
callay
Użytkownik-
183obejrzane
-
90recenzji
-
183oceny
-
141pozytywnych
-
42negatywne
-
91punktów
-
6.5średnia
-
77%pozytywnych
-
1.0odrębność
Gatunki, kraje i dekady
Ostatnio obejrzane
-
2
-
4
Mimo że tekst źródłowy jest właściwie skrojony pod del Toro, tym razem Guillermo niestety nie dowiózł. Film snuje się przez 2,5 godziny, nie oferując ani dobrego scenariusza, ani emocjonalnego zaangażowania. A motyw cyrku został już przez kino tak przeorany, że w Zaułku koszmarów nawet nie ma co zbierać.
- 3 lutego
- 1
-
6.5
Gdybym jednym słowem miała opisać Diunę, powiedziałabym, że to film monumentalny. Ale cóż z tego, skoro pusty? Villeneuve zaoszczędził na środkach ekspresyjnych i w efekcie otrzymaliśmy papierowe postaci. Z kolei obrana kolorystyka, mimo że czyni film pięknym w obrazku, nie oddaje zagrożenia, jakim jest gorąca, pustynna planeta. Jako prolog spoko, ale liczę na więcej w części drugiej.
Najwyżej ocenione
-
9
Co. To. Było. Mam wrażenie, że całe życie czekałam na Annette, a po kilku dniach od seansu nadal siedzę na tej emocjonalnej karuzeli, na którą wsadził mnie Carax. Od pierwszych do ostatnich minut miłość i zachwyt, mimo że pojawiały się i ciary żenady i rozczarowanie tłumaczeniem metafor. Baśniowe, groteskowe, operowe, kiczowate, wyjątkowe - KINO at it's finest!
-
9
Obłęd, szaleństwo i syreni śpiew. Wywierca dziurę w głowie intensywnością dźwięków i wydarzeń, a Dafoe i Pattinson nakręcają najlepszą psychozę w kinie ostatnich lat. O taki arthouse nic nie robiłam.
Najniżej ocenione
-
2
Czemu na to poszłam? Nie wiem. Nie dość, że obleśne, to jeszcze diabelnie (hehe) nudne. Przeskakiwanie od wątku do wątku, byle upchać jak najwięcej flaków. Od CGI oczy krwawią, a Hellboy jako dzieciak to w ogóle majstersztyk. Jedyne, co szanuję, to wykorzystane piosenki, a jednocześnie boli mnie, że moje beloved Muse się tu znalazło. Reasumując - dajcie spokój/10.
-
2
-
3
Old to typowo schyamalanowy pokaz braku logiki, drewnianych dialogów, beznadziejnego aktorstwa i twistów z czapy. Końcowe wyjaśnienie sytuacji i wpleciony w to wątek moralny jest tak głupie, że aż nie chce mi się tego komentować. Serio, wizja życia przelatującego przez palce i starości postępującej w tempie ekspresowym sama w sobie jest wystarczająco przerażająca i to na ograniu tego tematu trzeba było się skupić.
Odrębnie ocenione
-
2
-
4
Mimo że tekst źródłowy jest właściwie skrojony pod del Toro, tym razem Guillermo niestety nie dowiózł. Film snuje się przez 2,5 godziny, nie oferując ani dobrego scenariusza, ani emocjonalnego zaangażowania. A motyw cyrku został już przez kino tak przeorany, że w Zaułku koszmarów nawet nie ma co zbierać.
- 3 lutego
- 1
Najlepsze recenzje
-
2
Czemu na to poszłam? Nie wiem. Nie dość, że obleśne, to jeszcze diabelnie (hehe) nudne. Przeskakiwanie od wątku do wątku, byle upchać jak najwięcej flaków. Od CGI oczy krwawią, a Hellboy jako dzieciak to w ogóle majstersztyk. Jedyne, co szanuję, to wykorzystane piosenki, a jednocześnie boli mnie, że moje beloved Muse się tu znalazło. Reasumując - dajcie spokój/10.
-
9
Co. To. Było. Mam wrażenie, że całe życie czekałam na Annette, a po kilku dniach od seansu nadal siedzę na tej emocjonalnej karuzeli, na którą wsadził mnie Carax. Od pierwszych do ostatnich minut miłość i zachwyt, mimo że pojawiały się i ciary żenady i rozczarowanie tłumaczeniem metafor. Baśniowe, groteskowe, operowe, kiczowate, wyjątkowe - KINO at it's finest!
-
8
Iście taikawaititowskie, absurdalne feel-good movie o nazistach, które tak przyjemnie i bezpretensjonalnie uczy, jak być człowiekiem.