Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych.
Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
- Aktywność
- Dziennik
- Komentarze
- Odznaczenia
- Tagi
- Blog
- Sugestie
- Pomoc
- Współpraca
- Integracja
- Patronaty
- Polityka prywatności
- Regulamin
- Kontakt
- © 2025 Mediakrytyk
Komentarze
Coś tam, niby zarysowana problematyka nimfomanii, ale nędza. I ostatnia scena na cmentarzu - a dajcie spokój. Kiepskie, może był pomysł, ale wykonanie bez grama błyskotliwości.
Ano, edukacyjny jak nic. Kiedyś to była wolna amerykanka - Robocopy, Muchy itp. puszczało się w latach 90 o godzinie 20.00
Dziś TV dostałaby za emisję takowego filmu karę. Dlatego dzisiaj naziemna TV nie ma już racji bytu, to relikt przeszłości.
Ja byłem jeszcze młodszy jak to "cudo" oglądałem na kasecie vhs (to był jakiś pirat bodajże) i też na początku lat 90. Sam się też dziwię czemu TV nie puszcza , przecież to taki edukacyjny film (śmiech).
Każdy film można oglądać i odbierać go inaczej za każdym razem, patrząc z perspektywy naszych doświadczeń życiowych. Oparty na prawdziwej historii film bawi, smuci, uczy i pokazuje jakie mamy podejście do życia w różnych życiowych sytuacjach. Pokazuje pokolenie seniorów, które czuje się zbędne, ulokowane samotnie w domach opieki czy w swoich domach, ale bez kontaktu z zabieganą rodziną.Życie babć nabiera barw, gdy czują się potrzebne. Ileż tu smaków, mądrości życiowych, wzruszeń i miłości
Miło słyszeć. Dzięki Grifter.
Nie mogłem dać przysłowiowego "lajka", bo się portal ten piergoli.
Ale daję znać, że się zgadzam z Tobą kolego w 100%!
Chyba nikt nie wie :)
"dlatego" (i przecinek) przed "że"
:D
Twój polonista kiedyś Ci podziękuje. Albo i nie.
Raczej gdzie nominacja dla Bruce'a?
Z "Vice" z 2018 raczej przegrywa ;)
postać). Przypomina mi to moją drogę życiową na "studiach". I ich wzrok w autobusie, w ostatniej scenie - co teraz, co dalej, co zrobiliśmy?
Kosiński skroił kolejny niemal idealny blockbuster,który efektywnie łączy starą formułę z innowacjami technicznymi,nie udaje przy tym niczego więcej niż jest ,dając widzom przede wszystkim spektakl i ekscytujące sekwencje wyścigowe.Film nie traci czasu na zagłębianie się w historię czy postacie( mały minusik?),ale nie jest tak rozwlekły i przegadany jak Ford vs Ferrari,może do świetności Rush nieco brakuje,ale jako letnia rozrywka ogląda się świetnie.
Mnie zastanawia dlaczego od kilku miesięcy strona wczytuje się z prędkością żółwia?
Myślałem sobie, że to może ja, ale po przesiadce na nowego kompa z porządnym dyskiem ssd jest to samo. Tylko u was, wczytuje się to dobre 5-7 sekund.
Może czas na przesiadkę na nowy serwer? Wiem, łatwiej powiedzieć niż zrobić, ale coś tu zdecydowanie niedomaga u was z prędkością.
Film stwarzał wrażenie intrygującego i nieoczywistego, ale zakończenie bardzo mnie rozczarowało.
Stylistycznie strona też ma błędy. Wykresy ocen krytyków czy użytkowników się coś rozjeżdżają plus widok profilu użytkownika czy krytyka / źródła też nie wygląda najlepiej (zarówno desktop jak i mobile).
Biorąc pod uwagę promowany kult piękna pomysł na film był ciekawy, niestety w drugiej części skręcił on w stronę utartego schematu i sztampowość.
Niezawodny i dowcipny jak zwykle na najwyższym poziomie - Sonic we własnej jeżo-osobie. Niecierpliwie czekam na zapowiedzianą część czwartą.
Krok po kroku film odsłania dramat kobiety, której mąż prowadził podwójne życie.
To przyzwoity kawałek ,ale bez rewelacji- solidnie zagrany( Chalamet dobrze śpiewa),ale ogólnie to raczej bez porywu,może repertuar nie działa ? Sądzę ,że Mangold ma już w swoim
dorobku kilka lepszych filmów.
No nie wiem czy nie siedzi w głowie, ja już drugi dzień słucham "Like a prayer" :D
Historia kina zna przypadki świetnych ,pięknych i porywających musicali - i ten,z pewnoscią do nich nie należy.To czysta komercja ,kicz,propaganda politycznej poprawności i hałasliwe,nie muzykalne numery - za długi,męczący przerost formy nad trescią.Za kostiumy i scenografię może będą jakieś Oscary ,ale robienie z tego kolejnego " Barbie" jest już frustrujące.
Rzymska opera teatralna w tonie bardziej kampowym i ekstrawaganckim i krwawa opowieść o machinacjach władzy w Szekspirowskim stylu.Duch " Gladiatora" unosi się poprzez nostalgię,która działa i jest siłą napędową opowieści.Sceny akcji są spektakularne ,ale nie mają w sobie porywającej siły oryginału,podobnie Mescal - jest solidny i skuteczny,jednak bez charyzmy Crowe'a.Mimo wad i braków spełnia się jako sequel dziedziczny,łącząc pomost z jedynką .W miarę udany powrót Ridleya do blockbustera .
Berger solidnie radzi sobie w tej tematyce( choć osobiście preferuję poprzednie jego dzieło)- umiejętnie prowadzi narrację,budując klimat i napięcie.Fiennes wypada bardzo dobrze jako Lawrence ,partytura Bertelmana utrzymuje klimat niepokoju,jednak finał wywraca mi całość do góry nogami- podobnie jak Lawrence,pozostawia mnie z uczuciem niepewności i zmieszania.
Na czym Pani oglądała ten film?
Znakomity Amadeusz, jeśli spróbujesz go zobaczyć na pewno nie skończy się na jednym seansie.
Wspaniałe główne role Toma Hulce'a jako Mozarta i F.Murraya Abrahama jako Salieriego.
Film opowiada o rywalizacji między dwoma kompozytorami Mozartem i Salierim. Postaciami bardzo różnymi a jednocześnie
bardzo ciekawymi i barwnymi. W filmie oczywiście ogromną rolę odgrywa muzyka. Wspaniałe klasyczne utwory Mozarta nadają filmowi wspaniałej głębi.
Amadeusz również bardzo dobrze odwzorowuje klimat epoki.
''Tropiciel'' to polski tytuł tego serialu.
Cudo!
Nie na wyrost.
I ostatecznie słusznie Rycerzyka zgarnął. Dobrze, że nie ten Pajunk ;)
Wspaniały film! Serdecznie go polecam, bo jest naprawdę ciekawy i interesujący. Dodatkowo polecam go wyszukać tutaj- https://zalukajmy.pl/filmy-online/deadpool-wolverine/
Polecam.
To nie jest film dla każdego. Niemniej jednak, jeśli przyzwyczaimy się do charakterystycznego stylu Lanthimosa, zaczniemy dostrzegać, że reżyser wchodzi z nami w pewien dialog, wymagając od nas interpretacji tego, co dzieje się na ekranie. Solidny, ale nie przełomowy. Moją pełną recenzję znajdziecie tutaj: https://ogladajmy.pl/movies/diuna-czesc-druga/
Mnie osobiście zabrakło emocjonalnej siły i ekspresji oryginału,który wciąż niepodważalnie czuje się tak wyjątkowym w swojej kreatywności .Ten prequel nie oferuje zbyt wiele,ponad to czego można się spodziewać,oczywiście ciekawe jest spojrzenie z innej perspektywy,ale nie angażuje tak emocjonalnie ,mimo iż można polubić głównych bohaterów(Lupita,Quinn,kot).
Trzeci akt sprawia wrażenie niedosytu,ale ogólnie to nie jest całkiem zła rzecz.
Na platformie Disney serial jest opublikowany pod tytułem ''Sieć''
Nie zgadzam się, to 3 była lepsza
Zobaczyłem 3.3 za Dune 2, podobnie za Dune 1. Przeczytałem recenzje. Argumenty z tzw. dolnych pleców. Dobrze że nie czytam recenzji tego pana. Dużo doskonałych filmów i seriali by mnie omineło. Nie polecam.
Bawiłam się świetnie na tym filmie podobał mi się bardziej od oryginalnej wersji after.
Obejrzałam parę odcinków i czekam na dalsze super polecam
Nie wiem po co oceniasz ten film tak nisko, chyba tego filmu ogóle nie rozumiesz, ten film, żadnych wad nie ma.
Muszę przyznać ,że za pierwszym razem film mi nie wszedł,ale może jak wino,im dojrzalsze,tym lepsze w smaku.Tak ,film epicki w skali i metrażu,jednak pozwala na oddech i wybrzmienie.Aktorsko-mistrzowskie rozdanie kart(fenomenalny De Niro),jednak to niezwykle subtelne,empatyczne wystąpienie Gladstone(szkoda,że bez Oskara), stanowi bijące serce obrazu.Nie bez wpływu na odbiór całosci, pozostawia klimatyczne brzmienie partytury Robertsona.
Konsekwentne,pełne pasji,dopełnienie całosci.Villeneuve zachowuje podobny wizjonerski styl narracji i precyzję w dbałosci o aspekty estetyczno-wizualne.Opowiesc eskaluje do epickiej,porywającej konkluzji z głębią przekazu i przestrogą przed religijnym ekstremizmem.Chalamet potwierdza swoją charyzmę jako lidera,a mroczne, cenobistyczno-hedonistyczne wcielenie Butlera,przyćmiewa samego barona.Cieplejszy wizerunek Bardema tutaj,nieco lepiej wypada też Zendaya.
Nolan u szczytu sił twórczych,przy tym najbardziej dojrzały,odważny,ambitny.Film długi i talkie,ale nigdy nudny ,trzymający w napięciu i angażujący,dzięki płynnej edycji i sprawnemu dialogowi.Reżyseria pełna wirtuozerskiej precyzji i wizjonerskiej inwencji,doświadczenie zarówno immersyjne,jak również głęboko intymne,wnikliwa i smutna refleksja nad destrukcyjną siłą tworzenia oraz zimnych,politycznych kalkulacjach.Swietnie zintegrowany drugi plan,ale to Cillian przyciąga swoim magnetyzmem .
Uwielbiam wszystkie części Gwiezdnych Wojen!!!❤️❤️❤️