Baza recenzji
-
Deadpool & Wolverine to bodajże najbardziej wyczekiwany film tego roku! Hugh Jackman wraca do swojej legendarnej roli, a Ryan Reynolds pokazuje, kto jest niepowtarzalnym Deadpoolem! Nie będzie przesadą jeżeli powiem, że ten film naprawdę może uratować MCU!
-
Monkey Man bywa określany w przestrzeni publicznej hinduskim Johnem Wickiem. Nie bez przyczyny, film Patela jest bowiem efektownym, doskonale zainscenizowanym kinem akcji.
-
Jak zostałam perliczką to propozycja dla zagubionych, szukających siebie i tych, którzy dobrze czują się w miejscu, w którym są. Daje widzowi do myślenia, porusza każdą strunę stwardniałego serca i napawa nadzieją, że każdy problem da się rozwiązać.
-
Miłośnikom filmów Ritchiego czy akcyjniaków pełnej krwawej jatki Ministerstwo niebezpiecznych drani powinno przypaść do gustu. Jeśli szukacie niezobowiązującej rozrywki, która zapełni dwie godziny wolnego czasu - nie powinniście czuć się zawiedzeni.
-
Trudno jest taki film jak Deadpool & Wolverine osadzić na ograniczonej liczbowej skali. Jego struktura, często niemająca nic wspólnego z jakimikolwiek standardami udanego blockbustera, mocno podważa sens takiej oceny. Bo choć absolutnie nie jestem w stanie powiedzieć, że to produkcja dobra, to raczej myślę o nim, jako o filmie momentów, który pozwala wyjść z seansu całkiem uradowanym.
-
Już niedługo premiera Deadpool&Wolverine, dlatego postanowiłem powtórzyć sobie drugą część i podzielić się z Wami moimi wrażeniami po latach. Zapraszam na recenzję.
-
Od czasu "A ghost story" z 2017 roku nie widziałam tak przygnębiającego obrazu. Bardzo kameralne, nastrojowe i zabójczo przygnębiające kino.
-
Niesamowicie opowiedziana historia wciąga, a fakt, że bazuje na prawdziwych wydarzeniach dodaje jedynie atrakcyjności. Do tego umiejętnie budowane napięcie, które prowadzi do zaskakującego zakończenia. Kąpiel diabła wyciąga rękę do widza i zachęca do zatopienia się w niebezpiecznym rytuale.
-
Emilia Perez to jeden z najciekawszych filmowych eksperymentów ostatnich lat. Audiard pośród tego kreatywnego i zachwycającego miksu nie zatraca nosa do portretowania złożoności relacji między postaciami, co ostatnio udowodnił też w Paryżu, 13. Dzielnicy.
-
Nie ukrywam, że Kokowska do mnie trafiła. Może życie w trasie budzi we mnie szereg wątpliwości, ale w końcu Traczykowie to buntownicy. Nie dziwota, że chciałoby się wiedzieć więcej. Na koniec, w myśl filmu, zostańmy z refleksją, aby poszukać swojego słońca. Czymkolwiek by dla nas nie było.
-
Cuckoo to film, któremu wiele brakuje, żeby uznać go za spełniony. Dobre kreacje aktorskie, ciekawe motywy i będący na wysokim poziomie dźwięk nie wystarczają, by stwierdzić i poczuć satysfakcję. Wykonanie tej historii wyszło Tilmanowi Singerowi chaotycznie, ale w tym szaleństwie była jakaś metoda. Dziwna, pokręcona i zbyt szalona, ale była.
-
Zaintrygowana zwiastunem, weszłam na salę i przepadłam w świecie zagubionych nastolatków i szumiących telewizorów. Piękno tego filmu urzeka, a intymna atmosfera sprawia, że czujemy się jego częścią.
-
Jako wielka fanka gry karcianej, wyczekiwałam tej produkcji. Nie mogłam wiele wymagać, rozgrywka nie jest przecież wcale wymagająca. Serial zapewnił mi rozrywkę, obejrzałam go w końcu jednym ciągiem. Dla fanów animacji dla dorosłych może być przerywnikiem w innych seansach, a dla zwykłych śmiertelników próbą czegoś nowego.
-
A Different Man to niewątpliwie jedno z największych objawień tego roku. Przewrotny scenariusz w porywający sposób przeprowadza widza przez zmieniającą się rzeczywistość Edwarda. W mniejszy sposób koncentruje się na komentowaniu społecznych kwestii związanych z jego postacią, dużo więcej czasu poświęcając na przyjrzenie mu się jako jednostce. Liczę, że posypią się nagrody.
-
Choć Minghun momentami cierpi na dłużyzny, nie odbiera to satysfakcji z seansu. W stosunkowo krótkim czasie 90 minut Matuszyński mieści dużo tematów i sposobów ich rozumienia, widzi w bohaterach ludzi, którzy mniej lub bardziej są gotowi na to, co nieuniknione. To kino spełnione, ciekawe i dobrze zagrane. Po prostu ludzkie.
-
Ostatecznie, można stwierdzić, że Twisters to typowe hollywoodzkie kino pełne emocji, które spełnia swoją rozrywkową funkcję, ale nie pozostawia nic po sobie. No może poza ważną informacją, żeby w czasie tornada leżeć na podłodze i nie wstawać do końca jego trwania. O reszcie można zapomnieć już następnego dnia. Brzmi jak każdy wakacyjny blockbuster, ale w końcu i takie filmy są przecież potrzebne.
-
Z pewnością nie jest to materiał edukacyjny ani zaskakujący fabularnie film, niemniej przedstawia ciekawą perspektywę opisywanych wydarzeń. Skutecznie bawi, daje rozrywkę, a także pokazuje, że jak Channing Tatum chce, to potrafi zagrać postać w sposób znacznie powyżej normy.
-
Poruszająca opowieść o wielopokoleniowej i niełatwej do wyrażenia miłości ojców do swych synów rozwijających się w spektrum autyzmu.
-
Serial "Gwiezdne Wojny: Akolita" przechodzi już do historii, a przynajmniej jego pierwszy sezon. Po tym co zobaczyliśmy tutaj mamy gotowy punkt wyjścia do jeszcze lepszego 2. sezonu. Oby powstał! Zapraszam na recenzję i garść teorii.
-
Niestety brak chemii między parą głównych bohaterów jest wyraźny i w tych momentach, kiedy ta dwójka jest sama na ekranie, fabuła kuleje. Na szczęście cała reszta naprawdę się broni. Jest miło, wręcz uroczo i momentami bardzo zabawnie. Z przyjemnością obejrzę ten film jeszcze raz, kiedy będzie dostępny na streamingu, po prostu niektóre fragmenty bez wahania przewinę.
-
ntrygujące śledztwo prowadzone przez świetną główną bohaterkę zostaje zamknięte przez banalne objaśnienie podane nam na tacy. Kiedy pierwszy i drugi akt filmu jest rewelacyjny, natomiast ostatnia partia na tyle słaba, że zdominowała dwie pozostałe, wtedy pozostaje niesmak. Oz Perkins zademonstrował nam ogromny kunszt reżyserski i autorskie spojrzenie na gatunek horroru. Gdyby nie niedociągnięcia scenariuszowe, mówilibyśmy już o filmie bardzo dobrym.
-
Jest uroczy i zabawny, a sama opowieść opowiedziana w lekki sposób, nawet gdy porusza tematy trudne i niewygodne. Do tego Jacek Borusiński i Julia Chętnicka w głównych rolach, otulają nas swoim ciepłem i naturalną pogodnością.
-
Niestety cała kontrowersyjność, dylematy moralne czy dobór aktorów zwyczajnie nie jest w stanie pokonać największej wady Dziewczyny Millera - film jest zwyczajnie nudny i nieco przedobrzony. Intelektualne i górnolotne wywody Cairo z offu mogą powodować zmęczenie i sprawiać wrażenie pustej wydmuszki, która w gruncie rzeczy niczego nie wnosi. Podobnie jak i niestety cały film.
-
Moja Lady Jane to ukryta perełka Prime Video.
-
Ciche miejsce: Dzień pierwszy mogłoby być na pewno lepszym horrorem i lepiej zarysować origin story inwazji, która zmieniła na zawsze świat. Zwrot Michaela Sarnoskiego w stronę dramatu okazuje się jednak pozwalającym na wyrozumiałość, skutecznym pomysłem, pełnym zarówno rozumu, jak i serca.
-
Kod zła wymaga uwagi i zaangażowania widzów, ale te zostają nagrodzone mrocznym klimatem oraz ogromną dawką niepokoju, co realizuje oba podstawowe założenia, jakie stawia przed sobą gatunek horroru.
-
-
Całościowo Kraj świętych i grzeszników wnosi pewną świeżość. To dość subtelna, kameralna historia, przywodząca trochę na myśl ostatnią część trylogii Bez litości. Gdy dodamy do tego naprawdę niezłą grę Neesona i pozostałych członków obsady, znakomity klimat i historię, która nie nadwyręża znacząco logiki, otrzymujemy zaskakująco dobry film.
-
Finalnie MaXXXine to po prostu kawał dobrego, stylowego, mrocznego kina. Ti West znakomicie buduje obraz panikującej przed diabłem, świecącej neonami i bezwzględnej dla jednostek Ameryki, wnikliwie spogląda na hollywoodzkie standardy, a także zachwyca wizualnie. Film nie jest bezbłędny, ale bardzo dobrze wieńczy trylogię, wciąga swoim klimatem i po raz trzeci udowadnia, że takiej aktorskiej perły jak Mia Goth prędko w kinie nie zobaczymy.
-
Skąpana w realizmie magicznym quasi-romantyczna opowieść o byłych kochankach, w których aż buzuje od resentymentów i złośliwości.
-
Główne role zagrane są fantastycznie. Lupita Nyong'o potwierdza, że jest oscarową aktorką, a towarzyszący jej Joseph Quinn ma wszystkie emocje wypisane na twarzy, co jest bardzo pomocne w filmie, w którym siłą rzeczy dialogi muszą być ograniczone do minimum. To oni niosą ten film i to dla nich przede wszystkim warto zdecydować się na seans.
-
Poznaliśmy PRAWDZIWEGO antagonistę serialu! Serio. Niby mogliśmy się tego spodziewać, ale nie w aż takim stopniu. To dość ciekawe i zapowiada sporo możliwości na finał. Zapraszam na recenzję i garść teorii.
-
Jérémie Périn oddał w nasze ręce interesujący thriller zrobiony za pomocą animacji w stylu podobnym do japońskich produkcji. Pomimo towarzyszącego mi dyskomfortu psychicznego, film ogląda się naprawdę dobrze - nie tylko ze względów wizualnych.
-
Świetny aktorski pojedynek, sentymentalna podróż do Stepford i psychologiczna gra. To funduje nam "Instynkt". Bardzo dobre, angażujące emocjonalnie widowisko.
-
-
"Kod zła" to film w całości utkany z atmosfery grozy, nut surrealizmu i rosnącej paranoi. "Chropowata" forma oraz chłodna stylizacja czynią z niego horror sensu stricto i gatunkowe objawienie ostatnich lat, film posępny i nihilistyczny, gdzie tylko raz na jakiś czas, bardzo sporadycznie pojawiają się przebłyski czarnego humoru.
-
Gliniarz z Beverly Hills: Axel F pozwolił mi na te niespełna dwie godziny cofnąć się do złotej ery VHS-ów, by po prostu wyłączyć logiczne myślenie i zrelaksować przy niepoprawnych wyczynach niezawodnego Eddiego Murphy'eg
-
Czarna Barbie to nie tylko laurka dla tytułowej lalki. To opowieść o niezwykłych ludziach, którzy chcieli zapewnić dzieciakom odpowiednią reprezentacje.
-
To film, o którym paradoksalnie można powiedzieć, że choć jest właściwie taki sam, to jednak sporo lepszy. Wszystko przez fakt, jak bardzo epatuje bezwstydnością. To jedna z tych produkcji, której do scenariusza wpisano właściwie wszystko. A potem tylko pilnowano, żeby zmieścić w zaplanowany metraż. I żeby jakimś cudem się to wszystko nie rozlazło.