13-latek zostaje porwany i uwięziony w piwnicy. Nagle zaczyna odbierać połączenia od poprzednich ofiar, na niepodłączonym telefonie.
- Aktorzy: Ethan Hawke, James Ransone, Jeremy Davies, Madeleine McGraw, Mason Thames i 15 więcej
- Reżyser: Scott Derrickson
- Scenarzyści: Scott Derrickson, C. Robert Cargill
- Premiera kinowa: 24 czerwca 2022
- Ostatnia aktywność: 14 lutego
- Dodany: 12 listopada 2021
-
Przydałoby się więcej tak dobrych filmów!
-
Cieszę się, że Derrickson po wyreżyserowaniu "Doctora Strange'a" nie przesiąkł Marvelem i potrafi jeszcze sięgnąć do swoich korzeni. Nakręcił dreszczowiec, który na chwilę wchodzi pod skórę widza, ale nie wkręca się w nią nachalnie. "Czarny telefon" ma bowiem fragmenty, w których jest bardzo kojący - pokazuje niezwykłą więź brata i siostry, którzy wiedzą, że nie mają żadnego wsparcia u dorosłych. Razem muszą zmierzyć się ze światem. Jest to bardzo przejmujący i piękny obrazek.
-
Napięcie trzymające do ostatniej chwili za sprawą dobrze poprowadzonej narracji i rewelacyjnej gry aktorów zapewni doskonałą rozrywkę fanom gatunku.
-
W kategorii thrillerów / horrorów zdecydowanie czołówka, o ile nie najlepszy film, tego roku. Czarny Telefon zapewnia ciągłe napięcie, przeraża i miejscami naprawdę porusza. Nie czytałem opowiadania Hilla, ale wkrótce to nadrobię!
-
Kolejny udany film w horrorowym dorobku Scotta Derricksona, pewnie rozwijający te elementy, w których pierwowzór nie domagał i zapewniający niemal dwie godziny niekoniecznie odprężającego, ale z pewnością niegłupiego seansu.
-
Bardzo mocną stroną filmu jest to, czym zawsze stały adaptacje oparte na książkach Stephena Kinga, czyli młodzi bohaterowie. Mistrz kina grozy może być dumny z syna, że na podstawie jego opowiadania powstał naprawdę solidny kingowy film.
-
Bardzo przyjemna niespodzianka oraz udany powrót Scotta Derricksona do świata grozy. To nie jest oryginalny horror, ale zdecydowanie efektywny, trzymający w napięciu i ogrywający pewne znane schematy w zupełnie innym kierunku.
-
Ma niestety sporo problemów, a dla wielu widzów będzie to film przestarzały i wtórny. Mimo to doceniam prostą, staroświecką fabułę i poprawny klimat lat 70, podkreślony przez niezłą warstwę wizualną.
-
Derrickson z zaskakującą sprawnością - jak na jego dotychczasową filmografię - operuje dramaturgią, stopniowo wzmacnia napięcie i nawet tak wtórne, często irytujące techniki, jak jump scare stosuje z wyczuciem oraz fabularnym uzasadnieniem. To nie jest przypadek "Rings", gdzie otworzenie parasolki narobiło tyle hałasu, jakby sam diabeł wył na dnie piekła, to odwzorowywanie przerażenia, jakiemu musi sprostać porwany, trzymany w ciemnej piwnicy nastolatek.
-
Jeżeli nie zdążyliście zobaczyć jej w kinie, to macie czego żałować. Pierwszy raz od dawna potrafiłem wzdrygnąć się po jump scare'ach, a to niewątpliwe osiągnięcie!
-
To książkowy wręcz przykład na to, że można dosyć wiernie zekranizować tekst źródłowy, dokonują zmian, które w finalnym ujęciu wychodzą filmowej produkcji na dobre. Trzymająca w napięciu fabuła, mroczna muzyka i mglista atmosfera tworzą specyficzny klimat, który nie pozwala widzom ani na chwilę oderwać wzroku od ekranu, a jeśli jeszcze dodamy do tego wiarygodną i naturalną grę aktorską odtwórców ról otrzymamy wręcz obraz idealny w swojej kategorii.
-
Bez przerywania, powiadomień i zagadywania "Czarny telefon" mija dość szybko i daje pewne uczucie satysfakcji po ostatniej scenie.
-
Jeśli lubicie nieoczywiste filmy z nutką dramatyzmu i paranormalnym sznytem, na pewno nie będziecie się nudzić.
-
Ma to swój urok, ale do pełnego uwiedzenie trzeba chyba czegoś więcej.