
-
33recenzje
-
33oceny
-
25pozytywnych
-
8negatywnych
-
6.8średnia
-
76%pozytywnych
-
0.7odrębność
Gatunki, kraje i dekady
Ostatnio zrecenzowane
-
Pomimo mankamentów, najnowsze dzieło Nolana pozostaje przeżyciem z tych, które mało kogo pozostawi obojętnym. A to już znak kina, które niesie ze sobą wartość większą, niż tylko rozrywkę.
-
To z pewnością nie jest kino odkrywcze, nowatorskie, zaskakujące. Nie obala mitów, nie roztrząsa egzystencjalnych problemów, nie mierzy się ze społecznymi traumami. Opowiada słodko - gorzką historię z happy endem jako punktem wyjściowym, który dalszy ciąg pozostawia w rękach swoich bohaterów. Lekki, przyjemny, raczący nas dobrą grą aktorską i zapierającymi dech plenerami Toskanii. Na wakacyjne kino to zestaw absolutnie idealny.
-
Nie jest filmem idealnym, a niektóre wątki wydają się mocno dyskusyjne. Tam jednak gdzie działać powinien, obraz Winocour działa.
-
Amerykanin tym razem oczekiwaniom nie do końca podołał. Nie znaczy to, że nie chcemy więcej - ale następnym razem jednak, nieco odważniej.
-
Co do istoty, mamy tu do czynienia z kolejnym kazusem w rodzaju "Guardians: Misji superbohaterów", czy "Przyciągania" - filmem który jest kompetentnie zrealizowany i ma obiecujący pomysł wyjściowy, ale jedyną reakcją jaką wywołuje, jest wzruszenie ramion.
Najwyżej ocenione
-
Wciąż jest historią o trudach bycia rodziną pełną odmiennych charakterów. Dołóżmy do tego fakt, że taka właśnie rodzina ma uratować świat, a powstać może niezwykły, popkulturowy koktajl, który będziemy pochłaniać z olbrzymią przyjemnością.
-
Bez wątpienia serial nietuzinkowy.
-
To z pewnością nie jest kino odkrywcze, nowatorskie, zaskakujące. Nie obala mitów, nie roztrząsa egzystencjalnych problemów, nie mierzy się ze społecznymi traumami. Opowiada słodko - gorzką historię z happy endem jako punktem wyjściowym, który dalszy ciąg pozostawia w rękach swoich bohaterów. Lekki, przyjemny, raczący nas dobrą grą aktorską i zapierającymi dech plenerami Toskanii. Na wakacyjne kino to zestaw absolutnie idealny.
-
Jest obecnie najlepszym wyborem, dostarczającym fantastycznej, niepoważnej i mimo umieszczenia jej w kategorii dla dorosłych widzów, w dużym stopniu również uroczej dawki rozrywki.
-
W jakiś magiczny sposób ta banda przegrywów trafia do naszego serca bardziej niż hołubieni przez masy, pierwszoplanowi superbohaterowie Marvela i DC.
Najniżej ocenione
-
To film z jednej strony przekombinowany w tych miejscach, gdzie należało wykazać się zdroworozsądkową prostotą, a z drugiej zbyt przewidywalny w ogrywaniu wciąż tych samych realizacyjnych chwytów.
-
Co do istoty, mamy tu do czynienia z kolejnym kazusem w rodzaju "Guardians: Misji superbohaterów", czy "Przyciągania" - filmem który jest kompetentnie zrealizowany i ma obiecujący pomysł wyjściowy, ale jedyną reakcją jaką wywołuje, jest wzruszenie ramion.
-
Znajdzie zapewne swoich miłośników, ale większość widzów tę wizję klasyki zbędzie machnięciem reki. I właściwie to dokładnie tyle, na ile film sobie zasłużył.
-
Zbyt nieludzkie ostatecznie to "Wiwarium" by skutecznie opowiadać o meandrach ludzkiego skądinąd, umysłu.
-
Pomysł wyjściowy jest świetny, choć banalnie prosty. Jednak im dalej, tym bardziej obnaża się niemoc scenarzystów w rozpisaniu owego pomysłu na logiczny ciąg przyczynowo - skutkowy.
Odrębnie ocenione
-
To z pewnością nie jest kino odkrywcze, nowatorskie, zaskakujące. Nie obala mitów, nie roztrząsa egzystencjalnych problemów, nie mierzy się ze społecznymi traumami. Opowiada słodko - gorzką historię z happy endem jako punktem wyjściowym, który dalszy ciąg pozostawia w rękach swoich bohaterów. Lekki, przyjemny, raczący nas dobrą grą aktorską i zapierającymi dech plenerami Toskanii. Na wakacyjne kino to zestaw absolutnie idealny.
-
Oglądanie tego serialu przypomina więc przegląd albumu z rodzinnymi zdjęciami z lat młodości - i to głównie od tego jak wiele wspomnień zdołacie przywołać przy pomocy statycznych obrazów, zależy ile emocji wywoła w was ostatecznie spotkanie z "Creepshow".
-
Znajdzie zapewne swoich miłośników, ale większość widzów tę wizję klasyki zbędzie machnięciem reki. I właściwie to dokładnie tyle, na ile film sobie zasłużył.
-
Nieco czarnego humoru podlanego sosem gore nie są w stanie przysłonić faktu, że mamy do czynienia z kinem klasy B, nie do końca zasłużenie roszczącym sobie prawa do filmowej czołówki.
-
Co do istoty, mamy tu do czynienia z kolejnym kazusem w rodzaju "Guardians: Misji superbohaterów", czy "Przyciągania" - filmem który jest kompetentnie zrealizowany i ma obiecujący pomysł wyjściowy, ale jedyną reakcją jaką wywołuje, jest wzruszenie ramion.