
Młoda para w czasie wakacji odwiedza odizolowaną od świata szwedzką wioskę. Wkrótce dowiaduje się o ekscentrycznych miejscowych tradycjach.
- Aktorzy: Florence Pugh, Jack Reynor, William Jackson Harper, Vilhelm Blomgren, Archie Madekwe i 15 więcej
- Reżyser: Ari Aster
- Scenarzysta: Ari Aster
- Premiera kinowa: 5 lipca 2019
- Premiera DVD: 25 marca 2020
- Premiera światowa: 3 lipca 2019
- Ostatnia aktywność: 12 stycznia
- Dodany: 16 maja 2019
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Ciekawy i na pewno nie dla każdego. Wielu ludzi odbije się od niego ze względu na długość połączoną ze ślimaczym tempem, w którym rozwija się akcja. Mnie jednak zafascynował koncepcją i jej realizacją oraz urzekł artystycznym kierunkiem oprawy.
-
Stanowi niebywałą perełkę, która na dobre powinnam zapisać się w historii kina. Mam do czynienia z filmem pełnym grozy, wewnętrznych demonów i okultystycznych zapędów, który rozgrywa się w pełnym słońcu w otoczeniu kwiatów i bieli wśród uśmiechniętych ludzi.
-
Choć "W biały dzień" nie ma paskudnej intensywności "Hereditary", wciąż jest to kino cokolwiek totalne i totalnie wciągające.
-
Na długo zrobi spore zamieszanie w waszej psychice.
-
Na kolejny seans się raczej nie wybiorę, a rozmyślanie nad historią nie będzie spędzać mi snu z powiek, ale Ari Aster po raz kolejny zesłał nam jedyne w swoim rodzaju kinowe doświadczenie.
-
Styl Ari Astera po dwóch filmach da się już rozpoznać, a jego samego przedstawić jako gatunkowego kuglarza na scenie horroru, który przegina w stronę hochsztaplerstwa wynikającego z przerostu formy nad treścią. Zawsze jednak wychodzi obronną ręką.
-
Przepiękne zdjęcia i jeszcze piękniejszą scenografię dopełnia trafiona w punkt muzyka. Lubię styl tego reżysera. Z jednej strony rozpieszcza widza dbałością o najmniejsze detale, z drugiej jednak się do nas nie mizdrzy, nie idzie na łatwiznę i świadomie igra z naszymi przyzwyczajeniami. Kto ma dosyć galopujących schematów w kinie, powinien obejrzeć ten film.
-
-
Recenzje użytkowników
-
To dość trudne przeżycie,niezrozumiałe początkowo.Jednak to kino wysokich lotów,wielowymiarowe,z dużą dozą interpretacji,analizy nie tylko psychologicznej ale również socjologicznej-mówimy tu wciąż o horrorze-co jest dla mnie fenomenem.Jednak to nie dla każdego,po dwóch dniach dopiero zebrałem się w sobie żeby COŚ zrozumieć z tego co widziałem-uwielbiam filmy,które pozostawiają Cię w takiej pustce-i samemu trzeba dojść do tego jak czasem nie rozumiemy rzeczy które podaję się Nam prosto z mostu.
-
818 lipca 2019
- 12
- #45
- Skomentuj
-
-
Ciężki orzech do zgryzienia. Z jednej strony mamy niesamowite audiowizualne doznania (łatwo mnie tym kupić), świetną pracę kamery, klimat, odważne łączenie gatunków (może nawet nieco zbyt odważne), perfekcyjną dbałość o detale oraz bardzo dobre elementy gore. Z drugiej, cała ta oprawa, poza paroma wyjątkami, nie angażuje w takim stopniu jak powinna - często się nudziłem. Każde zachowanie było w zbyt prosty sposób tłumaczone narkotykowym tripem - nie satysfakcjonuje mnie takie rozwiązanie.
-
Mroczna baśń ludowa, która potrafi zmrozić krew w żyłach. Świetne zdjęcia, klimat, muzyka i wielkie brawa dla odtwórczyni głównej roli! Ari Aster udowadnia, że "Dziedzictwo" nie było "szczęściem debiutanta". Bonusowo należy dodać, że film zawiera jedną z dziwniejszych scen seksu jakie widziało kino....
-
Ari Aster to chyba najlepszy reżyser "współczesnych" horrorów. Co on ma w głowie! Stopniowo rosnące napięcie przez cały film i poczucie niepokoju do takiego stopnia, że widz przyzwyczaja się do tego co się dzieje. Wszystko otoczone fenomenalnymi zdjęciami i muzyką. Nie zapominając, że to horror dziejący się w dzień. Półka wyżej od Hereditary i z pewnością zostanie w głowach na długo.
-
Niejednoznaczny film gatunkowo, który mocno podzieli widownię, ale mnie zachwycił. Wydawałoby się, że to dziwny, choć dość prosty w założeniu Wicker Man XXI wieku, jednak Midsommar skrywa w sobie więcej. Poza tym ciężko mi nie szanować Astera za wiele poukrywanych w tle smaczków oraz tego jak sprytnie unika rzeczy typowych dla horrorów, żeby w własny, unikalny sposób straszyć.
-