
-
6746recenzji
-
4264oceny
-
2727pozytywnych
-
1537negatywnych
-
5.9średnia
-
64%pozytywnych
-
0.8odrębność
Gatunki, kraje i dekady
Ostatnio zrecenzowane
-
Dlaczego tak ciekawy koncept postanowiono utopić w fabularnych mieliznach?
-
Wysokobudżetowe efekty specjalne mogą zostać wpisane w koszty produkcji nowego blockbustera Jamesa Wana, horror Brice'a uderza prostotą, a przeraża realizmem. Powstały metodą DIY "Creep" to dzieło minimalistyczne i monumentalne zarazem: nawet ograniczone krótkim czasem trwania i naturalistyczną specyfiką mumblecore'u wywołuje najpłomiennejsze emocje.
-
Prochaska, żonglując prymarnymi lękami mieszczucha, odwołuje się do klasyki kina grozy, lecz dba też o nowoczesność i progresję swego dzieła. Gdyby tylko jego obraz nie wyglądał jak "Fritt vilt 0.5", mógłby nosić tytuł "Tyrolska masakra piłą mechaniczną".
-
Są chwile, gdy "Królowa Ziemi" zdaje się zmierzać donikąd. Są chwile, gdy poetyckie, introwertyczne kadry lub ujęcia włosów falujących na tle prześwitującego słońca stawiają film w pozycji dzieła atrakcyjnego, lecz pustego. Ostatni akt "Królowej..." powoduje jednak, że trudno traktować ją inaczej niż po monarszemu.
-
Inteligentna reżyseria nadaje trywialnej opowieści znaczenie uniwersalne.
Najwyżej ocenione
-
Zapewne znajdzie się niewielu chętnych na doświadczenie tego, co oferuje łotewska reżyserka. Jednak ci, którzy się na to odważą, mogą wyjść odmienieni.
-
Kheiron stworzył dzieło, na którym będziecie płakać i śmiać się, zdarzy Wam się pokręcić głową na widok bezdennej ludzkiej głupoty i zachwycić scenami równie bezgranicznej dobroci.
Najniżej ocenione
-
W swoich najlepszych momentach film przypomina tanią, odpustową, szkaradną estetycznie, pozbawioną krzty narracyjnego polotu, wyzutą z humoru, konstrukcyjnie niespójną, lichą dramaturgicznie, kiepsko sfastrygowaną, pstrokatą, koncepcyjnie miałką, nieskażoną głębszą myślą i powierzchowną frajdą, nudną jak flaki z olejem, niezamierzoną parodię "W głowie się nie mieści" studia Pixar.
Odrębnie ocenione
-
Rozpada się, gdy staje w problematycznym rozkroku pomiędzy konstruowaniem sensacyjnej intrygi a niepotrzebną próbą zarysowania mechanizmu psychologii tłumu, wygenerowanego przez powszechność mediów społecznościowych.
-
Wyszło więc jak zwykle: życie napisało ciekawy scenariusz, a widzowie dostali bezkształtną papkę.