Wrocław, rok 1997. Naukowcy i lokalne władze muszą podjąć szereg niewyobrażalnie trudnych decyzji, gdy do miasta zbliża się potężna fala powodziowa.
- Aktorzy: Agnieszka Żulewska, Tomasz Schuchardt, Ireneusz Czop, Blanka Kot, Anna Dymna i 15 więcej
- Reżyserzy: Jan Holoubek, Bartłomiej Ignaciuk
- Scenarzyści: Kasper Bajon, Kinga Krzemińska
- Ostatnia aktywność: 15 lutego
- Dodany: 26 września 2022
-
To bez wątpienia jeden z najlepszych polskich seriali ostatnich lat. Już sama tematyka produkcji Netflixa wzbudza ogromne emocje, ponieważ dotyka jednej z poważnych traum naszej zbiorowej pamięci ostatnich dziesięcioleci, czyli wielkiej powodzi z 1997 roku. Trzeba przyznać, że świetnie zrobiony serial odzwierciedla grozę tamtych dni, budując napięcie na zasadzie wytrawnego thrillera.
-
Aktorzy, scenografia, reżyseria, muzyka to wszystko dawało niesamowitą imersję poczucia tragedii, która wydarzyła się w lipcu 1997 r. Nie mogłam oderwać się od ekranu telewizora. Chciałam się dowiedzieć, jak to wszystko się skończy.
-
Może i woda jest wielka, ale serial już mniej.
-
"Wielkiej wody" nie musimy się wstydzić, a wręcz przeciwnie - być może mieszkańcy innych krajów zainteresują się tą historią właśnie za sprawą nowego serialu, bo dobrze wiemy, jakimi zasięgami może pochwalić się Netflix.
-
Naprawdę dobry serial, ale pozostawia niedosyt. Na końcu zostajemy bowiem z rodzinną, intymną perspektywą. Ja wolałbym szerszy, bardziej epicki plan.
-
Nie wiem, czy Wielka woda okaże się najlepszą produkcją 2022 roku, ponieważ ten jeszcze trwa, ale od strony technicznej serial już teraz zasługuje na laury. Praca realizatorów jest absolutnie warta uwagi.
-
Robi wrażenie pod kątem realizatorskim, pokazując ogrom i nieprzewidywalność żywiołu. Czy warto zatem było drugi raz zalać Wrocław? Wydaje się, że tak.
-
Kolejny znakomity polski serial, żaden tam skromniejszy brat zachodnich produkcji.
-
Stworzenie katastroficznego serialu samo w sobie jest orygnalnym pomysłem, bo niemalże nieobecnym wśród polskich produkcji, a "Wielka woda" to moim zdaniem jeden z lepszych seriali rodzimej produkcji ostatnich lat w ogóle.
-
Wreszcie polski serial oryginalny Netfliksa, którego nie musimy się wstydzić.
-
Siadając do "Wielkiej wody", nie nastawiajcie się na kronikę wydarzeń z Powodzi tysiąclecia. Nie oczekujcie też pełnego rozliczenia się z ówczesnymi wydarzeniami oraz dogłębnej analizy jej przyczyn. Nastawcie się natomiast na solidny dramat katastroficzny z realizacją na najwyższym poziomie. Pod tym względem nowa produkcja Netfliksa nie powinna Was zawieść, a przy okazji zaserwuje też pokoleniom pamiętającym tamte czasy mocno sentymentalną podróż.
-
Warstwa obyczajowa swoją drogą, ale gdzie ta woda - clou programu? Spokojnie, jest. Może nie na szerokich planach z lotu ptaka, ale da się odczuć grozę jaką niesie ten żywioł. Są takie sceny, kiedy łapię się na nos i zamykam usta, aby woda nie zalała mi płuc.
-
Wielu porównywało serial Holoubka do "Czarnobyla", co jest zrozumiałe. Obydwa tytuły pokazują wielką katastrofę z każdej perspektywy, imponują skalą i zderzają bezsilność władzy z walką ludzi wobec tragedii. Ale produkcja HBO była też aktem oskarżenia wobec skorumpowanego systemu opartego na kłamstwie, zaś "Wielka woda" nie ma aż takich ambicji. Nadal jednak pozostaje wartym polecenia tytułem jakiego na naszym podwórku nie było. Nie brakuje wad, ale zalet ma o wiele więcej.