
-
2074recenzje
-
2059ocen
-
1237pozytywnych
-
822negatywne
-
6.0średnia
-
60%pozytywnych
-
0.7odrębność
Gatunki, kraje i dekady
Ostatnio zrecenzowane
-
Zamiast niepokojącego obrazu wypaczeń czy też rozprawki o niesprawiedliwości powstał nastrojowy, choć nieco zbyt wycyzelowany, body horror!
-
Kolejny po "Freudzie" wysokobudżetowy niemieckojęzyczny serial w ofercie Netfliksa. W odróżnieniu od wcześniejszej produkcji trzyma się faktów i przy okazji odsłania mało znany w Polsce fragment historii Niemiec.
-
Okazuje się przyjemny. Nie jest ani przesadnie śmieszny, ani nadmiernie romantyczny, ani za bardzo brutalny. Reżyser Philippe de Broca sprawnie lawiruje pomiędzy różnymi gatunkami i nie przynudza.
-
Główny wątek jest banalny i bardziej pasowałby do pojedynczego odcinka serialu telewizyjnego niż dużej, kinowej animacji.
-
Bazuje na schematach.
Najwyżej ocenione
-
Niewiele jest filmów, które widziałem dwa razy. Raz z reguły mi wystarcza. Zagubioną autostradę obejrzałem pewnie z dziesięć razy. I nadal mi mało.
-
W pamięć zapada muzyka zagrana na cytrze oraz znakomite, ekspresjonistyczne zdjęcia Roberta Kraskera. Jako jeden z pierwszych zastosował tak zwany "Dutch angle", przechylając kadry na boki w celu podkreślenia wyobcowania bohatera. Widz nie czuje się jednak wyobcowany. Prędzej zaciekawiony niezwykłą historię. Prawdę powiadają ci, którzy widzą w Trzecim człowieku arcydzieło światowego kina.
-
Powstał film, który trwa równo 65 minut i który niektórzy znają na pamięć.
-
Pewnie w pierwszej dekadzie XXI wieku nie byłoby tak wielkiego boomu na animacje komputerowe, gdyby właśnie nie Shrek. To bez wątpienia jedna z najzabawniejszych animacji w historii kina, świetnie narysowana, pełna niezapomnianych postaci, z ciekawą historią i szybkim tempem.
-
Śmieszy do dziś. Ma pomysłową fabułę, świetnie zagrane role, olbrzymią lekkość. Potwierdza też olbrzymi talent komediowy Eugeniusza Bodo.
Najniżej ocenione
-
Ten film nawet nie jest śmieszny. Jest kiepsko wyreżyserowany, tandetny i głupawy, a jego jedyną zaletą jest huk karabinów.
-
Nic dziwnego, że film doczekał się czterech różnych tytułów i co najmniej kilku różnych wydań, w których jeszcze do niedawna gubił się sam Amazon. Aż się nie chce wierzyć, że My Lai Four powstał na podstawie nagrodzonej Pulitzerem książki Seymoura Hersha. Aż się nie chce wierzyć, że taki temat nie doczekał się lepszego obrazu, choć przymierzali się do niego czołowi twórcy Hollywoodu, od Sama Peckinpaha po Olivera Stone'a.
-
Techniczna i umysłowa porażka. Obraz, który należy za wszelką cenę ominąć.
-
Już od samego początku razi schematami i stereotypami.
-
Z tego chaosu scenariuszowego okraszonych fatalnymi efektami specjalnymi i koszmarnym aktorstwem wyłania się film, który spokojnie mogliby nakręcić amatorzy w ramach wakacyjnej rozrywki.
Odrębnie ocenione
-
Komedia dla ludzi o chorym poczuciu humoru.
-
Sporo dowcipów ma celnych, ale... zdecydowanie trzeba lubić ten rodzaj humoru. Absurdalny, oparty na skojarzeniach, niekiedy może głupawy, ale na swój sposób wiarygodny.
-
W przypadku produkcji takich jak Elf wszystko sprowadza się do żartów. Jeśli te są spójne z poczuciem humoru widza, wszystko jest w porządku.
-
Na papierze to autentycznie bawi. Na wielkim ekranie już niekoniecznie. Szwankuje zwłaszcza scenariusz pełen siermiężnych dowcipów adresowanych do dwunastolatków.
-
Jeśli kogoś kręci gore, rozcinanie ludzi, szatkowanie ich i pieczenie, to pewnie The Green Inferno mu się spodoba. Mimo to uważam, że film - między innymi dzięki czarnemu humorowi - nie robi większego wrażenia. Wręcz irytuje brakiem klimatu zagrożenia.