Młody yuppie, wbity w narzucony przez "wyścig szczurów" styl życia, cierpi na bezsenność. Za namową lekarza trafia na spotkania terapeutyczne ludzi ciężko i śmiertelnie chorych. Paradoksalnie odnajduje - w spotkaniach pełnych bólu i cierpienia - spokój. Wkrótce spotyka na swej drodze przewrotnego anarchistę Tylera Durdena, który imponuje mu swym nieskrępowaniem i wyzwoleniem. Obaj szybko stają się swoim wzajemnym dopełnieniem.
- Aktorzy: Edward Norton, Brad Pitt, Helena Bonham Carter, Meat Loaf, Jared Leto i 15 więcej
- Reżyser: David Fincher
- Scenarzysta: Jim Uhls
- Premiera kinowa: 11 lutego 2000
- Premiera DVD: 30 czerwca 2004
- Premiera światowa: 10 września 1999
- Ostatnia aktywność: 27 grudnia 2024
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Pitt i Norton rozwalili ten film i mój umysł na drobne kawałeczki. Świetnie napisany scenariusz i rozpisane postacie. A teksty wciąż żywe i aktualne.
-
Baudrillardowski konsumpcjonizm i hiperrzeczywistość większa niż Matrix. I o tym, że żeby zyskać kontrolę, czasem trzeba ją najpierw stracić.
-
arcydzieło na wielu poziomach: technicznym, artystycznym, reżyserskim, scenariusza...
-
1023 grudnia 2019
- 1
- Skomentuj
-
-
Surrealistyczna opowieść o autodestrukcji, samospełnieniu i ludzkiej egzystencji. Porusza niezliczoną ilość zagadnień i problemów, bawiąc się przy tym z widzem.
-
-
The first rule of Fight Club is You don’t talk about Fight Club, bo bardzo łatwo go zaspoilerować... 7,5
-
-
Raz trafna krytyka konsumpcjonizmu, raz totalnie nieangażujące i bełkotliwe preludium do wyzwoleńczej anarchii. Taka reżyseria zasługuje na lepszy scenariusz.
-
-
Bardzo dobrze zrealizowany film z interesującą fabułą oraz świetnymi kreacjami aktorskimi Edwarda Nortona i Brada Pitta.
-
Genialny film. Pomimo kilkunastu lat nadal aktualny. Plus za aktorstwo.
-
Klimat, aktorstwo, zwrot akcji, ale chyba przede wszystkim osobisty sentyment.
-
-
Uwaga... Kontrowersyjna opinia. Wiem, że film jest przez wielu świetnie oceniany, ale mi niestety nie podszedł. Gdybym nie przeczytała książki, nie wiedziałabym co się dzieje. W mojej opinii był po prostu zbyt zagmatwany i chaotyczny. W książce dużo łatwiej było się połapać co się dzieje i uważam, że wszystko było dużo lepiej przedstawione. Mimo wszystko film jest warty uwagi, chociaż muszę przyznać, że oczekiwałam czegoś lepszego i lekko się zawiodłam.
-
No nie da się inaczej. Po obejrzeniu Mr Robot nie robi takiego mindfucka, jaki by zrobił bez znajomości serialu (było mi łatwiej domyślić się pewnych zwrotów akcji). Łamanie 4. ściany - kocham.
Id, ego, superego.
-
Mindblow. <3
Zawieszenie niewiary jedynie tak średnio u mnie zadziałało, bo jak przez cały film płynęło mi się gładko, tak od sceny z policjantami w trzecim akcie już było średnio... :/ -
Kapitalnie rozpisane dialogi, świetne aktorstwo i wciągające jak diabli.
-
Mam mieszane uczucia... Świetnie zagrany, błyskotliwe dialogi i brutalność, jednak w tym wszystkim brakowało odpowiedniego napięcia. 7+
