
Wyścigowa legenda Sonny Hayes daje się namówić na powrót z emerytury, żeby poprowadzić zmagający się z problemami zespół Formuły 1 i zostać mentorem młodego mistrza kierownicy. Przy okazji dostaje szansę, by raz jeszcze stanąć na szczycie.
- Aktorzy: Brad Pitt, Javier Bardem, Damson Idris, Kerry Condon, Tobias Menzies i 15 więcej
- Reżyserzy: Joseph Kosinski, Ehren Kruger
- Scenarzysta: Ehren Kruger
- Premiera kinowa: 27 czerwca
- Premiera światowa: 25 czerwca
- Ostatnia aktywność: 1 sierpnia
- Dodany: 6 lipca 2024
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
F1: Film nie niesie ze sobą nostalgii, jaką miał Top Gun: Maverick, ale to wcale mu nie szkodzi. Tworzy własną legendę i robi to znakomicie. Kosinski udowadnia, że jest reżyserem, który z każdym kolejnym projektem przesuwa granice i wyznacza nowe kierunki. Pokazuje, że nie jesteśmy skazani na stare metody kręcenia filmów. Możemy je wymyślać na nowo. I za to jestem mu naprawdę wdzięczny. To jeden z tych twórców, którzy przywracają magię kinu.
-
819 czerwca
- 2
- Skomentuj
-
-
Czym charakteryzuje się dobry film sportowy, poza oczywiście sprawnie dozowanym napięciem? Tym, że w atrakcyjny dla oka sposób przybliża daną konkurencję. Nie twierdzę, że po seansie zostałam fanem F1, na pewno jednak jest to teraz dla mnie sport o wiele bardziej interesujący niż wcześniej. I rozumiem, dlaczego ma tylu zwolenników na całym świecie.
-
Czy "F1" Kosiński to najlepszy film wyścigowy czy najlepszy film o Formule 1? W obu wypadkach odpowiedź brzmi: nie. Nadal "Wyścig" Rona Howarda pozostaje niepokonanym w tej kategorii, jednak reżyser nadal tworzy imponujący technicznie szoł. Może i historia czasami bywa zbyt znajoma, dialogi bywają sztampowe, zaś niektóre wyścigi zbyt efekciarskie, to bawiłem się świetnie niczym dzieciak. Jeśli szukacie świetnego blockbustera na początek sezonu letniego, może to być świetny początek tego okresu.
-
829 czerwca
- 1
- Skomentuj
-
-
F1.Film miał poruszyć serca zarówno fanów Formuły 1, jak i tych, którzy z wyścigami nie mają nic wspólnego. W efekcie dostajemy produkcję solidną, mieszczącą się w środku stawki - punktuje, ale nie jest to spektakularne zwycięstwo. To nie film, w którym należy szukać głębokich przesłań. To rozrywka, którą trzeba chłonąć w rytmie ryku silników i zapachu palonych opon.
-
"F1: Film" to dwuipółgodzinna reklama wyścigów Formuły 1. Zapłacą za nią widzowie i Apple Studios.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Prawie wszystko się udało: fikcyjny zespół i fikcyjni kierowcy wprowadzenie do realnego świata, emocjonujące sceny wyścigów, znakomity podkład muzyczny (Led Zeppelin w pierwszej sekwencji miażdży), a jednak pozostaje w tej beczce miodu łyżka dziegciu - niepotrzebnie wprowadzone wątki absurdalne (członek zarządu) i liczne błędy w taktyce wyścigowej, ale i tak warto - koniecznie w IMAX
-
Joseph Kosinki to potrafi w kino sportu.Ubóstwiam Top Gun:Maverick, także gdzieś wiedziałem, że pod względem wizualno-technicznym ten film może być dobry. I nie zawiodłem się, świetne sceny wyścigów, genialny montaż, dźwięk - wszystko to aż czuć każdym porem ciała. Są momentami dreszcze, jest przyspieszony oddech i o to w tym gatunku filmów chodzi. Sama historia jest dobrze znana, ale są w Niej rewolty które mile zaskakują. Porządne kino sportu.
-
Film to jeden wielki product-placement, a scenariusz to absurdalna głupota (60-letni kierowca w Formule 1 jest tak samo wiarygodny jak kierowca ślepy, z jedną nogą i ręką). Co innego strona techniczna i praca kamery. Montaż, dźwięk i montaż dźwięku - pewne nominacje do Oscara w kategoriach technicznych ma.
Pitt ma w sobie tyle charyzmy, że ciągnie brawurowo tę rolę. Tylko nałóż sobie ochraniacz na zęby, by nie zgrzytać od tej fabularnej głupoty i do bólu schematycznej, scenariuszowej wydmuszki.
-