
- 95% pozytywnych
- 101 krytyków
- 92% pozytywnych
- 160 użytkowników
Hugh Glass szuka zemsty na ludziach, którzy zostawili go poważnie rannego po ataku niedźwiedzia.
- Aktorzy: Leonardo DiCaprio, Tom Hardy, Domhnall Gleeson, Emmanuel Bilodeau, Cole Vandale i 15 więcej
- Reżyser: Alejandro González Iñárritu
- Scenariusz: Alejandro González Iñárritu, Mark L. Smith
- Premiera kinowa: 29 stycznia 2016
- Premiera światowa: 16 grudnia 2015
- Ostatnia aktywność: 4 stycznia
- Dodany: 18 lipca 2016
-
Doborowe aktorstwo, zapierające dech w piersiach zdjęcia i wbijająca w fotel akcja.
-
Kto zastanawiał się, jak wyglądałoby epickie kino artystyczne, autorski film z hollywoodzkim budżetem, dostaje odpowiedź.
-
Jest jak natura - nie wybacza, jest brutalna, ale nad wyraz piękna.
-
Wielki, spektakularny, epicki.
-
Zdjęcia i muzyka oraz montaż dźwięku są na poziomie mistrzowskim.
-
Kręcona w całości przy świetle naturalnym Zjawa ma w sobie wszystko, co dobrego może zaoferować współczesne kino.
-
Pokazuje konfrontację człowieka z sytuacją ekstremalną, a także zasiewa wątpliwości co do dobrej strony ludzkiej natury.
-
Zapierające dech w piersiach pejzaże są jednym z powodów, dla których trzeba zobaczyć ten film, a przecież, jak mi się zdaje, taki powodów jest znacznie więcej.
-
Miał oddziaływać na emocje. Zapadać w pamięć. Pokazywać klimat epoki. Z tego właśnie wywiązuje się znakomicie.
-
Bezsprzecznie udane, poruszające widowisko, które sprosta wymaganiom nawet najbardziej srogich i krytycznych kinomanów.
-
Nie jest kolejną historią o walce człowieka z naturą, lecz przypowieścią o niezłomności ducha.
-
Wizualne arcydzieło, które z pewnością obejrzę ponownie z wielu względów, nie tylko dla cieszenia oczu grą Leonardo DiCaprio.
-
Jeden z najbardziej niezwykłych filmów ostatnich lat.
-
Technicznie jest rewelacyjnie, aktorsko także, wypada jeszcze wspomnieć o niezwykłej dbałości o detale i wierność realiom epoki - Indianie i Glass mówią coraz mniej znanym językiem Paunisów i Arikarów, a indiańską broń, na przykład strzały, z pietyzmem wykonali indiańscy rzemieślnicy.
-
Bez wątpienia film, który na długo zapada w pamięć. Momentami dawały się jednak we znaki irracjonalne zachowania bohaterów, czy wyraźne skracanie niektórych wątków. W opozycji mamy za to rewelacyjną pracę kamery z fenomenalnymi ujęciami i całą masą wybornych scen.
-
Jest kinem cudownie spełnionym. Mitycznym i klasycznym, z jednej strony. Dzikim i pełnokrwistym, z drugiej.
-
Kino ważne, bo wypruwanie przed widzem bebechów potraktowano tu dosłownie, a do emocji i sumienia dociera się tu bardziej przez ciało niż umysł i duszę.
-
Jest to dzieło na wskroś autorskie, wyrażające głębszy, metafizyczny sens poprzez osobliwą, wielotorową narrację oraz imponującą stronę wizualną.
-
Stara się coś przekazać, ale ginie to w gąszczu krwi, strachu i mrocznej zimowej scenografii. Fani survivalu mogą czuć się usatysfakcjonowani.
-
Jest dziełem świadomego artysty - z warsztatem w małym palcu, fachowcami na podorędziu i interesującą wizją świata w głowie.
-
Dotyka problemu człowieka, który postanowił walczyć z niszczycielskimi siłami natury.
-
Perfekcyjnie wykonany z genialnymi zdjęciami, bezbłędnymi aktorami, dobrze wyreżyserowany i napisany.
-
Ogląda się dobrze głównie dzięki wspomnianym zdjęciom, poprzez które wręcz czuć na sobie ten mróz.
-
Iñárritu nie pozwolił na zbyt wiele akcji. Fabuła toczy się w dosyć monotonnym, usypiającym tempie z kilkoma zaplanowanymi pikami akcji serca. Wszystko jednak jest tak pięknie i estetycznie skomponowane, że snującą się "Zjawę" chce się chłonąć.
-
Bardzo klimatyczna produkcja o fatalnie rozegranej stronie marketingowej. Przejmująca w swoim naturalizmie i brutalności.
-
Surowy, chropawy, przeszywający zimnem do szpiku kości film, o którym nie będzie łatwo zapomnieć.
-
Opowieść o sile przetrwania i żądzy zemsty ocieka kunsztem technicznym oraz zachwyca jakością wykonania.
-
Dobry - ze spójną fabułą, sugestywnym klimatem, pięknymi zdjęciami i niezłą muzyką.
-
Jeszcze nigdy przyroda nie była równocześnie tak piękna jak i okrutna. Alejandro González Iñárritu po raz kolejny udowadnia, że każdą historię można przedstawić w niezwykle interesujący i odbiegający od normy sposób.
-
Jestem zachwycony przede wszystkim formą, ale jako całokształt też wypada bardzo dobrze.
-
Nie mogę natomiast ocenić filmu wyżej niż bardzo dobry, bo tytuł stoi na granicy, gdzie film przestaje być kinowym przeżyciem, a jest dogłębną penetracją pragnień twórcy, który przez swoją dosłowność stoi w pewnym momencie pod ścianą, gdzie nie ma już miejsca na "magię kina".
-
Świadome kino, z wybitną obsadą, z genialnym operatorem i wybitnym reżyserem.
-
Jest świetnym, poruszającym filmem, który zasługuje na to, by o nim pisać wszędzie.
-
"Zjawa" koncentruje się bowiem na zagadnieniu podobnym do tego, które poruszały filmy "Biutiful" i "Birdman" - znaczeniu doczesnego życia i tym, co to znaczenie definiuje.
-
Poemat ku czci natury i determinacji człowieka.
-
Antyteza nihilizmu Tarantino.
-
Bez wątpienia można nazwać filmem Lubezkiego, DiCaprio i Hardy'ego. Paradoksalnie, najtrudniej przez gardło przechodzi określenie "film Iñárritu".
-
Fabularnie nie powala na kolana, ale ma za to inne zalety, dla których warto zobaczyć go zwłaszcza w kinie.
-
Jest piękna od strony technicznej, ale wewnętrznie zimna, niedostępna, przez co nieangażująca.
-
Gdyby tylko ta ponura, wyprana z emocji, zdystansowana i zrealizowana z niezwykłą dbałością o szczegóły opowieść o bezwzględnej naturze, elementarnej przemocy i barbarzyństwie miała w sobie nieco więcej dramaturgii i uzasadnienia, głębszych motywów działań, śmiało mogłaby przejść - wraz ze swoją wizualną wirtuozerią - do historii kina.
-
Zrealizowana w nieprzyjaznych warunkach, operująca skrajnymi emocjami i przekraczająca konwencje, "Zjawa" Alejandra Gonzáleza Ińárritu jest filmem epickim i ekstrawaganckim.
-
Efektywna wydmuszka, która z zewnątrz olśniewa swoim blaskiem, ale z wewnątrz ukazuje surowe oblicze.
-
O ile DiCaprio kradnie każdą scenę dla siebie, o tyle każdy kadr pada łupem operatora Emmanuela Lubezkiego - na każdym filmowym zdjęciu postawił on własną pieczęć.
-
Alejandro González Iñárritu operuje mocnymi środkami, tworzy dzieło twarde i brutalne w treści, zaś w formie naturalistycznie poetyckie.
-
Arcydzieło to nie jest, a rola DiCaprio też na najwyższe zaszczyty nie zasługuje.
-
Film, o którym jest głośno głównie ze względu na grającego w nim Leonarda DiCaprio. Paradoksalnie jednak tym, co po seansie zostaje w pamięci, jest obraz krajobrazu, tła filmu, aniżeli sama fabuła, która po prostu nie jest zbyt porywająca.
-
To nie jest zły film, ale z pewnością nie tak wybitny, jak jest to nam sugerowane. Warto go zobaczyć, by uświadomić sobie, jaką ciężką robotę wykonał DiCaprio.
-
Zwykły film o zemście i ludzkiej chciwości.
-
Z jednej strony ociera się o pionierski geniusz, a z drugiej razi jawnymi niedociągnięciami i trywialnymi wpadkami.