
-
62recenzje
-
61ocen
-
54pozytywne
-
7negatywnych
-
7.1średnia
-
89%pozytywnych
-
0.9odrębność
Gatunki, kraje i dekady
Ostatnio zrecenzowane
-
Jestem niemal przekonany, że ekranowe "Dziewczyny z Dubaju" koniec końców odejdą w zapomnienie, spełniając tylko jeden, jak się wydaje najważniejszy cel powstania tej produkcji: połechtania artystycznego ego jej twórczyń i twórców. Kręcić filmy każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej. Niektórzy chyba jednak nigdy nie powinni.
-
Oczyszczająca podróż od smutku do radości, od zagubienia do bliskości, od bolącej przeszłości do nowego życia. Ten film da widzom łzy i zrodzi uśmiech, stając się najwyższej jakości balsamem dla każdej strapionej duszy.
-
Najważniejszy i najbardziej poruszający film tego roku. Chwytająca za gardło opowieść, w której masakra w Srebrenicy odbija się w oczach jedynej w swoim rodzaju kobiety.
-
Magnetyczna przeprawa po seksualnych i emocjonalnych wzlotach i upadkach generacji millenialsów. Stary mistrz Jacques Audiard ma nadspodziewanie wiele trafnych spostrzeżeń na temat pokolenia Tindera - i chwała mu za to, że podzielił się nimi akurat w tym momencie.
-
Niektórzy z Was wezmą tę produkcję za kronikę dziejów Transformersów walczących z nieuregulowanym napięciem seksualnym. Jeszcze inni za hołd dla wszystkich kinowych siepaczy. Jedni i drudzy będą mieli po części rację. Sposób, w jaki działa umysł Julii Ducournau, fascynuje bez reszty, przebijając się do naszych serc i umysłów po staranowaniu właściwie każdej komórki ciała i nie biorąc jeńców.
Najwyżej ocenione
-
Dałem się ponieść, wyniosło mnie w stratosferę, oniemiałem. Wciąż zbieram się do kupy, ciągle pamiętając, że kuzyn za dzieciaka nazywał mnie Peterem Parkerem.
-
Perła w koronie MCU. Prawdziwa uczta na poziomie fabularnym i realizacyjnym, która przytłoczy swoim rozmachem, wyniesie nas w mentalną stratosferę i doprowadzi do łez. To jedyna w swoim rodzaju podróż, czasami tak piękna, że aż onieśmielająca.
-
Nazwijmy rzeczy po imieniu: Joker nie stałby się filmowym arcydziełem, gdyby nie koncert, który na ekranie dał Joaquin Phoenix. Widziałem już większość produkcji z jego udziałem, ale w tej przechodzi on sam siebie.
-
Nie tylko jeden z najciekawszych, ale również najważniejszych tegorocznych filmów. Historia Roberta Eggersa porusza w sposób niespotykany, jest jednocześnie hipnotyczna, jak i ezoteryczna tudzież psychodeliczna.
-
Igra z naszymi popkulturowymi przyzwyczajeniami do tego stopnia, że z perspektywy czasu może zmienić całą branżę rozrywkową. To opowieść o życiu i śmierci, ale także o nas samych - i to bodajże jedna z najciekawszych sztuczek, które kino dostarczyło nam w ostatnich latach.
Najniżej ocenione
-
Po seansie wpadniemy w konsternację: The Souvenir to produkcja zbyt skomplikowana, byśmy mogli zrozumieć ją do końca. I jednocześnie zbyt prosta, by w jakikolwiek sposób nas wciągnąć.
-
Pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika kina klasy Z. Film jest niewiarygodnie zły. Problem polega na tym, że pomimo swojej głupoty nadal działa na nas magnetycznie.
-
Nie liczcie na jeszcze jedną opowieść z cyklu "za górami, za lasami". Nowe przygody Aladyna oferują nam rozrywkę w stylu "pod biustem księżniczki i na końcu przewodu pokarmowego protagonisty".
-
Nawet w sezonie wakacyjnych blockbusterów jawi się jak wypadek Hollywood przy pracy na rzecz wydobywania pieniędzy z naszych portfeli. Szwankuje tu absolutnie wszystko, od scenariusza począwszy, na grze aktorskiej skończywszy.
-
Jestem niemal przekonany, że ekranowe "Dziewczyny z Dubaju" koniec końców odejdą w zapomnienie, spełniając tylko jeden, jak się wydaje najważniejszy cel powstania tej produkcji: połechtania artystycznego ego jej twórczyń i twórców. Kręcić filmy każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej. Niektórzy chyba jednak nigdy nie powinni.
Odrębnie ocenione
-
Po seansie wpadniemy w konsternację: The Souvenir to produkcja zbyt skomplikowana, byśmy mogli zrozumieć ją do końca. I jednocześnie zbyt prosta, by w jakikolwiek sposób nas wciągnąć.
-
Nie liczcie na jeszcze jedną opowieść z cyklu "za górami, za lasami". Nowe przygody Aladyna oferują nam rozrywkę w stylu "pod biustem księżniczki i na końcu przewodu pokarmowego protagonisty".
-
Snyder i Whedon wykonali kawał dobrej roboty superbohaterskiej. Zaserwowali nam solidne kino akcji, dobrą rozrywkę i mniej lub bardziej dostrzegalną przypowieść o heroicznej powinności.
-
Scenariuszowy i aktorski majstersztyk. W swoim filmie Fernando Meirelles pół żartem, pół serio rozprawia się z ostatnimi procesami zmian w Kościele - robi to w sposób tak uwodzicielski, że wielu z widzów poprosi o więcej.
-
Gdzieś na najgłębszym poziomie Mank staje się najlepszym dowodem na to, że świat kina wciąż jest w stanie śnić tak, by przekraczać czas i przestrzeń - w tym pryzmacie nie ma specjalnego znaczenia, że iluzja wielkiego ekranu przychodzi do nas tym razem w swojej streamingowej, netfliksowej wersji.