Młoda dziewczyna marząca o wielkim świecie zostaje damą do towarzystwa arabskich szejków. Wkrótce werbuje polskie miss, celebrytki, gwiazdy ekranu i modelki.
- Aktorzy: Olga Kalicka, Paulina Gałązka, Anna Karczmarczyk, Katarzyna Sawczuk, Katarzyna Figura i 15 więcej
- Reżyser: Maria Sadowska
- Scenarzyści: Lucas Coleman, Mitja Okorn
- Premiera kinowa: 26 listopada 2021
- Premiera DVD: 25 marca 2022
- Premiera światowa: 22 listopada 2021
- Ostatnia aktywność: 2 grudnia 2023
- Dodany: 10 lipca 2020
-
"Dziewczyny z Dubaju" nie są zatem tylko pustym filmem o seksie i życiu luksusowej prostytutki. To bolesna opowieść o ludzkiej słabości do pieniądza i przesuwaniu granic własnej moralności. To historia łatwego wejścia na szczyt, ale i bolesnego upadku i mierzenia się z konsekwencjami własnych działach. Wreszcie, to film o walce o lepsze jutro, nadziei na łatwe życie i odebranej nadziei.
-
Bardzo słaby film - taki bez sensu, bez odpowiedniej motywacji bohaterów oraz właściwego morału. Jego metraż jest potężniejszy niż władza szejków w Dubaju i przeraźliwie nudzi. Momentami przypomina dobrze zrealizowany teledysk, operuje paroma ciekawymi kadrami, ale są kliszowane i w zasadzie nie mają reżyserskiego sensu.
-
Nie jest to wielki film, ale nie jest też zupełna tragedia. Ot, nieskomplikowana bajeczka o tym, jak miła i przyjemna może być praca prostytutki, choć jeśli ma się pecha...
-
Nie jest to równa produkcja, nie każdemu spodoba się sposób narracji czy teledyskowy montaż, ale ja - mimo wszelakich wad i potknięć - kupuję to. W tej historii na szczęście czuć rękę Marii Sadowskiej, która zarówno "Dniem kobiet", jak i "Sztuką kochania. Historią Michaliny Wisłockiej", pokazała, że potrafi opowiadać o kobietach.
-
W obecnym stanie, "Dziewczyny z Dubaju" nigdy nie powinny były ujrzeć światła dziennego.
-
Rozerotyzowany kicz w stylu "365 dni", który przynajmniej jest nieźle wyreżyserowany i ma społecznie istotny wymiar, nieśmiało przebijający przez słaby materiał literacki.
-
Sprawnie i wartko opowiedziany, zrealizowany na bogato film, który stawia na momentami niepotrzebną rozrywkę, zamiast na poważnie podejść do zajawionego dopiero na końcu oczywistego problemu.
-
Jestem niemal przekonany, że ekranowe "Dziewczyny z Dubaju" koniec końców odejdą w zapomnienie, spełniając tylko jeden, jak się wydaje najważniejszy cel powstania tej produkcji: połechtania artystycznego ego jej twórczyń i twórców. Kręcić filmy każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej. Niektórzy chyba jednak nigdy nie powinni.