Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
7.3 10.0 0.0 33
Pozytywnie oceniony przez krytyków
Bardzo pozytywnie oceniony i uznany przez użytkowników

Cierpiący na poważną otyłość nauczyciel angielskiego próbuje odbudować więź ze swoją nastoletnią córką.

  • Recenzje krytyków

  • Recenzje użytkowników

    • To film szalenie skromny,klaustrofobiczny(format 1:1 i przeświadczenie,że obserwujemy uwięzionego w"celi"człowieka),słodko-gorzki o egzystencji ludzkiej.Zdarza mu się być dziwnym,pewnego rodzaju przerysowanym-a może to przekraczanie cienkiej granicy między egoizmem a altruizmem.I wisienką na torcie jest Brendan Fraser-jego rola jest kosmiczna,wybitna,nietuzinkowa a Sink i Chau pięknie to dopełniają.Sztuką jest pociągać za odpowiednie struny tak aby wszystko składało się na dzieło kompletne.

    • Podchodzi z empatią do tematu, a do tego umiejętnie dołącza do niego parę innych motywów. Zaś rola Brendana Frasera jest rzecz jasna wybitna. Szkoda tylko częściowej ekspozycji w dialogach oraz ckliwego zakończenia.

    • Historia, która może dotknąć każdego. Opowieść o człowieku, który po stracie, nie jest w stanie sobie poradzić z samotnością, topiąc smutki w jedzeniu. Film dla ludzi empatycznych.

    • tydzień z życia grubasa, kameralne a poruszające emocjonalne, świetna rola Brendana Frasera

      Więcej
    • Czekałem na powrót Aronofsky'ego z egzotycznych krain rozkrzyczanych mitopoetyk ("Noe" czy "Źródło") do tej pasji, z jaką potrafił notować przedmiotowość egzystencji (jak w "Pi" i "Requiem dla snu"), powrót do myślenia fragmentami, z których powoli ujawnia się szeroki obraz. "Wieloryb" zresztą - im szerszy obraz ujawnia, tym większa klaustrofobia i fotel mniej wygodny. Nieco może zbyt naiwne zakończenie. Nieoczywista adaptacja książki H. Melville'a.

    • Tym razem krótko. Chciałabym żeby to Brendan Fraser otrzymał w tym roku Oscara za najlepszą rolę męską.

    • Cudownie poruszające, ale jednocześnie, ugh, tak topornie napisane. Wybitny Fraser. Wendell był pierwszy!