
Autorka bloga filmowego Wieczorny seans. Miłośniczka filmów z lat 30, 40 i 50. Mam zasadę, że żeby coś ocenić należy to obejrzeć od początku do końca (za wyjątkiem tych naprawdę złych filmów, których nie da się obejrzeć dłużej niż 20 minut). Z biegiem lat staram się unikać słabych produkcji bo zwyczajnie szkoda mi na to czasu. Oceniam regularnie tutaj, na Filmweb i IMDB. W kinie szukam emocji, wzruszeń, lubię być zaskakiwana, a męczy mnie kino jałowe i nijakie, pełne politycznej poprawności.
Najlepsze recenzje
-
Cieszy rozkwit kariery aktorskiej Colina Farrella - odkąd gra w rodzimych, irlandzkich produkcjach coraz bardziej zyskuje. Wcześniej raczej nie gościł w pierwszej lidze, dodatkowo znany był głównie z romansu z naszą Alicją. On i Gleeson w tym filmie tworzą zgrany acz nieoczywisty duet. Duchy z Inisherin to jeden z najlepszych filmów 2022 roku, jego niewątpliwą ozdobą są też piękne krajobrazy. Film, w którym liczy się historia nic ponadto. W męskim świecie niełatwo jest rozmawiać o problemach.
-
98 stycznia
- 3
-
Mimo, że to Christian Bale jest najbardziej rozpoznawalnym aktorem i to on przyciągnie przed ekrany, najjaśniej błyszczy tu Harry Melling. Aktor, który kojarzony jest głównie z roli papuśnego Dudleya z serii o Potterze przeszedł długą drogę, wybiera interesujące projekty. W Bielmo jego twarz po prostu elektryzuje. Nowy film Scotta Coopera to sprawnie napisany kryminał i thriller osadzony w 1830 roku, pięknie oświetlony i zmontowany. Daje satysfakcjonujące zakończenie.
-
78 stycznia
- 1
-
Nie zachwycił aż tak, jakbym sobie tego życzyła. Po tym filmie czujesz się trochę jak bohaterka grana przez Taylor-Joy - mimo, że przez cały wieczór podawano wykwintne dania, i tak jesteś głodny i najchętniej pochłonąłbyś cheesburgera z frytkami. O tak, ten film pozostawia niedosyt mimo kilku wyśmienitych scen i pierwszego planu aktorskiego - błyszczą Fiennes, Taylor-Joy oraz Hoult. Po seansie kołacze w głowie pytanie - kto by się na to zgodził?
-
75 stycznia
- 1
-
Moje klimaty. Polska/Japonia - wyszło miód. Cudna kreska i kolory, klimat, klimat i jeszcze raz klimat. Opening z Franz Ferdinand to wisienka na torcie.
-
Mógł być nawet bardzo dobry gdyby nie zepsuta końcówka. Jordan miała z pewnością więcej szczęścia niż rozumu. Pierwsza część trzyma w napięciu potem już mniej.
-
64 stycznia
- 1
Średnio ocenia tak samo jak inni użytkownicy
-
Wyżej49.1% 1198
-
Tak samo36.4% 888
-
Niżej14.5% 355