
- 91% pozytywnych
- 52 krytyków
- 85% pozytywnych
- 134 użytkowników
Wiedźmin Geralt, zmutowany łowca potworów, szuka swojego miejsca w świecie, gdzie ludzie często okazują się gorsi niż najstraszniejsze monstra.
- Aktorzy: Henry Cavill, Freya Allan, Anya Chalotra, Mimi Ndiweni, Eamon Farren i 15 więcej
- Reżyser: Alik Sakharov, Charlotte Brändström, Alex Garcia Lopez, Marc Jobst, Edward Bazalgette i 4 więcej
- Scenariusz: Lauren Schmidt, Declan De Barra, Beau DeMayo, Haily Hall, Sneha Koorse i 3 więcej
- Premiera telewizyjna: 20 grudnia 2019
- Ostatnia aktywność: 16 marca
- Dodany: 9 lutego 2020
-
Produkcja wybitna.
-
Bawiłem się przednio, miejscami odczuwam niedosyt i niektóre elementy chciałbym otrzymać w inny sposób, ale ogólnie rzecz biorąc - jestem mile zaskoczony.
-
Bardzo dobra produkcja i ciekawa adaptacja, która jeśli na coś cierpi, to w największym stopniu na zbyt mały budżet.
-
Czuć przez to, że serial tworzą ludzie rozumiejący ten świat, znający jego bohaterów i odmienność względem innych tworów fantastyki. Z tego względu ufam, iż po pierwszym, może i nie pozbawionym wad, ale ogólnie udanym sezonie, gdy Tomasz Bagiński i Lauren S. Hissrich wyciągną wnioski, naprawią popełnione błędy, ale i dalej nie będą się bali kierować własnym instynktem przy podejmowaniu kluczowych decyzji, kolejny będzie jeszcze lepszy.
-
Drobne niedociągnięcia nie psują przyjemności z oglądania "Wiedźmina". To serial porządny, z dobrą obsadą, świetną książkową fabułą, niezłymi dialogami i momentami zachwycającą warstwą audiowizualną.
-
Przyjemna produkcja, która jednak ma kilka niedociągnięć.
-
Można "Wiedźminowi" wytykać niezgodność z prozą Sapkowkiego, modyfikowanie fabuły, dodawanie różnych wątków. Można, ale po co? Nikt nigdy nie mówił, że Lauren Schmidt zrobi ekranizację "Wiedźmina". Od samego początku było wiadomo, że będzie to adaptacja, czyli dość luźne nawiązanie do prozy celem stworzenia własnego obrazu. Dlatego ja staram się traktować ten serial jako serial rozrywkowy. Tylko i wyłącznie w ten sposób.
-
Idealny nie jest, ale niewiele mu do tego ideału brakuje. Ma jednak ogromny potencjał, który w umiejętnych rękach ma szansę zamienić go w serial definiujący kolejną dekadę.
-
Wspaniale było zobaczyć sceny znane z książek w produkcji o odpowiednim budżecie. Cieszę się, że The Witcher Netflixa powstał i dzięki niemu kolejne miliony widzów mogą dowiedzieć się o prozie Sapkowskiego.
-
Zasiadałem do seansu bez wielkich oczekiwań, z umiarkowaną ciekawością. Dostałem natomiast opowieść, w którą wsiąknąłem na osiem godzin. Opowieść, którą chciałem dostać od wielu lat i dopiero po seansie zdałem sobie sprawę, jak bardzo jej potrzebowałem.
-
Oczywiście nie jest to serial idealny, a nastawienie na światowy rynek wymusiło wiele kompromisów - jeżeli jednak tak ma wyglądać promocja polskiej fantastyki i popkultury, to trudno nie uznać serialu za projekt udany.
-
Nikt nie powinien być nim rozczarowany, a niektórzy będą bardzo zadowoleni.
-
Spełnia pokładane w nim nadzieje, choć moim zdaniem to nigdy nie będzie produkcją pierwszoligową elektryzującą fanów na całym świecie. To ciekawy serial fantasy ze średniej półki.
-
Z perspektywy zupełnego świeżaka w uniwersum "Wiedźmina", serial Netflixa wypada całkiem dobrze. Wciąga, ma swoje mocne strony, jest świetnie zagrany i gdyby tylko popracowano nad kiepskim scenariuszem, mogłoby być naprawdę doskonale.
-
Zgrabny wstęp do kolejnej epickiej produkcji, bo chyba tak 1. sezon "Wiedźmina" trzeba potraktować. W tym słowiańskim kotle wymieszano kilka gatunków i konwencji, przez co nie wszystko smakuje tak, jak powinno. Jest zachowawczo, z kapci was nie wyrwie, ale całość zapowiada się bardzo dobrze, potrzeba jedynie czasu na rozruch!
-
Smakuje mi to - gdyby ktoś mnie zapytał, jak czuję się po pierwszych odcinkach przygód Geralta z Rivii. Serial, który wyraźnie chce być nowym ojcem dla sierot po Grze o Tron, jest produkcją nie bez wad, bardzo wolno nabierającą rytm, ale szczególnie w drugiej połowie - satysfakcjonującą oko i ucho.
-
Oczywiście Wiedźmin Netflixa nie jest dziełem wybitnym i nawet nie próbuje taki być. To coraz lepiej realizowana, sprawna, rozrywkowa produkcja z ambicjami. Dla mnie to wystarczająco dużo, by czekać na trzeci sezon.
-
Między pierwszą a drugą serią Wiedźmina ewidentnie widać skok jakościowy. Lepsze CGI, kostiumy oraz scenografia, poważniejszy ton, a nawet bardziej klimatyczna i ilustracyjna ścieżka dźwiękowa - to wszystko da się jednak wychwycić z poziomu pierwszego odcinka. Netflix wciąż jednak ma problemy z ustabilizowaniem narracji, doborem wątków oraz postaci, jak również wprowadzaniem nowych rozwiązań.
-
Serial wielu "ale", ale przyzwoity.
-
Jako fan wiedźmina z dwudziestoletnim stażem stwierdzam, że nie jest źle. Tu i tam kręciłem, co prawda, nosem, na ten czy inny aspekt narzekałem, a w zachwyt nie było okazji popadać, ale w ostatecznym rozrachunku, mimo szeregu niedoskonałości i sporej ilości decyzji, których sensu zrozumieć nie jestem w stanie, jestem zadowolony.
-
Serial Wiedźmina nie przynosi książce ujmy, ogląda się go dobrze, ale póki co brakuje błysku, który pozwoliłby wzbić się ponad inne seriale tego typu. Albo większego budżetu.
-
Nie wszystko się tutaj sprawdziło: W fabule z powodu gry z czasem pojawia się zbyt wiele chaosu i nie do końca wykorzystano potencjał wszystkich postaci. Ale nawet jeśli te niedociągnięcia się pojawiają, to i tak "Wiedźmin" sprawdza się w roli zwykłej rozrywki.
-
Nikt nie zrobi już tego lepiej, bo nie sądzę, że ktokolwiek w przyszłości będzie robił tę historię od nowa. Więc to, co dostaliśmy, to wszystko, na co możemy liczyć. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że kolejne sezony będą lepsze.
-
Chciałbym zobaczyć więcej brudu, więcej błyskotliwych dialogów, więcej scen między Geraltem, a Jaskrem i przede wszystkim zmiany formalnej. Pomimo tego, że to świat fantasy, nie mogę kręcić nosem, kiedy Wiedźmin wpada w zbyt dużą aurę nowoczesności. Momentami przypomina grzeczne Kroniki Shannary, a ja chciałbym więcej krwi, błota i lepszej prezentacji intryg. Daje jednak kredyt pontonowego zaufania i czekam na kolejny sezon, licząc na to, że nie stracę swoich orenów.
-
Nie spodziewałem się, że Netfliksowy Wiedźmin spodoba mi się aż tak bardzo. Brakuje starego dobrego fantasy z mieczami, magią, smokami i balladami, a tutaj naprawdę czuć potencjał i umiejętności ekipy odpowiedzialnej za serial. Na pewno nie jest to żadne arcydzieło, ale średniak, który przyjemnie się ogląda.
-
Nie jest najlepszym serialem na świecie, ale powiedzmy sobie szczerze - nikt z osób zamieszanych w realizację tej produkcji nie zamierzał nawet do tego miana pretendować. Mimo wszystko jest to całkiem sympatyczna przygoda, z którą powinni zaznajomić się fani uniwersum oraz gatunku fantasy.
-
Przez błędy showrunnerki jest nierówny i chaotyczny, ale z kroplą geniuszu.
-
Przykład serialu "The Witcher" pokazuje jasno, jak trudno jest zrobić dobrą adaptację.
-
Niestety pierwszy sezon jest sporym rozczarowaniem.
-
Drugi sezon Wiedźmina został zrealizowany w znacznie większej skali i przy użyciu wyraźnie pokaźniejszego budżetu. Jego fabuła jest łatwiejsza do śledzenia dla nowego odbiorcy, ale jednocześnie straciła nieco uroku, które niosły ze sobą epizodyczne, odwołujące się do konkretnych opowiadań fabuły.
-
Adaptacja bywa zabawna, jak smutna, ale tylko humorystyczne sceny potrafią porządnie rozśmieszyć, natomiast te poważne/dramatyczne - nie grają na uczuciach, tak jak książkowy oryginał czy gry od CD Projektu.
-
Paskudne potwory, spektakularne potyczki i świetni Cavill i Batey - mimo wszystko warto dać "Wiedźminowi" szansę. Zwłaszcza że Netflix uwierzył w projekt i zamówił już drugi sezon. A to oznacza większe pieniądze i większy rozmach.
-
Jest inny, niż być powinien, ale taki, jakiego chciałby Andrzej Sapkowski.
-
Na takiego "Wiedźmina" czekaliśmy. Netflix podołał zadaniu i wykorzystał potencjał książek Sapkowskiego.
-
Przy poziomie reżyserii i scenografii, nie sądzę, że dostaniemy kolejny sezon szybciej niż za rok. Dbałość o szczegóły, odpowiednie ujęcia kamer, muzykę czy też dobrą grę aktorów - to wymaga czasu. Będę jednak czekać z niecierpliwością.
-
To niestety serial daleki od ideału, mający problemy na zbyt wielu płaszczyznach, by można nazwać go dobrą produkcją. Jednocześnie dzieło Lauren Hissrich zdradza olbrzymi potencjał, co widać już w pierwszym sezonie, kiedy obraz zyskuje właściwie z odcinka na odcinek. Można więc mieć nadzieję, że ten nierówny serial - jeśli tylko twórcy wezmą sobie do serca uwagi widzów - jeszcze nas pozytywnie zaskoczy, kiedy tylko uda się bohaterów bardziej zaangażować w fabułę.
-
Niezła pigułka, mająca swój klimat, swoje niezłe momenty, charyzmatyczne postaci. Serial na pewne wady, ale również spore zalety.
-
Nierówne odcinki sprawiają, że gdybym miał po trzech odcinkach decydować czy oglądać dalej to pewnie bym ten serial porzucił. Ale to Wiedźmin, więc dałem mu szansę w całości. I dobrze, bo na drugi sezon chętnie poczekam. Bez wygórowanych oczekiwań, bez odliczania dni w kalendarzu, ale mam wrażenie, że to właśnie kolejna seria pokaże prawdziwą siłę tego świata, a twórcy stojący za produkcją mają nam jeszcze wiele do udowodnienia.
-
To, co najważniejsze zostało osiągnięte - wyraziste, ciekawe i rozwijające się postacie, dzięki którym ta historia żyje i żyć będzie jeszcze przez wiele sezonów.
-
Wielu wieszczyło spektakularna porażkę, ale Wiedźmin wybrnął i naprawdę się udał. Nie wszystko tutaj zagrało, miejscami wkrada się nuda, ale jest to fantasy jakiego telewizja potrzebuje. Świetni bohaterowie, soczyste dialogi i spora dawka brutalności dają nadzieję na świetlaną przyszłość i jeszcze kilka mocnych sezonów.
-
Tym co najbardziej ujmuje w "Wiedźminie" jest luz i spokój. Twórcy nigdzie się nie spieszą, mimo że - to nie będzie spoilerem - są tu i sceny batalistyczne i ważne rozgrywki pomiędzy losami bohaterów. To jest ten wyróżnik. Spokój daje też w pierwszym sezonie na to, co Netflix chce zapracować - przywiązanie do bohaterów, uzależnienie nas od sagi.
-
Cierpi na wszystkie możliwe dolegliwości nowego serialu na podstawie znanych dzieł literackich. Rozczaruje wielu polskich fanów oryginalnego dzieła, zadowoli niedzielnego, amerykańskiego widza i pewnie jeszcze kogoś pozostawi obojętnym.
-
Paradoksalnie, "Wiedźmin" wydaje się jednocześnie zbyt ambitny i za mało ambitny. Z jednej strony, wymaga od widza poskładania w całość rozrzuconych wątków rozgrywających się na przestrzeni dekad, lat i tygodni, a z drugiej - nie daje mu wyciągać własnych wniosków na temat postępowania bohaterów, którzy na każdym kroku werbalnie wykładają swoją filozofię życiową.
-
Sezon 2 serialu Wiedźmin to średniej jakości widowisko, które pozbawione zostało charakterystycznych dla pierwszej części elementów: jednosylabowych przekleństw, wszechobecnej nagości oraz - do pewnego stopnia - krwawych rzezi. Mogło być lepiej.
-
Muszę przyznać, że pierwszą serię netflixowego "Wiedźmina" obejrzałam wyłącznie z sympatii dla autora i jego dzieła. Nie wiem, czy przymuszę się do obejrzenia drugiej.