
Popkulturyści
Źródło-
307recenzji
-
307ocen
-
241pozytywnych
-
66negatywnych
-
6.6średnia
-
79%pozytywnych
-
0.9odrębność
Gatunki, kraje i dekady
Ostatnio zrecenzowane
-
Trudna, powolna, mocna i nieunikająca detali historia, która zapowiada satysfakcjonujący finał.
-
Obejrzałem go w kinie trzy razy i nie żałuję niczego!
-
Chciałbym z pamięci wygrzebać coś dobrego o "Anatomii skandalu", ale słabe momenty z taką gorliwością przykrywały te dobre, że ciężko było dokopać się do pozytywów i do głowy przychodzą mi tylko interesujące potyczki sądowe.
-
Powiadają, że "Paryżu nie zrobią z gówna ryżu" i absolutnie się z tym zgadzam. Przydługi wstęp, sperma na pupie Brittany Snow, trochę rzezi i biadolenie o starości sprowadziły się do tego, że West kolejny raz miał dobre chęci i przebłyski, ale znowu mu nie wyszło.
-
Rapoport przygotowała dla nas mądrą, pikantną, ciekawą i przyjemnie opowiedzianą historyjkę z porno w tle. Jej "Minx" jest produkcją jak znalazł dla widzów łaknących interesujących komediodramatów, jednocześnie nieobawiających się wiecznego potępienia.
Najwyżej ocenione
-
Obejrzałem go w kinie trzy razy i nie żałuję niczego!
-
Ta seria powinna być złotym standardem współczesnego kina kopano-strzelanego.
-
Wspaniały. Śmieszny. Mistrzowski. Życiowy.
-
Dla takich filmów stawia się kina.
-
Najniżej ocenione
-
Widowisko Netflixa mocno mnie zawiodło. Trudno tutaj z zacięciem pisać o plusach tego tworu.
-
Jeśli chcecie sobie marnować życie słabymi horrorami - droga wolna, możecie zacząć od tego potworka. Ostrzegałem.
-
Szkoda na to mojego życia i czasu, jak szkoda Waszych żyć i czasu na oglądanie tego szkaradztwa z superbohaterkami dla ubogich. Uciekać!
-
Jedyny element, jaki utkwił mi w głowie, który był w bardzo niewielkim stopniu ciekawy, to karykaturalne pijaństwo głównego bohatera. Cała reszta to dno, które w filmie jest ukryte pod zbyt wieloma warstwami mułu.
Odrębnie ocenione
-
Jeśli chcecie sobie marnować życie słabymi horrorami - droga wolna, możecie zacząć od tego potworka. Ostrzegałem.
-
Nie wiem, czy dziś oceniłbym gorzej Jackie Brown, czy właśnie to widowisko, gdzie ważniejsze jest zaznaczenie fetyszu stóp reżysera niż skupienie się na związkach przyczynowo-skutkowych. Tym razem dostaliśmy wyłącznie ładny obrazek, trochę rzewnych wspominek i nic ponadto.
-
Widowisko Netflixa mocno mnie zawiodło. Trudno tutaj z zacięciem pisać o plusach tego tworu.
-
Jednak jak na film trwający półtorej godziny jest w nim dużo do kochania dla horroromaniaka takiego jak ja.
-
Tak naprawdę rozczarować może się tylko ten, kto spodziewał się połączenia wszystkich wątków z trzech trylogii. Każdy jednak, kto da szansę najnowszemu dziełu J. J. Abramsa i przymknie oko na drobne poślizgnięcia, będzie się bawił i wzruszał na najnowszych Gwiezdnych wojnach równie dobrze, jak przed laty.