
-
257recenzji
-
257ocen
-
207pozytywnych
-
50negatywnych
-
6.7średnia
-
81%pozytywnych
-
0.8odrębność
Gatunki, kraje i dekady
Ostatnio zrecenzowane
-
Widz łaknący surowego dramatyzmu ze skazanym na porażkę romansem w tle, nie będzie się tutaj szczególnie nudził i nie powinien być zawiedziony. Jakkolwiek po seansie miałem to niewygodne poczucie, że można to było zrobić nieco lepiej.
-
Miejscami ładna to bajka, ale kompletnie nie moja bajka.
-
Jutro o tej produkcji pamiętał nie będę, ale to jest jak z fast foodem, który jest szybki i sycący, ale daleko mu do dzieła sztuki kulinarnej.
-
Jest nieźle, ale oczekiwałem więcej. Jednak fani politycznych rozgrywek powinni sprawdzić "Na poboczu" tak czy inaczej.
-
Nieliczne momenty, kiedy widowisko dostarczało coś więcej niż trwogę nad tym, że wciąż się z nim męczyłem, nie wystarczyły, abym mógł Wam "Books of Blood" polecić.
Najwyżej ocenione
-
Ta seria powinna być złotym standardem współczesnego kina kopano-strzelanego.
-
Dla takich filmów stawia się kina.
-
-
Piękna robota, muszę to obejrzeć jeszcze raz.
-
Schody obok Przeklętego: Życie i śmierci Roberta Dursta, Making a Murderer, Raju utraconego oraz O.J.: Made in America, to najlepszy serial dokumentalny w dziejach, który opowiada o jednej sprawie kryminalnej.
Najniżej ocenione
-
Widowisko Netflixa mocno mnie zawiodło. Trudno tutaj z zacięciem pisać o plusach tego tworu.
-
Jedyny element, jaki utkwił mi w głowie, który był w bardzo niewielkim stopniu ciekawy, to karykaturalne pijaństwo głównego bohatera. Cała reszta to dno, które w filmie jest ukryte pod zbyt wieloma warstwami mułu.
-
Szkoda mojego i przede wszystkim Waszego czasu.
-
Na tych trzech odcinkach wynudziłem się prawdopodobnie bardziej, niż znużyłbym się na maratonie całego sezonu Mody na sukces. Jakkolwiek przebrnąć przez to można, ale jaki jest ku temu sens, kiedy na Netfliksie jest tak wiele innych, o niebo ciekawszych, lepiej opowiedzianych historii.
-
Wynudziłem się krańcowo, wykląłem go od najgorszych i mam nadzieję, że więcej na taki syf nie trafię.
Odrębnie ocenione
-
Nie wiem, czy dziś oceniłbym gorzej Jackie Brown, czy właśnie to widowisko, gdzie ważniejsze jest zaznaczenie fetyszu stóp reżysera niż skupienie się na związkach przyczynowo-skutkowych. Tym razem dostaliśmy wyłącznie ładny obrazek, trochę rzewnych wspominek i nic ponadto.
-
Widowisko Netflixa mocno mnie zawiodło. Trudno tutaj z zacięciem pisać o plusach tego tworu.
-
Jednak jak na film trwający półtorej godziny jest w nim dużo do kochania dla horroromaniaka takiego jak ja.
-
Tak naprawdę rozczarować może się tylko ten, kto spodziewał się połączenia wszystkich wątków z trzech trylogii. Każdy jednak, kto da szansę najnowszemu dziełu J. J. Abramsa i przymknie oko na drobne poślizgnięcia, będzie się bawił i wzruszał na najnowszych Gwiezdnych wojnach równie dobrze, jak przed laty.
-
Jedyny element, jaki utkwił mi w głowie, który był w bardzo niewielkim stopniu ciekawy, to karykaturalne pijaństwo głównego bohatera. Cała reszta to dno, które w filmie jest ukryte pod zbyt wieloma warstwami mułu.