-
Od pierwszej do ostatniej, każda kolejna scena jest przeinaczeniem historycznym. Trudno w ogóle pojąć po co taki kłamliwy obraz powstał. Kto współcześnie ma interes aby przekazywać aż tak fałszywy obraz polskiej historii?
-
Trudno się dziwić, że Koterski wypadł w swej kreacji w znacznej mierze naśladowczo. Jego wersji Gierka bliżej niż do filmu jest do muzeum figur woskowych albo fabularyzowanego dokumentu o wątpliwej jakości materiale. Podobnie zresztą jawi się sama produkcja. W najlepszym przypadku obraz będzie szkolną czytanką, na którą tłumami ruszą klasy z polskich podstawówek.
-
2.821 stycznia 2022
-
-
Ten film to kuriozum. Podkreślę to od razu bez żadnych wstępów. Jeżeli ktoś nie wie, kim był Edward Gierek, niech sobie wygoogluje przed seansem, bo z filmu się tego nie dowie.
-
Miał być dramat jednostki w zwarciu z systemem, wyszła pusta czytanka dla nieoczytanego Janka. Jedno tylko brzmi autentycznie. Chciałem dobrze - przypomina nam tutaj Gierek ustami Koterskiego. Kolejne ekipy powtarzają nam to regularnie.
-
3.323 stycznia 2022
-
-
Dla mnie jednak Gierek jest interesujący z innego punktu widzenia: jako interwencja z porządku mitologicznego i w ten porządek. Innymi słowy, nie tyle jako biografia pierwszego sekretarza, ile jako osadzona w latach 70. inscenizacja pewnego mitu.
-
Niezależnie jednak od tego, jaka jest prawda o Gierku, ten film nie ma wiele do zaoferowania widzom. Nie zostawia miejsca na refleksję czy interpretację.
-
Twórcy filmu bardzo chcą pomóc Gierkowi. Tak bardzo, że narzuca się znane powiedzenie: chroń nas, losie, przed przyjaciółmi, z wrogami sami sobie poradzimy.