
Ośmioro dzieci po wyzwoleniu z obozu zagłady mieszka w prowizorycznym domu dziecka w środku lasu. Wkrótce ich pałac zostaje otoczony przez wygłodniałe wilczury.
- Aktorzy: Kamil Polnisiak, Nicolas Przygoda, Sonia Mietielica, Danuta Stenka, Werner Daehn i 11 więcej
- Reżyser: Adrian Panek
- Scenarzysta: Adrian Panek
- Premiera kinowa: 29 marca 2019
- Premiera światowa: 19 września 2018
- Ostatnia aktywność: 6 maja
- Dodany: 19 września 2018
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Jest przede wszystkim jednak znakomitym obrazem ilustrującym psychologiczne piętno obozowych doświadczeń u dzieci - osób najbardziej podatnych na kształtowanie pewnych życiowych postaw.
-
Są tu jump scare'y, jest gore, jest zawiesisty nastrój gotyckiego zamczyska, upiornego lasu, skradania się korytarzem w oczekiwaniu na nie-wiadomo-co. Poetyka kina grozy, fantastyki, nie jest jednak dla Panka celem samym w sobie, choć znajdują się tu trzymające w napięciu sekwencje. Twórcę interesuje bardziej szukanie odpowiedzi na odwieczne pytanie: "Skąd zło?".
-
Nakręcony z charakterem, z sugestywną charakteryzacją, świetną scenografią, przekonującym scenariuszem i dobrze prowadzonymi postaciami. Wilkołak jest filmem, który wiele zawdzięcza swojej atmosferze, klimatowi odosobnienia, a walczący o życie małoletni bohaterowie to w gruncie rzeczy twarde dzieciaki, które po obozowym piekle muszą stoczyć kolejną walkę, oby ostatnią.
-
Nie mam wątpliwości, że "Wilkołak" to jeden z najlepszych polskich filmów ostatnich lat. To nie tylko umiejętne kino gatunkowe oraz świetny horror, ale przede wszystkim wielowymiarowa oraz wielopoziomowa opowieść o człowieku i tym, jak łatwo przestać być człowiekiem.
-
Wielowymiarowe kino, które porusza i daje do myślenia - do tego polscy filmowcy nas w ostatnich latach przyzwyczaili. Ale dostarczyć jednocześnie horror, który wbija w fotel i thriller nie pozwalający w nim wysiedzieć? Tego jeszcze nie było.
-
Panek doskonale zbalansował elementy klasycznego kina grozy. Nie nakręcił prostego horroru o wilkołakach.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Niezwykle intrygujący film,okraszony lekką dozą baśni/fantasy,niby poważne tony,ale czasem jakby to wszystko z lekka przerysowane,nad wyraz interpretowane-tak jak to czasem ma w zanadrzu dziecko i jego obrazowanie świata-Nic nie jest takie,jak się wydaje.Autor nie daje tezy,nie buduje linearnej narracji,nie zależy mu na wyjaśnieniu wszelkich zagadek.Brak dobroci,w ludziach,zwierzętach dotyczy czasu(okres wojny-trauma).Jest to również niesamowicie zobrazowane dzieło-piękne zdjęcia.Ciekawa pozycja
-
730 marca 2019
- 11
- #90
- Skomentuj
-
-
Przez cały czas czujesz podskórnie, że Panek zaraz odleci w jakąś fantastykę, ale on cały czas kurczowo trzyma się rzeczywistości, doskonale rozkładając akcenty. Survival i dramat mieszają się z horrorem i interesującą metaforą zezwierzęcenia, a perspektywa dziecka nadaje całości nieco baśniowego posmaku. Działają tutaj dwa karkołomne elementy - zwierzęta oraz dzieci. I choćby dlatego warto się nim zainteresować.
-
Wieloznaczny, zacnie skonstruowany film. Przyjemna w odbiorze i nietypowa interpretacja tej ludzkiej tragedii (IIWŚ). Muzyka, lokacja, dziecięcy i zwierzęcy aktorzy - tutaj to spory plus. Czyli można zrobić w Polsce typowy horror i to z mieszanką pewnych symbolicznych, acz trochę nijakich scen. Bardzo ładne zdjęcia. Zakończenie metaforyczne, acz niesatysfakcjonujące. Dla każdego coś miłego.
-
Jak pojawiło się piąte zbliżenie na jumpscare z jebitnie głośnym dźwiękiem, to zdałem sobie sprawę, że na porządny polski horror muszę jeszcze trochę poczekać. Bywają momenty (scena ze smarem, "całowaniem" ściany, bieg do ciężarówki i pomniejsze epizody dzieciaków), ale to niknie w gąszczu braku warsztatu, porwania się z motyką na słońce i niedoświadczenie Panka. Montaż w paru miejscach to jakaś porażka. I tylko dzieci szkoda.
-
Jest niebanalny i to jego największa zaleta. Najbardziej podobały mi się psy i młodzi aktorzy. Na plus też kameralność, zdjęcia i miejsce akcji czyli las. Nie oceniam wyżej bo nie specjalnie porwała mnie ta historia, która wydaje się trochę sztuczna, mało konkretna i jakby improwizowana. Możliwe że taki był zamysł.
-