Kornel_Nocon
UżytkownikNajlepsze recenzje
-
"Tolkien" posiada więcej cech Legolasa w CGI niż hobbita. Sztuczna sztuka — dużo kiczu. Poprawny zmajstrowane kino biograficzne, wyliczone z równania "Teoria wszystkiego" + "Stowarzyszenie umarłych poetów". Dobrze rozwija postać pisarza mniej obeznanym obieżyświatom Śródziemia. Fanom — niekiedy w bardzo subtelny sposób — podrzuca inspiracje Tolkiena w trakcie kreowania fantastycznego uniwersum. Sceny dark fantasy jak wiedoklipy zespołów power metalowych.
-
Marvel Studios wie, co fanom w duszy gra — funduje im to z naddatkiem, ale nie z przesytem. Tak, żeby seans był przeżyciem, a nie wizytą w fast foodzie.
-
Jacek Borcuch dorasta wraz z bohaterami swoich filmów. Brawo! Dużo kontekstów - politycznych i społecznych - wysłanych na pocztówce z Toskanii. (Niemal) akademickie dyskursy w kotle cywilizacji. Nie potrafię tylko znaleźć Szczepana Twardocha w tym scenariuszu.
-
Twórcy Hellboya zamieniają grozę z baśni braci Grimm w nieuzasadnioną przemoc spod znaku przeterminowanego kina gore. Wszystko, aby zyskać kategorię wiekową R i przyciągnąć przed ekrany kin widzów spragnionych mocnych wrażeń. Szkoda, że w tym wypadku “mocne wrażenia” ograniczają się do komputerowej krwi oraz cyfrowych flaków — wprowadzonych bez większego uzasadnienia w tok fabularny, na przekór “grzecznym” filmom Marvela.
-
Zaczyna się wybornie — od fizyki komiksowej. Hawking vs. popkultura. Niestety, chwilę później twórcy serwują widzom odgrzany kotlet ze zdechłego świstaka.
-
"Tolkien" posiada więcej cech Legolasa w CGI niż hobbita. Sztuczna sztuka — dużo kiczu. Poprawny zmajstrowane kino biograficzne, wyliczone z równania "Teoria wszystkiego" + "Stowarzyszenie umarłych poetów". Dobrze rozwija postać pisarza mniej obeznanym obieżyświatom Śródziemia. Fanom — niekiedy w bardzo subtelny sposób — podrzuca inspiracje Tolkiena w trakcie kreowania fantastycznego uniwersum. Sceny dark fantasy jak wiedoklipy zespołów power metalowych.
-
Marvel Studios wie, co fanom w duszy gra — funduje im to z naddatkiem, ale nie z przesytem. Tak, żeby seans był przeżyciem, a nie wizytą w fast foodzie.
-
Jacek Borcuch dorasta wraz z bohaterami swoich filmów. Brawo! Dużo kontekstów - politycznych i społecznych - wysłanych na pocztówce z Toskanii. (Niemal) akademickie dyskursy w kotle cywilizacji. Nie potrafię tylko znaleźć Szczepana Twardocha w tym scenariuszu.
-
Twórcy Hellboya zamieniają grozę z baśni braci Grimm w nieuzasadnioną przemoc spod znaku przeterminowanego kina gore. Wszystko, aby zyskać kategorię wiekową R i przyciągnąć przed ekrany kin widzów spragnionych mocnych wrażeń. Szkoda, że w tym wypadku “mocne wrażenia” ograniczają się do komputerowej krwi oraz cyfrowych flaków — wprowadzonych bez większego uzasadnienia w tok fabularny, na przekór “grzecznym” filmom Marvela.
-
Zaczyna się wybornie — od fizyki komiksowej. Hawking vs. popkultura. Niestety, chwilę później twórcy serwują widzom odgrzany kotlet ze zdechłego świstaka.
Średnio ocenia o 0.3 niżej niż inni użytkownicy
-
Wyżej54.5% 6
-
Tak samo18.2% 2
-
Niżej27.3% 3
- Aktywność
- Dziennik
- Komentarze
- Odznaczenia
- Tagi
- Blog
- Sugestie
- Pomoc
- Współpraca
- Integracja
- Patronaty
- Polityka prywatności
- Regulamin
- Kontakt
- © 2024 Mediakrytyk