Królowa czarownic Nimue powraca do naszego świata, by znów nieść śmierć i zniszczenie. Tylko bohater o tak piekielnych korzeniach jak Hellboy jest w stanie stawić czoła zagrożeniu.
- Aktorzy: David Harbour, Milla Jovovich, Ian McShane, Sasha Lane, Stephen Graham i 15 więcej
- Reżyser: Neil Marshall
- Scenarzysta: Andrew Cosby
- Premiera kinowa: 12 kwietnia 2019
- Premiera światowa: 4 kwietnia 2019
- Ostatnia aktywność: 14 lutego
- Dodany: 30 grudnia 2018
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Wiadomo, że mogłoby być lepiej, ale nie warto skreślać Hellboya i trzeba dać mu szansę, by zanurzyć się w tym dziwnym i absurdalnym świecie potworów, z którego emanuje bezpretensjonalne kino utrzymane w pulpowej konwencji.
-
Wprawdzie nie spełnia pokładanych w nim nadziei, ale dla mało wybrednego widza będzie dwugodzinną jazdą w oparach absurdu, poszatkowanej akcji z nie najgorszym odtwórcą tytułowej roli i niewykorzystanego potencjału bogatego świata stworzonego przez Mike'a Mignolę.
-
4.516 kwietnia 2019
- 1
- Skomentuj
-
-
Niewątpliwie film szybki, widowiskowy, chwilami nawet całkiem zabawny. Ma jednak pretekstową, nieco chaotyczną fabułę i zbyt często operuje skrótami.
-
Wyrażenie, że nowy Hellboy nie wyskoczył za wysoko to spore niedopowiedzenie. On upadł i sobie swój głupi ryj rozwalił.
-
Choć nie taki "Hellboy" straszny, jak go krytycy malują, to mógłby być jednak znacznie lepszy.
-
Ogląda się to niestety bez większej radości, jak kolejny hollywoodzki blockbuster zapychający kino, czyli do zobaczenia i zapomnienia.
-
Cudownie absurdalne krwawe widowisko Neila Marshalla!
-
-
Recenzje użytkowników
-
Jeżeli nie przeszkadza Wam jechanie na mięsie wymawianym i wyrywanym w praktycznie takich ilościach jak u Vegi, tylko że razy dziesięć, to lećcie spokojnie na "Hellboya". Cieszcie się komputerowo wygenerowaną krwią, którą żywcem wymponowano z pierwszej ekranizacji "Mortal Kombat", i scenami walk, które w najlepszym wypadku wyglądają jak cutscenki z tych gorszych gier na PS4. Reszta niech lepiej nie. Po prostu nie. Nie. Nie, nie, N I E.
-
212 kwietnia 2019
- 15
- #15
- Skomentuj
-
-
Po pierwszych 4 minutach filmu chciałem wyłączyć to GÓWNO,ale mówię sobie-Stary daj szanse,może się rozkręci jakoś. Ech...rozkręcił się tylko smród z tego gówna bo to było tak złe,że aż niesmaczne.Ja w ogóle nie wiem po co odświeża się jakąś serię kiedy nie ma się na Nią absolutnie żadnego pomysłu.Jest to film cholernie źle zrobiony,zagrany,bez żadnego konceptu przyczynowego.Może i ktoś tam to odnajdzie,ja 2godzinny bełkot obejrzałem w 80min bo nie dało się na to patrzeć.Omijać szerokim łukiem.
-
222 lipca 2019
- 11
- #80
- Skomentuj
-
-
Jeden wielki cringefest, którego scenariusz nie ma żadnego sensu, a żarty i wszędzie pojawiająca się krew sprawiają, że mam ochotę zacząć wymiotować krwią. Nie ma w tym żadnego wyczucia, a do tego Harbour nie jest w stanie nic sprawić, abym choć trochę mógł polubić Hellboya. Jedyne co się broni to warstwa techniczna, bo efekty praktyczne, scenografia oraz kostiumy są całkiem w porządku. Resztę najlepiej pogrzebać.
-
Połowa wątków i postaci jest tutaj tylko po to, by Hellboy albo ich pokonał i poszedł do kolejnego etapu fabuły, albo by dowiedział się o swoim przeznaczeniu. Żarty wypadają na poziomie Kabaretu Koń Polski, a krwi wrzucono tak dużo, że aż się chce zwymiotować. Dialogom brakuje wyczucia, postacie to sterty papieru, CGI wygląda rodem z filmów z lat 80., a jedyne, co mogę pochwalić to w zasadzie praktyczne efekty, scenografia i kostiumy. Mam ochotę wziąć płonący miecz i spalić to coś na popiół.
-
Czemu na to poszłam? Nie wiem. Nie dość, że obleśne, to jeszcze diabelnie (hehe) nudne. Przeskakiwanie od wątku do wątku, byle upchać jak najwięcej flaków. Od CGI oczy krwawią, a Hellboy jako dzieciak to w ogóle majstersztyk. Jedyne, co szanuję, to wykorzystane piosenki, a jednocześnie boli mnie, że moje beloved Muse się tu znalazło. Reasumując - dajcie spokój/10.
-