
-
170recenzji
-
113ocen
-
87pozytywnych
-
26negatywnych
-
6.4średnia
-
77%pozytywnych
-
1.1odrębność
Gatunki, kraje i dekady
Ostatnio zrecenzowane
-
Jawi się jako szkic bomby, w którym nieważne jak ma wyglądać i gdzie zostać zrzucona, byleby wybuchła.
-
Gdyby kazachskie kino komercyjne było nam lepiej znane i wiedzielibyśmy, że dobrze się w tym odnajdują, może uwierzylibyśmy, że "Kochanie, nie uwierzysz" jest świadomą grą z konwencją. Tymczasem potraktujmy obecność tego filmu w polskich kinach jako egzotyczną ciekawostkę, którą albo zechcemy poznać lepiej albo odpuścić.
-
Musical ten bardziej cieszył moje oczy ciepłymi, może nawet sentymentalnymi kolorami Nowego Jorku oraz plaży Republiki Dominikańskiej - scenografia obok słodko-gorzkiej opowieści to zdecydowanie najmocniejsza strona filmu.
-
Jakkolwiek Kod Dedala wydaje się przeciętnym thrillerem o intrydze, którą trochę na siłę skomplikowali, z mało satysfakcjonującym rozwiązaniem, o tyle temat fabuły oraz zróżnicowanie charakterów postaci pozwala dostrzec w tym wieloperspektywiczną ilustrację stanu literatury w społeczeństwie konsumpcjonizmu. A także, dość oczywiste, wołanie o przywrócenie wartości artystycznej sprzedawanym książkom.
-
Znakomicie zagrane i nakręcone. Obowiązkowa pozycja w jesiennym repertuarze do zaliczenia.
Najwyżej ocenione
-
Jest bardzo ciepłą i pozytywną opowieścią o tym, jak ludzie są ważni w naszym życiu.
-
Nie są filmem wyróżniającym się na tle pozostałych obrazów dorastającej młodzieży. To co szczególnie mnie w nim ujęło to silnie nacechowana emocjami aura towarzysząca dziewczęcym narracjom.
-
Znamienity przykład delikatnego foodpornu - pojęcia rozumianego przeze mnie jako kulinarnej pornografii. Subtelnego, bo nie przeważają tu sceny obżarstwa czy zbliżenia na konsumowane potrawy - trzeba przyznać, że choć te są stale obecne w większości kadrów tego filmu, nie dominują obrazu.
-
Dla mnie Podły, okrutny, zły jest nie tylko wciągającą, interesującą i widowiskową historią, za którą stoi barwna postać Teda, ale też kolejnym studium tragedii, obrazem przestrogi przed całkowitym i ślepym zaufaniem do kogoś, tylko dlatego, że ten ktoś niewinnie wygląda i uroczo się zachowuje.
-
Polecam gorąco, bo sama miałam duże oczekiwania wobec filmu, a otrzymałam dużo więcej niż śmiałam chcieć!
Najniżej ocenione
-
Tym, co twórcom wyszło najlepiej, jest prowokowanie widza do stawiania licznych pytań.
-
Obejrzenie tej produkcji może stanowić formę bardzo ciężkiej pokuty. Niewiele jest kar, które mogłyby się z tym równać. Jeśli więc nikogo nie zabiliście, to omijajcie ten film szerokim łukiem.
-
Nie oddziałuje ani na widzów, ani na innych bohaterów, którzy uczucia kryją pod maską. Bez tego film strasznie się dłuży i sprawia, że kiedy zaczyna się wątek drugiej bohaterki, z przerażeniem uświadamiasz sobie, że musisz przetrwać jeszcze trzy takie opowieści.
-
Komedia, która rzeczywiście bawi, niektóre dialogi są zabawne, choć nie jest to wygórowany humor. I to, że czasami się roześmiałam, jakby wbrew sobie, budzi moje wyrzuty sumienia.
-
Sprawia wrażenie pełnometrażowego spotu reklamującego wycieczkę po Francji - i choć nie można temu krajowi odmówić uroku i smaku - miejsce jako główny bohater sprawdzi się w reportażach czy przewodnikach, ale nie w filmie fabularnym, który w założeniu ma zapewnić odbiorcy rozrywkę.
Odrębnie ocenione
-
Uwodzicielska i kolorowa opowieść nie tylko o zawiłych drogach, które prowadzą do prawdziwej miłości, ale też, a może przede wszystkim, o sile przyjaźni, pozwalającej przetrwać wszystkie kryzysy miłosne, macierzyńskie i rodzinne.
-
Nie oddziałuje ani na widzów, ani na innych bohaterów, którzy uczucia kryją pod maską. Bez tego film strasznie się dłuży i sprawia, że kiedy zaczyna się wątek drugiej bohaterki, z przerażeniem uświadamiasz sobie, że musisz przetrwać jeszcze trzy takie opowieści.
-
Niemal każdego bohatera mam ochotę udusić za wypowiadane kwestie, które niby mają bawić, w praktyce jednak irytują.
-
Jak na polskie standardy to dość dobry film z gatunku tych nieroszczących sobie praw do miana ambitnego czy artystycznego kina.
-
Juliusz rozczarowuje niewykorzystanym potencjałem. To mógł być przejmujący i refleksyjny film o ojcostwie i rodzinie, film, którego fabuła, mimo dramatycznego wydźwięku, odnalazłaby się także w komedii, gdyby tylko humor wynikał z jej narracji.