
Rozwodzące się małżeństwo poszukuje zaginionego syna.
- Aktorzy: Maryana Spivak, Aleksey Rozin, Matvey Novikov, Aleksey Fateev, Marina Vasilyeva i 15 więcej
- Reżyser: Andriej Zwiagincew
- Scenarzyści: Oleg Negin, Andriej Zwiagincew
- Premiera kinowa: 2 lutego 2018
- Premiera światowa: 18 maja 2017
- Ostatnia aktywność: 24 lutego
- Dodany: 29 sierpnia 2017
-
Kolejne dzieło Andrieja Zwiagincewa dowodzi, że ten rosyjski reżyser w pełni zasługuje na zaszczytne miano autora kina światowego.
-
Za świadectwo kunsztu Zwiagincewa trzeba uznać to, że przy konstruowaniu swojej okrutnej wiwisekcji rodzinnej katastrofy uniknął on zredukowania bohaterów do potworów zdolnych jedynie do nienawiści. Pozostają oni paradoksalnie spragnieni miłości, której próbują się nauczyć w nowych związkach.
-
Bez fajerwerków, tanich zagrań, jakichś filmowych wygłupów. Tylko prawda, w kinie dziś rzecz bardzo rzadko uprawiana.
-
Rosyjski twórca wpisuje posępny dramat nawiązujący do "Eleny" i "Lewiatana", ale bliski także estetyce rumuńskiej nowej fali w swej naturalistycznej obserwacji, w schemat kryminalnego thrillera w amerykańskim wydaniu.
-
Wryje się w serca, dusze i pamięć widzów na długie godziny po seansie, a kto wie, czy nie nawet na dni, tygodnie, miesiące...
-
W najnowszym filmie Zwiagincewa ogromny, wewnętrzny ból samotności skrywa się pod płaszczem hipokryzji i egoizmu. "Niemiłość" przeszywa widza diagnozą kondycji dzisiejszego społeczeństwa.
-
Reżyser zaprasza nas w rejs po oceanie własnych emocji. Sprawdza ile możemy wytrzymać: wszechobecną hipokryzję, wyścig szczurów oraz społeczną dulszczyznę.
-
Pozbawiona fałszu i głupkowatości "Niemiłość" od pierwszej minuty zachwyca autentyzmem, nie dając widzowi żadnych szans na skuteczną ucieczkę przed emocjonalnym zaangażowaniem.
-
Zwiagincew dokonał w Niemiłości naprawdę interesującej analizy społeczeństwa, pokazując do czego może doprowadzić nas świat pozbawiony uczuć względem nie tylko bliskich, ale i drugiego człowieka. Dzięki dokonaniu tego przy pomocy przepięknych ujęć i kadrów, zdołał nakręcić jeden z lepszych filmów tego roku.
-
Wiele jest w "Niemiłości" Andrieja Zwiagincewa przejmujących scen, dotykających najbardziej utajonych ludzkich bolączek, lecz chyba tylko na początku filmu reżyser potrafi wyryć na twarzy widza tak przedziwny uśmiech, niebędący w swej istocie wykwitem dobrego samopoczucia, lecz raczej refleksem zakłopotania.
-
W "Niemiłości" Zwiagincew bardzo dogłębnie studiuje psychologicznie każdą z postaci, pozwalając w pełnych emocji monologach odnaleźć nigdy dotąd nieujawnione traumy, a w sugestywnych niedopowiedzeniach zostawia pole do samodzielnego domalowania portretu bohaterów.
-
Emocjonalnie brutalne kino, atakujące swoją obojętnością oraz światem, pozbawionym jakiejkolwiek nadziei, miłości, bliskości i empatii.
-
Mnie najbardziej ujęły drobne sceny oraz detale dodające Niemiłości nowych warstw interpretacyjnych. Bo to film, nad którym warto się zastanowić. O którym warto porozmawiać.
-
Pełen stylistycznej perfekcji, będący oceną społeczeństwa. Emanuje rzeczywistością, by pokazać, jak niszczy obojętność.
-
Zwiagincewowi udało się nie przeciążyć widza nihilistycznymi obrazami i ideami. Śmiało mogę polecić go osobom, które mają ochotę zobaczyć ambitne, ale jednocześnie niepretensjonalne kino.
-
Jest to obraz zdecydowanie wart obejrzenia, bo chociaż napawający strachem i przygnębieniem, to zwracający uwagę na ważne aspekty związane z naszą codziennością, naszym społeczeństwem, jawiącymi się jako obojętne na krzywdę ludzką i uczucia innych, co zwłaszcza w dzisiejszych czasach wydaje się coraz bardziej palącym kłopotem.
-
Zgrabnie sklecony kolaż obrazujący nowoczesną Rosję i bezdusznych ludzi, niemogących poradzić sobie z brakiem oraz nadmiarem uczuć względem siebie i innych.
-
Cały film opiera się na emocjach. Nie wartka akcja, nie błyskotliwe dialogi, ale rozrywające serce emocje zapadają widzowi w pamięć.
-
Zachwyca przede wszystkim przemyślaną i logiczną strukturą.
-
Dzieło głęboko przejmujące, które długotrwale pozostaje w pamięci odbiorcy.
-
Rosyjski reżyser zrobił film, który zostaje w pamięci, film bardzo emocjonalny, ale i dosadny w przekazie. Hipnotyzuje on sposobem narracji, uderza w najczulsze miejsca i szokuje realizmem.
-
Reżyser rzuca sobie nie lada wyzwanie. Zmusza widza do przemyślenia współczesnego społeczeństwa, kultu jednostki i odnosi w tym sukces tak duży, że nawet gdyby to był obraz tylko o tym, to nadal byłby to przykład wyjątkowo solidnego filmu o konserwatywnym wydźwięku.
-
Kusi oschłością, będącą w tym przypadku przełożeniem na kadr filmowy ludzkich ułomności.
-
Daje po mordzie i zostaje na długo w pamięci.
-
Andriej Zwiagincew pokazuje nam Rosję zwesternizowaną, po której bohaterowie snują się przez blokowiska ze smartfonami, wrzucając i przewijając posty na Facebooku, smartfony mają przyklejone do dłoni jak u pasażerów metra, i w której są pokoje dziecięce, zmywarki, mikrofalówki, a bohaterka pije czerwone wino do płaskiego telewizora.
-
Jak długo można trwać w miłosnym niespełnieniu? Jak odnaleźć się w świecie, gdzie po miłości zostają zgliszcza? Ciężar tych pytań mógł unieść tylko ktoś taki jak Andriej Zwiagincew. W "Niemiłości" znów zrobił to z wyrachowaniem i precyzją, niczym chirurg, a efekt operacji jest druzgocący.
-
Bez dwóch zdań jest filmem wybitnym. Na pewno będziemy o nim jeszcze pisać.
-
Doskonały obraz o boleśnie niedoskonałych ludziach.
-
Momentami nuży, ale nie można odmówić mu precyzji w spostrzegawczym relacjonowaniu codzienności składającej z wielu niedostrzegalnych gestów, umykających chwil...
-
Bezpretensjonalny, choć wciąż alegoryczny i pełen symboli. To kino wielkiego kalibru, które nie łapie zadyszki, nie przynudza i, co najważniejsze, nie moralizuje.
-
Miło zaskakuje. Choć nie pozostawia złudzeń i nie daje nadziei, to sposób, w jaki portretuje rzeczywistość, przykuwa uwagę, buduje napięcie, a także każe zastanowić się nad stanem otaczającego nas świata.
-
Niemiłość czy tego chcemy czy nie, jest niestety prawdziwa, gdzie "gorzki" byłby przymiotnikiem wyjątkowo ciepłym. Takie same jak filmowy nastrój są kolory obrazu w swojej bladej palecie barw, których nota bene użył operator by zbudować familijne postapo.
-
Chociaż twórcę rozliczeniowego "Lewiatana" podejrzewamy o to, że nie wszedł na plan z zamiarem nakręcenia jedynie kameralnej psychodramy, to metafora współczesnej Rosji budowana jest powoli i inteligentnie.
-
W zeszłym roku obejrzałem kilkaset filmów, ale codziennie wyświetla się przed moimi oczami tylko jeden kadr. Ujęcie zza drzwi łazienki w "Niemiłości" zostanie z tyłu głowy kinomanów już na zawsze.
-
Zwiagncew w niezwykle inteligentny sposób buduje metaforę współczesnej Rosji.
-
Jest wyjątkowo oryginalną wariacją na temat kina postapokaliptycznego, w którym towarem deficytowym stała się nie benzyna, żywność czy jakikolwiek inny produkt, lecz miłość. Najbardziej przerażające, że filmowa rzeczywistość to nie science fiction. Tak wiele w niej realistycznie pokazanej prawdy, że trudno w czasie seansu nie dokonać bolesnego rachunku sumienia.
-
Bardziej nienawiść i wszystkie jej konsekwencje podane na zardzewiałej tacy. Obyczajowy horror o rozpadzie rodziny. Szczera wiwisekcja, zaskakująca wiele tytułów, które się tego tematu podjęły. Ale nie tak bez skrupułów i bez szansy na oddech, jak u Zwiagincewa.
-
Perfekcyjnie zrealizowany, stylistycznie utrzymany w zimnych barwach film, jest doskonałym przykładem tego, że kino gatunku i artystyczne istnieć mogą w tym samym kadrze. Z napięć między nimi rodzą się prawdziwe perły.
-
Nie jest to najlepszy film Zwiagincewa, ale precyzja z jaką opowiada historię, piękno wizualne, dbałość o detale oraz talent w budowaniu klimatu i tak prezentują poziom, o którym wielu innych cenionych twórców mogłoby tylko pomarzyć.