-
218recenzji
-
138ocen
-
108pozytywnych
-
30negatywnych
-
6.3średnia
-
78%pozytywnych
-
0.9odrębność
Gatunki, kraje i dekady
Ostatnio zrecenzowane
-
Mistrzowskie w swej precyzji studium żałoby, naznaczonej obłędem, tęsknotą, samotnością, nieokrzesaną fizyczną siłą i głęboko ukrytą wrażliwością głównego bohatera.
-
Groteskowy, ale ciepły ton filmu Delépine'a i Kleverna wcale nie obśmiewa bohaterów, ale doskonale uzmysławia skomplikowanie procesów, wedle których funkcjonują teraźniejsze czasy. Świat zamyka się w elektronicznych formularzach, algorytmach, wirtualnych chmurach, na których działanie zwykły użytkownik nie ma żadnego wpływu
-
Agnieszka Holland ma szósty zmysł do znajdowania intrygujących historii rozgrywających się w trudnym kontekście historycznym w naszym regionie Europy. "Szarlatan" stanowi najlepszy na to dowód.
-
Historia Qurbaniego ma niezłe tempo, ogląda się ją całkiem dobrze, ale pasowałaby bardziej na platformę streamingową niż festiwalowy konkurs. Naprawdę niedaleko "Berlin Alexander Platz" do "Berlińskich Psów" z Netflixa.
-
Minimalistyczne podejście Hittman ma wymiar właściwie totalny. Młode, niedoświadczone aktorki także tworzą skromnymi środkami wiarygodne i poruszające role.
Najwyżej ocenione
-
Polka to ewidentnie duchowa siostra Treya Edwarda Shultsa, bo w obrębie bliskiej mu stylistycznej wolty również dekonstruuje filmowe klisze. Niezwykłość "Wieży" polega jednak na tym, iż są to klisze obciążone do bólu polskością.
-
Dzieło spełnione na wielu płaszczyznach.
-
Mistrzowskie w swej precyzji studium żałoby, naznaczonej obłędem, tęsknotą, samotnością, nieokrzesaną fizyczną siłą i głęboko ukrytą wrażliwością głównego bohatera.
-
Ze swoją szkatułkową formą i błyskotliwie, w znakomitym tempie prowadzoną narracją działa świetnie na bardzo wielu poziomach - komediowym, polemicznym, krytycznym. Potrafi być jednocześnie dowcipny, ciepły i rozgniewany.
Najniżej ocenione
-
Gliński w tym filmie stara się być bardzo poważny, ale jego dzieło - tak kuriozalne i bezsensowne - ciężko traktować choćby przez minutę poważnie.
-
Po seansie marzy się jedynie, by jakiś sprawny magik szybko wymazał te dwie godziny z naszej pamięci.
-
Dużo jest w "Personal Shopper" różnych rzeczy, ale brakuje w tym wszystkim właściwie jednego - jakiegokolwiek sensu.
-
Husson wie, że na tle efektownych wybuchów w slow motion bardziej epicko brzmią nawet największe komunały, ale niestety nie wie już, że takie efekciarstwo nie stanowi makijażu na scenariuszowe banały. Francuzka zamiast bezwstydnie podpinać się pod globalne ruchy społeczne, powinna udać się na korepetycje np. do takiej Jasmilii Žbanić - póki co w kinie niedoścignionej rzeczniczki kobiecego cierpienia czasów wojny.
Odrębnie ocenione
-
Po seansie marzy się jedynie, by jakiś sprawny magik szybko wymazał te dwie godziny z naszej pamięci.
-
Stara się iść trochę pod prąd mitologii Marvelowskich superbohaterów. Obiecuje więc nowe podeście do tematu, ostatecznie jednak tych obietnic nie dotrzymując. Twórcom zabrakło konsekwencji, ale przede wszystkim chyba odwagi.
-
Ly realizacyjnie nienaganny, w kwestii wymowy wydaje się zagubiony. Stereotypowy względem postaci, podążający za publicystycznymi narracjami i filmowymi kliszami, w czym przypomina mi Małgorzatę Szumowską. Niezdecydowany w tym, czy ma krzyczeć głosem kina zaangażowanego, w którym mają przeglądnąć się jego rodacy czy dreptać ścieżką policyjnego dramatu.
-
Gliński w tym filmie stara się być bardzo poważny, ale jego dzieło - tak kuriozalne i bezsensowne - ciężko traktować choćby przez minutę poważnie.
-
Terrence Malick - naczelny kaznodzieja współczesnego kina - powraca z filmem, który być może odcina się od przeintelektualizowanej pustki paru poprzednich jego dzieł, ale ciągle to kino, które męczy duszę i ciało swoją nabożnością i patosem.