Kiedy Eddie Brock zdobywa moce symbionta, zmuszony jest uwolnić swoje alter-ego "Venoma", by ratować własne życie.
- Aktorzy: Tom Hardy, Michelle Williams, Riz Ahmed, Scott Haze, Reid Scott i 15 więcej
- Reżyserzy: Ruben Fleischer, Scott Rosenberg, Jeff Pinkner
- Scenarzyści: Scott Rosenberg, Jeff Pinkner
- Premiera kinowa: 5 października 2018
- Premiera DVD: 13 lutego 2019
- Premiera światowa: 1 października 2018
- Ostatnia aktywność: 18 maja
- Dodany: 24 stycznia 2018
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Żeby nie było, że jestem w stu procentach na nie i że wszystko było źle, to napiszę, że promocyjna piosenka Eminema naprawdę wpada w ucho. Tyle dobrego da się o Venomie powiedzieć.
-
Trudno powiedzieć, by czas spędzony w kinie był czasem straconym, bo przecież otrzymaliśmy wcale ciekawy produkt, okraszony dawką czarnego humoru i akurat taką porcją efektów specjalnych, jaka była konieczna. Jednak jako była pilna czytelniczka komiksów ze Spider-Manem, poczułam się bardzo rozczarowana, a może raczej zasmucona. Tak jakby pozbawiono mnie jakiejś części wzruszeń ze szczenięcych lat.
-
Venom nie zadaje sobie trudy skonstruowania spójnego świata. Fabuła wypełniona jest dziurami logicznymi, a niektóre sceny nie odnajdują uzasadnienia w poprzednich. Widać bolesne cięcia montażowe, skróty fabularne i brak konsekwencji w prowadzeniu narracji.
-
Nic zatem dziwnego, że niektórzy bronią tego filmu jako komedii. Kiedy pierwsze 40 minut jest nudne, drugie 40 minut jest śmieszne, a ostatnie 40 minut po prostu głupie, wybór wydaje się prosty: trzeba postawić na humor.
-
Choćbyśmy na siłę szukali plusów i próbowali się dobrze na filmie bawić, to nie ma takiej mocy, aby uznać "Venoma" za dobrą produkcję. Efekty specjalne rażą sztucznością, a o fabularnych problemach można byłoby długo dyskutować. Film cofa cały superbohaterski dorobek o ponad dekadę, co jest złym sygnałem dla kolejnych produkcji od Sony.
-
Nie jest więc filmem tragicznie złym. To obraz, który może bawić, jeśli przymkniemy oko na wszelkie nieścisłości i damy się porwać feerii efektów specjalnych i dziwnemu humorowi. Jest jednak filmem, który tak bardzo przypomina wytwory z końca lat 90 i początku 2000, że w zasadzie w ogóle nie posiada własnego wyrazistego stylu.
-
Strasznie psioczę, bo przyznaję, że zależało mi na tym filmie i się mocno zawiodłam. I to nie jest tak, że obraz jest kompletnie zły. Po prostu poprzeczka dla ekranizacji przygód komiksowych bohaterów wisi obecnie całkiem wysoko, a "Venom" jej nawet nie musnął.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Po raz kolejny Sony skutecznie spierniczyło swój własny projekt w obawie przed spierniczeniem go. Obsada robi co może, żeby to wszystko utrzymać w ryzach, a reżyser w zamian za produkcyjny i fabularny chaos serwuje nam parę niezłych żartów i naprawdę dobre sceny akcji, ale co z tego, skoro po wyjściu z kina czuje się jedynie pustkę w duszy oraz we własnym portfelu. Poczekać na premierę na krążkach, na razie trzymać się od tego z daleka.
-
Cierpi na masę problemów z fabułą i montażem, a sam złoczyńca to typowy zły człowiek w garniturze, który później zmienia się w większego stwora podobnego do tytułowego bohatera. Jednak sceny akcji wypadają nieźle, a relację Venoma z Eddie'm zrealizowano naprawdę dobrze. Od momentu połączenia tej dwójki bawiłem się całkiem dobrze na tej produkcji. Szczerze mówiąc, naprawdę chciałbym zobaczyć sequel do tego filmu.
-
Chaotyczne lazy writing i papierowe otoczenie z postaciami bez charyzmy. Tom Hardy po raz kolejny udowodnił jednak, jak dobrym jest aktorem. Ratuje ten film i to na wiele sposobów. Lecz po tylu odsłonach spod szyldu Marvela, publiczność oczekuje czegoś więcej. Scena po napisach końcowych daje nadzieję na rehabilitację pełnokrwistą kontynuacją.
-
Cóż wszystko co się działo wokół tej produkcji nie napawało optymizmem. Hardy stara się jak może a jego relacja z symbiontem jest... głupia,ale urocza. Motywacje Venoma są idiotyczne ale nie tak jak złoczyńcy. Ehhhh tak złoczyńca w tym filmie to jedno wielkie XDD. Niewykorzystana jest Williams, efekty to niezły crap tylko, że ogląda się to znośnie. Dla Hardego można się wybrać, ale poza tym to lepiej przejść się na Kler.
Ps:Tak w tym filmie jest Harrelson i o ja pierdole Woody co oni ci zrobili. -
Spodziewałem się najgorszego, a nie było tak źle.. Film wygrywa relacją Eddie'go Brock'a z tytułowym "pasożytem" ( sorki Venom, nie gniewaj się). Niestety ubolewa efektami, resztą obsady, montażem i tym dziwnym finałowym pojedynkiem. Dawno nie widziałem Tom'a Hardy'ego, który tak dobrze bawi się w swojej roli!
-
No i dostaliśmy kolejnego "potworka Frankesteina", tym razem od Sony. Film to kompletny bajzel pod każdym względem (nawet technicznym), zlepek kompletnie różnych konwencji. Sceny akcji zawodzą bardzo, widać, że były z myślą o innej kategorii wiekowej. Na plus jedynie Hardy, który wyciska z tego scenariusza 200%. Relacja z symbiontem w wielu momentach też jest naprawdę udana i wielka szkoda, że bardziej tego nie rozwinęli.
-