
Steven zostaje zmuszony do niewyobrażalnego poświęcenia, gdy chłopiec, którego przyjął pod własny dach, radykalnie zmienia swoje zachowanie.
- Aktorzy: Colin Farrell, Nicole Kidman, Barry Keoghan, Raffey Cassidy, Sunny Suljic i 15 więcej
- Reżyser: Jorgos Lantimos
- Scenarzyści: Efthymis Filippou, Jorgos Lantimos
- Premiera kinowa: 1 grudnia 2017
- Premiera DVD: 24 kwietnia 2018
- Premiera światowa: 22 maja 2017
- Ostatnia aktywność: 4 października
- Dodany: 29 sierpnia 2017
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje popularnych krytyków
-
Ludzie u Lanthimosa, którego styl możecie znać już z "Kła" albo "Lobstera" są trochę jak kosmici, którzy przejęli ludzkie ciała i postanowili się wtopić w tłum, nie zdając sobie sprawy, że całą resztę mieszkańców planety spotkał ten sam los.
-
Choć udany, jest przede wszystkim dowodem na to, że Lanthimos do pewnych gatunków się nie zniża, a inne przecenia.
-
Jeśli coś Zabicie... ostatecznie ratuje, to nie małżeńskie łóżkowe ekscesy w wydaniu Farrela i Nicole Kidman, nie ekscentryczna gościnność Alicii Silverstone, nie wszystkie te kubrickowskie jazdy kamery czy wszędobylskie neony "exit", które wysyłają podprogowy sygnał, że wyjścia jednak nie będzie. Najciekawsza jest postać boskiego mściciela, który ani trochę nie przystaje do mitycznego ciężaru swojej powinności.
-
Cienka jest w tym filmie granica pomiędzy banałem a geniuszem. Trudno ocenić, czy "Zabicie świętego jelenia" jest filmem wybitnym. Wprawdzie w trakcie seansu Lanthimos umiejętnie wwierca się w ludzką percepcję, chwyta prezentowaną przemocą za gardło i nie pozwala chociaż na chwilę odetchnąć od dusznego klimatu, niemniej jednak po czasie pozostaje wrażenie bycia oszukanym.
-
Pomysł Greka okazał się strzałem w dziesiątkę nie tylko dzięki swej oryginalności. "Zabicie..." przypomina, że w czasach, gdy popkulturowy optymizm stanowi narzędzie ideologicznej manipulacji, ironiczni demaskatorzy pokroju Lanthimosa są nie do przecenienia.
-
-
Recenzje popularnych użytkowników
-
Lanthimos znalazł kompromis pomiędzy swoimi abstrakcyjnymi pomysłami scenariuszowymi, a wymaganiami publiczności, która chce oglądać produkcje żywe, ciekawe i wciągające. Nie da się wobec tej fabuły przejść obojętnie, a ogląda się to z wypiekami na twarzy.
Nie tylko scenariusz jednak świadczy o wybitności tego filmu. Jest on bardzo dobrze zrealizowany. Głównie poprzez zdjęcia i muzykę. Te dwa elementy wskazują na rosnące napięcie i puentują kluczowe sceny. Recenzja: https://goo.gl/SbNyAt
-
-
Nowe recenzje krytyków
-
Lanthimos jest mistrzem, jeśli chodzi o konstruowanie miejsca i akcji filmu wokół tezy, która przypomina jakieś Twoje rozważanie, które naszło Cię, kiedy akurat czekałeś na windę.
-
Jeśli coś Zabicie... ostatecznie ratuje, to nie małżeńskie łóżkowe ekscesy w wydaniu Farrela i Nicole Kidman, nie ekscentryczna gościnność Alicii Silverstone, nie wszystkie te kubrickowskie jazdy kamery czy wszędobylskie neony "exit", które wysyłają podprogowy sygnał, że wyjścia jednak nie będzie. Najciekawsza jest postać boskiego mściciela, który ani trochę nie przystaje do mitycznego ciężaru swojej powinności.
-
Zimny, wydumany, przeładowany nieczytelnym drugim dnem oraz kompletnie nieangażujący.
-
-
Nowe recenzje użytkowników