
- 98% pozytywnych
- 58 krytyków
- 92% pozytywnych
- 193 użytkowników
Cleo pracuje jako służąca u pani Sofii. Kiedy od pracodawczyni odchodzi mąż, a gosposia zachodzi w nieplanowaną ciążę, obie zbliżają się do siebie.
- Aktorzy: Yalitza Aparicio, Marina de Tavira, Diego Cortina Autrey, Carlos Peralta, Marco Graf i 15 więcej
- Reżyser: Alfonso Cuarón
- Scenariusz: Alfonso Cuarón
- Premiera kinowa: 14 grudnia 2018
- Premiera światowa: 30 sierpnia 2018
- Ostatnia aktywność: 23 kwietnia
- Dodany: 2 września 2018
-
8.5Bardzo pozytywnie oceniony i uznany przez krytyków
-
98%pozytywnych
-
58krytyków
-
58recenzji
-
41ocen
-
40pozytywnych
-
1negatywna
-
-
7.7Bardzo pozytywnie oceniony przez użytkowników
-
92%pozytywnych
-
193użytkowników
-
62recenzje
-
184oceny
-
169pozytywnych
-
15negatywnych
-
-
Recenzje krytyków
-
Reżyser sam mógłby się puszyć, tymczasem nakręcił wielki film nieobnoszący się ze swoją wielkością. Ot, takie tam arcydzieło.
-
Kawał znakomitego kina, które za kilkadziesiąt lat będziemy prawdopodobnie stawiać na jednej półce z dokonaniami Luchino Viscontiego czy Ettore Scoli.
-
Wybitny film, który pozwala rozwinąć skrzydła i unieść się choć na chwilę ponad to, co oczywiste, i zamiast "ozdabiać, zacząć widzieć". To opowieść o najsilniejszych ludziach, których siła rodzi się ze słabości.
-
Nigdy nie powinniśmy zapominać, że kino, że film, to przede wszystkim opowieść - zazwyczaj o ludziach i świecie. W Romie tej opowieści zwyczajnie nie dostajemy, musimy niemal od zera wymyślić ją sobie sami. W zamian dostajemy piękne zdjęcia i wizualny majstersztyk. Czy taki układ między widzem a filmowcem jest jednak w porządku? Moim zdaniem nie.
-
Roma będzie dla widza tak długo męcząca, dopóki ten nie zrozumie z czym ma tutaj tak naprawdę do czynienia. Z pewnym zapisem czasów, z arcydziełem z gruntu faktograficznego, imponującą kroniką obrazów ulicy, ludzi, rzeczą spektakularną w kadrach, a skromną w historii.
-
Nie wyobrażam sobie by nie zgarnął za to wspaniałe dzieło Oscarów. Obejrzałem film na dużym telewizorze, ale pójdę do kina, by odpowiednio posmakować wykwintnego filmowego dania spod ręki meksykańskiego maestro. Tak wygląda arcydzieło.
-
Do tego kompletnie nieznane twarze tworzące bardzo wyraziste postacie, naturalnie brzmiące dzieci, a jednocześnie jest to bardzo pewnie, spokojnie zrealizowane. Nie jest to arcydzieło, jak głosi większość recenzentów, ale to zdecydowanie jedna z ciekawszych, ambitniejszych dzieł zrobionych przez Netflixa.
-
Recenzje użytkowników
-
Z rozmachem, a jednak intymnie. Czarno-biało, a jednak kolorowo. Dużo wątków, a jednak niespiesznie. Wsiąkłem w tę rodzinę i zapragnąłem się stać jej częścią. Sorry, Pawlikowski - Cuarón potargał mną bardziej.
-
W drugiej połowie jest znacznie lepszy, ale w pierwszej to po prostu festiwal nudy, w której niemal nic się nie dzieje, a wiele scen jest przerywana fillerami. Nie skupiono się zbytnio na postaciach i historii, a to jest problem, bo w jaki sposób w takim razie miałbym przejmować się wydarzeniami dziejącymi się na ekranie.
-
Siłą tego skromnego kobiecego dramatu jest prostota z jaką Cuaron przedstawia świat w jakim główna bohaterka się obraca.To zdecydowanie film który czerpie wiele z kina kontestacji,kina lat 60-70. Czarno-biały obraz tak naprawdę nadaję tu "kolorytu" i sprawia, że widz bardziej odczuwa każdą scenę bez wypuszczania dramaturgii - narracyjny majstersztyk. Cuaron zachwyca mnie też sposobem prowadzenia kamery i komponowania kadrów, są one niezwykle hermetyczne co tylko uwzniośla portret kobiet. Brawo.
-
Można się tym filmem zachwycać pod warunkiem, gdy się zacznie oglądanie od 80 minuty, bo do tego momentu trudno nie zasnąć. Nic się nie dzieje, a bohaterka chodzi tak rozemłana, że nijak nie wzbudza zainteresowania. Pomysł aby wpuszczać to równolegle do kin i na platformę - nieodrzeczny. Już chyba lepiej oglądać w domowych warunkach, najlepiej przewijając na przyśpieszeniu pierwsze półtorej godziny, albo po prostu skupić się na czterech udanych scenach.
-
Cuaron osiągnął poziom o jakim wielu reżyserów może tylko pomarzyć. Dzieło wybitme pod prawie każdym względem.
-
Może to tylko moja wina, że film nie podobał mi się, bo nie kupiłem tej konwencji, ale zwyczajnie rzecz biorąc nie oglądam filmu tylko dla pięknej strony wizualnej, bo chciałbym, żeby były tutaj jeszcze jakkolwiek interesujące postacie i historia, która nie byłaby aż tak lekko zarysowana. Są co prawda takie momenty, kiedy podoba mi się to tempo i klimat, ale oparcie na tym całego ponad dwu godzinnego filmu moim zdaniem nie wyszło na dobre.
-
-
Miałam stracha, że po tylu rankingach, recenzjach i nagrodach nie będę umiała podejść do Romy z czystą głową. Okazało się, że nie trafiając do mnie natychmiast - po kilku sekwencjach po prostu powaliła mnie swoją skromnością.
-
Wielkie kino, co do tego nie mam wątpliwości. Wspaniałe technicznie i wspaniałe reżysersko. Ale mam z tym filmem pewien problem, bo o ile potrafię zachwycić się pojedynczymi scenami (można przebierać w naprawdę mocarnych epizodach), o tyle całość fabuły jest dla mnie tylko jakimś rodzajem powidoków. Fascynacja tym filmem jest jednak zrozumiała, bo w świecie kina nie istnieje wiele filmów, które są jednocześnie tak przyziemne i monumentalne - i w przypadku Romy nie jest to oksymoron.
-
Ech, dla mnie jednak trochę przerost formy nad treścią. Techniczna perełka, z pięknymi kadrami i muzyką oraz dobrym montażem, ale od strony scenariusza jakoś mnie nie porwała. Myślę, że odbiór tego filmu bardzo zależy od osobistej wrażliwości, a z moją trochę się minął (mogłabym zrobić kopiuj->wklej pod recenzją Zimnej wojny, bo mam z tym filmem taki sam problem), chociaż po przetrwaniu pierwszej godziny wczułam się w losy bohaterów i ostatecznie polubiłam ten obraz kobiecej solidarności.
-
Najlepsze recenzje użytkowników
-
Siłą tego skromnego kobiecego dramatu jest prostota z jaką Cuaron przedstawia świat w jakim główna bohaterka się obraca.To zdecydowanie film który czerpie wiele z kina kontestacji,kina lat 60-70. Czarno-biały obraz tak naprawdę nadaję tu "kolorytu" i sprawia, że widz bardziej odczuwa każdą scenę bez wypuszczania dramaturgii - narracyjny majstersztyk. Cuaron zachwyca mnie też sposobem prowadzenia kamery i komponowania kadrów, są one niezwykle hermetyczne co tylko uwzniośla portret kobiet. Brawo.
-
Genialna, intymna i bardzo zmysłowa opowieść o walecznej kobiecie, ale to co najpiękniejsze to historia, którą ulice Meksyku przekazują nam w każdym kadrze
-
Z rozmachem, a jednak intymnie. Czarno-biało, a jednak kolorowo. Dużo wątków, a jednak niespiesznie. Wsiąkłem w tę rodzinę i zapragnąłem się stać jej częścią. Sorry, Pawlikowski - Cuarón potargał mną bardziej.
-
Cuaron osiągnął poziom o jakim wielu reżyserów może tylko pomarzyć. Dzieło wybitme pod prawie każdym względem.
-
Miałam stracha, że po tylu rankingach, recenzjach i nagrodach nie będę umiała podejść do Romy z czystą głową. Okazało się, że nie trafiając do mnie natychmiast - po kilku sekwencjach po prostu powaliła mnie swoją skromnością.