
- 93% pozytywnych
- 57 krytyków
- 94% pozytywnych
- 179 użytkowników
Płatny zabójca Frank Sheeran powraca do sekretów, których strzegł jako lojalny członek rodziny przestępczej Bufalino.
- Aktorzy: Robert De Niro, Al Pacino, Joe Pesci, Harvey Keitel, Ray Romano i 15 więcej
- Reżyser: Martin Scorsese
- Scenariusz: Steven Zaillian
- Premiera kinowa: 22 listopada 2019
- Premiera światowa: 27 września 2019
- Ostatnia aktywność: 16 stycznia
- Dodany: 17 grudnia 2018
-
7.7Bardzo pozytywnie oceniony i uznany przez krytyków
-
93%pozytywnych
-
57krytyków
-
57recenzji
-
41ocen
-
38pozytywnych
-
3negatywne
-
-
7.5Bardzo pozytywnie oceniony przez użytkowników
-
94%pozytywnych
-
179użytkowników
-
58recenzji
-
177ocen
-
167pozytywnych
-
10negatywnych
-
-
Recenzje krytyków
-
Komputerowe czary nie zawsze przynoszą satysfakcjonujący rezultat - są tu momenty, gdy De Niro wygląda jak postać z gry wideo albo figura woskowa. Wizyty w "dolinie niesamowitości" nie trwają na szczęście długo i nie osłabiają frajdy płynącej z obcowania ze świetnym filmem. Nie dajcie się zwieść jego żałobnej, pożegnalnej atmosferze. Scorsese jest u szczytu sił twórczych.
-
Dlatego nie należy traktować Irlandczyka jako kolejnego filmu gangsterskiego. W najnowszym dziele autora Wieku niewinności chodzi bardziej o zaprezentowanie wspaniałości tkwiącej w samej istocie opowiadania. Czymś szczególnym jest bowiem powstała więź, niezwykle intymna, bazująca na wierze w dobre intencje, pomiędzy autorem a słuchaczem.
-
Jeden z najlepszych filmów, jakie wyszły spod ręki Scorsese.
-
Powala swoją złożonością, wymaga od widza maksymalnego skupienia w każdej minucie, ale jest to wysiłek, który warto podjąć. Martin Scorsese nawiązuje w swoim najnowszym filmie do sukcesu swoich największych dzieł, ale posuwa się także o krok dalej, dodając do filmowej maestrii niezbędną samoświadomość i równie niezbędne doświadczenie.
-
Serce w Irlandczyku bije, owszem, i to całkiem mocno, ale dopiero gdy pojawia się Jimmy Hoffa.
-
Nie zaszkodziłoby "Irlandczykowi" skrócenie go o godzinkę, co nie zmienia faktu, że Scorsese po raz kolejny daje lekcję kina. Jednak zupełnie innego niż wcześniejsze "Kasyno" i o tym koniecznie trzeba pamiętać przed seansem.
-
Recenzje użytkowników
-
No, jakby mnie dziadek kocem opatulił i opowiadał historię z dawnych czasów. Niespieszne, powolne. Niby gangsterka, a wypiłoby się przy tym kakałko.
-
Kino gangsterskie w wersji miniserialowej z głębokimi przemyślenia wiekowego reżysera. To był materiał na film, i to koniecznie do kina. Długość i dystrybucja netflixowa mocno mu szkodzi. Recenzja: https://www.wodaiogien.com/single-post/2020/03/16/%E2%80%9EIrlandczyk%E2%80%9D-%E2%80%93-Scorsese-wraca-ocena-510
-
W końcu zdołałem wymęczyć tego #TheIrishman. I cóż, nie wciągnąłem się w tą pozycję zbytnio mocno i da się odczuć mocno długość całości, ale ogólnie rzecz film wypadł całkiem nieźle, pochwalić mogę zdecydowanie przyzwoity scenariusz i świetnych aktorów (Pacino i Pesci - <3).
Jeżeli chodzi o kwestię odmłodzenia aktorów w CGI, jest mocno nierówno. Raz wypada ona całkiem nieźle, innym razem - da się mocno odczuć komputer na ich twarzach.
-
10 American Film Festival.Powrót do korzeni kina gangsterskiego-wychodzi to rewelacyjnie.Film nie tylko jest ukłonem do kultowych dzieł,ale również wprowadza do gatunku świeżość.Scenariusz to mistrzostwo,narracyjnie rewelacja,montażowo świetny-przewrotki!-wszystko tu działa.I trzej gangsterzy kina wracają w wielkim stylu.Pacino,De Niro i Pesci grają najlepsze role od lat.Jedyne do czego się można przyczepić,odmładzanie-momentami wygląda jak wyjęte z gry.Tak czy siak chylę czoła Panie Scorsese.
-
Jest... w porządku. Nie wiem, ja jakoś się nie odnalazłem w tym wszystkim. Wszystko jest na miejscu, ale najwyraźniej nie jest to dla mnie.
-
-
To jedna z najbardziej poruszających ról De Niro. Ostatnie pół godziny głęboko porusza w sposób, który przeraża. Udany film Scorsese, lecz nie najlepszy.
-
Nie powiem, można było trochę poobcinać. Nie ma jednak wątpliwości, to stary dobry gangsterski Scorsese. Oczywiście dopasowany do czasów, w których żyjemy. Najbardziej nostalgiczny i skupiony na dialogach i monologach. Tego chyba jednak wymagał ten film. Nie mógł być odtwórczy i nie był. W prawdopodobnie najlepszy możliwy sposób wieńczy filmografię wybitnego reżysera, wspaniałych aktorów (KAŻDY tutaj to potwierdza - w szczególności Pacino) i całego gatunku.
-
Panie Scorsese, jakby film był o jakąś godzinkę krótszy nic by się nie stało! Ależ to była wielka podróż. Gangsterska epopeja na najwyższym poziomie. Doczekaliśmy się spotkania tej słynnej trójcy pod dowództwem króla gatunku. Aktorski popis, w którym najbardziej urzekł mnie szarżujący Pacino, ciekawa i spokojniejsza niż w Goodfellas rola Pesciego oraz prowadzący historię DeNiro, który walnął chyba najlepszy występ od kilku lat. Wciągnąłem się, dostałem to czego chciałem i dziękuje Martin.
-
-
Najlepsze recenzje użytkowników
-
10 American Film Festival.Powrót do korzeni kina gangsterskiego-wychodzi to rewelacyjnie.Film nie tylko jest ukłonem do kultowych dzieł,ale również wprowadza do gatunku świeżość.Scenariusz to mistrzostwo,narracyjnie rewelacja,montażowo świetny-przewrotki!-wszystko tu działa.I trzej gangsterzy kina wracają w wielkim stylu.Pacino,De Niro i Pesci grają najlepsze role od lat.Jedyne do czego się można przyczepić,odmładzanie-momentami wygląda jak wyjęte z gry.Tak czy siak chylę czoła Panie Scorsese.
-
Wielcy są w tym roku niezwykle sentymentalni. Tarantino i Almodovar stworzyli jednak w mojej opinii coś bardziej angażującego. "Irlandczyk" to piękny pomnik złożony zarówno kinu gangsterskiemu, jak i wspaniałym aktorom z nim powiązanym. Seans dla wytrwałych, fanów gatunku, których przeciągła ekspozycja usadowi w mafijnym okresie intryg. Film niby bez wyraźnej skazy, filozoficznie doprawiony, ale do kolejnej dawki Bufalino jakoś się nie gotuję. Może gdy będę wybierał swoją trumnę. Jest jak jest.
-
Moim głównym problemem nie jest metraż, którego się obawiałem, a bardzo długa aklimatyzacja. Ciężko wejść w seans, jednak kiedy po trzech godzinach następuje koniec, odnosi się wrażenie, jakby czegoś brakowało. Scorsese stworzył kino złożone z wielu elementów, nieustannie przeplatając przeszłość z przyszłością, nie tracąc przy tym rytmu i dynamiki filmu. Miło również zobaczyć starą gwardię ale serce kradnie mi Joe Pesci.
-
To co miało być największym plusem okazało się największym minusem - obsada. Z jednej strony bardzo pasuje do koncepcji przemijania, z drugiej ciężko się patrzy na zmęczonych już aktorów a w szczególności na odmłodzonego De Niro (scena pod sklepem). Człapałem się przez większość seansu i dopiero zaczął mnie interesować w momencie zmiany narracji. Wydaje mi się, że lepszym pomysłem byłoby ucięcie środkowej części filmu i skupienie się na pełniejszym ukazaniu konfrontacji z tym co nieuniknione.
-
Panie Scorsese, jakby film był o jakąś godzinkę krótszy nic by się nie stało! Ależ to była wielka podróż. Gangsterska epopeja na najwyższym poziomie. Doczekaliśmy się spotkania tej słynnej trójcy pod dowództwem króla gatunku. Aktorski popis, w którym najbardziej urzekł mnie szarżujący Pacino, ciekawa i spokojniejsza niż w Goodfellas rola Pesciego oraz prowadzący historię DeNiro, który walnął chyba najlepszy występ od kilku lat. Wciągnąłem się, dostałem to czego chciałem i dziękuje Martin.