Płatny zabójca Frank Sheeran powraca do sekretów, których strzegł jako lojalny członek rodziny przestępczej Bufalino.
- Aktorzy: Robert De Niro, Al Pacino, Joe Pesci, Harvey Keitel, Ray Romano i 15 więcej
- Reżyser: Martin Scorsese
- Scenarzysta: Steven Zaillian
- Premiera kinowa: 22 listopada 2019
- Premiera światowa: 27 września 2019
- Ostatnia aktywność: 13 listopada
- Dodany: 17 grudnia 2018
-
WięcejPowala swoją złożonością, wymaga od widza maksymalnego skupienia w każdej minucie, ale jest to wysiłek, który warto podjąć. Martin Scorsese nawiązuje w swoim najnowszym filmie do sukcesu swoich największych dzieł, ale posuwa się także o krok dalej, dodając do filmowej maestrii niezbędną samoświadomość i równie niezbędne doświadczenie.
-
WięcejNetflix wreszcie zasmakował filmowej ligi mistrzów.
-
WięcejCiężko nie nazwać Irlandczyka dobrym filmem. Trzeba go docenić choćby przez jego dojrzałość i to jak piękną klamrę stanowi dla kina gangsterskiego w ogóle. Nie mogę jednak oszukiwać sam siebie twierdząc, że wcale nie czuje delikatnego poczucia zawodu, bo mam wrażenie, że w nieco bardziej skondensowanej formie i z kilkoma innymi decyzjami na etapie preprodukcji, Martin Scorsese mógłby nam dać coś wybitnego.
-
WięcejMartin Scorsese zebrał wspaniałą obsadę i zrobił swój wymarzony film gangsterski. Bardzo długi, ale nie nużący. Klimatem nawiązuje do "Chłopców z ferajny", więc zrobił film nie tylko dla siebie, ale i dla widzów i jury nagród filmowych.
-
WięcejNie jest powtórką ze sprawdzonych chwytów kina gangsterskiego. To opowieść o tym, jak niepostrzeżenie zło przenika do naszej codzienności.
-
WięcejPonad trzy i pół godziny seansu nowego filmu Martina Scorsese to uczta dla oka i ucha. To ukłon w stronę kina gangsterskiego, ale też spory pokaz aktualnych możliwości technologicznych przemysłu filmowego. Nikt nie będzie zawiedziony "Irlandczykiem".
-
WięcejObraz pięknie sfotografowany przez Rodrigo Prieto, koncertowo zagrany, bez fałszywych nut, przypominający najlepsze dokonania mistrza, jednak wymową zupełnie od nich odmienny. Klasyk w chwili premiery.
-
WięcejDlatego nie należy traktować Irlandczyka jako kolejnego filmu gangsterskiego. W najnowszym dziele autora Wieku niewinności chodzi bardziej o zaprezentowanie wspaniałości tkwiącej w samej istocie opowiadania. Czymś szczególnym jest bowiem powstała więź, niezwykle intymna, bazująca na wierze w dobre intencje, pomiędzy autorem a słuchaczem.
-
WięcejPotwierdza talent Martina Scorsese do opowiadania wciągających historii. Potrafi trzymać w napięciu, świetnie prowadzi aktorów, zaś czas mija bardzo szybko. Ale takiej dawki melancholii w mafijnej opowieści się nie spodziewałem.
-
WięcejEpicki rozmach, uwrażliwienie na każdy detal i słowo, brak przepychu zbrodni, mistrzowskie aktorskie kreacje.
-
WięcejTylko Scorsese potrafi sprawić, żebym nie poczuł się znużony trzy i półgodzinnym seansem. I może Irlandczyk nie jest tak widowiskowy jak Chłopcy z Ferajny, ale uczucie, które pozostawia u widza, jest bardziej przygnębiające niż te, które wywołuje klasyk z roku 1990. A to szczery i niebłahy komplement dla głośnej premiery od Netfliksa.
-
WięcejScorsese nie musi kręcić filmów pomnikowych, na stare lata mógłby sobie, dajmy na to, odpocząć i być producentem, albo nawet odejść na zasłużoną emeryturę. Tymczasem udało mu się uchwycić na taśmie filmowej wybitnych aktorów w świetnych kreacjach, opowiedzieć w swoim starym, dobrym, stylu co chciał opowiedzieć, a do tego zrobił to w nowoczesny sposób bratając się z Netflixem, który tak dobry film oryginalny w swojej ofercie miał w zeszłym roku.
-
WięcejNajważniejsze jednak w tym wszystkim jest to, że Martin Scorsese wykonał swoje zadanie specjalne: postawił gatunkową kropkę!
-
WięcejMimo że Martin Scorsese przedstawia się w swoim najnowszym filmie, jako odchodzący w cień hegemon swojego fachu, jest on tak naprawdę tego obrazu całkowitym przeciwieństwem - zapaleńcem, który kino kocha, kinem żyje i kinem zwyczajnie się bawi.
-
WięcejRaczej nie wedrze się przebojem do skrupulatnie sporządzanych przez fanów list najlepszych dzieł reżysera "Wilka z Wall Street", ale co z tego? Najważniejsze, że Marty nadal jest w formie, że zbliżając się do osiemdziesiątki nadal tworzy kino trzymające poziom, który narzucił sobie na początku swojej kariery - ponad pięćdziesiąt lat temu.
-
WięcejZnacie to stare porzekadło stetryczałych krytyków filmowych, jakoby dożyliśmy tak mrocznych dla kinematografii czasów, że Ojciec chrzestny nie miałby racji bytu teraz powstać? Ano Irlandczyk Martina Scorsese poniekąd zdaje się zadawać kłam tej tezie. Nie, żebym porównywał te filmy jeden do jednego, bo mimo gatunkowego powinowactwa, to zgoła inne filmowe bestie, jednak obydwa filmy łączy ta sama pulsująca pod skórą ambicja i ekranowa epa.
-
WięcejOdpowiedzi na pytanie o czym jest ten film na pewno nie uda się zawrzeć w jednym zdaniu. Ale wychodząc z kina byłam przekonana, że właśnie obejrzałam coś epickiego.
-
WięcejUcztą dla oka, ucha, serca i duszy kinomanów 77-letni już reżyser gwarantuje sobie, że zapomniany nie zostanie nigdy.
-
WięcejTrzy-i-pół-godzinna opowieść, która nie tylko niemal na każdym kroku rozbawia widza, ale i pokazuje, że Robert De Niro, Joe Pesci i Al Pacino sami świetnie bawią się w swoich rolach.
-
WięcejW rezultacie otrzymujemy obraz wielopoziomowej korupcji i wzajemnych zależności, zrzucający odpowiedzialność za zepsucie amerykańskiego społeczeństwa na jego wszystkie warstwy. Żadna ze śmierci nie jest tu efektowna, nie ma tu zwolnionego tempa i ostatnich słów, co tylko wzmacnia obecny w filmie deterministyczny nastrój. W pewnym sensie "Irlandczyk" jest więc opowieścią o akceptacji przeznaczenia i konsekwencjach poddania się losowi.
-
WięcejScorsese nie wychodzi z formy. Nadal widać jego kunszt reżyserski, szczególnie przy żonglowaniu chronologią. Bawi się opowiadaną przez siebie historią, przeplata retrospekcje z futurospekcjami i czasem teraźniejszym, w ogóle nie tracąc panowania nad fabułą. Widać, że posiada kontrolę od początku do końca, konsekwentnie tka materiał, żeby na końcu wyszło z niego piękne dzieło sztuki.
-
WięcejProdukcja Netflixa mogłaby zyskać, gdyby została skrócona przynajmniej o trzydzieści minut - trzy i pół godziny to zdecydowanie zbyt dużo, by utrzymać tempo i zaciekawienie widzów. Podsumowując: Irlandczyk to powrót ikon kina gangsterskiego do wielkiej formy i jeden z najlepszych filmów tego roku.
-
WięcejTrochę jak składanka Greatest Hits, która została złożona wcale nie najlepszych kawałków. Jasne, znajdą się utwory, które przypomną ci o starych, dobrych czasach, ale po wysłuchaniu składanki uświadamiasz sobie, że może lepiej było po prostu samemu znaleźć jakieś piosenki, a nie sugerować się czyimś wyborem.
-
WięcejJest filmem głęboko uduchowionym i osobistym. Służy zaspokojeniu wiecznie głodnego sentymentu - bardziej twórców niż widzów.
-
WięcejReżyser bazujący na doświadczeniu i maestrii, niezaprzeczalnie tworzy kawał dobrego, solidnego kina. Niestety, pod wieloma względami dziwnie pozbawionego energii i duszy. Film Scorsese, podobnie jak sama Ameryka, o której z lubością opowiada, nie zawsze dorasta do swoich własnych mitów.
-
WięcejIrlandczyk Martina Scorsese to film celowo skomponowany z najbardziej ikonicznych fragmentów kina gangsterskiego. Obraz można jednak czytać nie tylko jako hołd dla starego Hollywood. Scorsese przywołuje dawne konwencje, by pokazać niejako dalszy ciąg wszystkich historii o gangsterskim bossie - by przyjrzeć się mu u schyłku życia, w domu spokojnej starości, podczas ostatniej spowiedzi.
-
WięcejWielkie kino. Elektryzujące. A te trzy i pół godziny? De Niro, Pacino i Pescego pod batutą Scorsese można oglądać znacznie dłużej. Bez końca.
-
WięcejJeden z najlepszych filmów, jakie wyszły spod ręki Scorsese.
-
WięcejCelebruje prowadzenie opowieści i kino jako formę audiowizualną.
-
WięcejSerce w Irlandczyku bije, owszem, i to całkiem mocno, ale dopiero gdy pojawia się Jimmy Hoffa.
-
WięcejPrzed ekran przyciągnął mnie przede wszystkim sentyment. Gdyby nie ten konkretny reżyser i nazwiska aktorów, które towarzyszą mi przez całe moje kinowe życie, być może moja ocena nie byłaby tak entuzjastyczna.
-
WięcejGangsterskie kino na poziomie, które wciąga, trzyma w napięciu i daje poczuć klimat dawnych, brudnych dzieł Martina Scorsesego. Intrygujący traktat o moralności i rozważania na temat istnienia sumienia. Cieszę się, że Netflix nie pociął "Irlandczyka" na jakiś mini serial, tylko dostaliśmy potężny pełny metraż. To film, który zdecydowanie warto obejrzeć w kinie.
-
WięcejMartin Scorsese kręcąc film "Irlandczyk" zrealizował swoje marzenie. Widzowie otrzymują przepiękny fresk o Ameryce, gdzie ważną rolę pełni klasa robotnicza i mafia.
-
WięcejOstatecznie otrzymujemy film, który działa jedynie dzięki nostalgii. No bo wszyscy czekaliśmy, aż w końcu na jednym planie ponownie spotka się Harvey Keitel, Joe Pesci, Robert De Niro i Martin Scorsese.
-
WięcejDe Niro, Pacino i Pesci grają tu najlepsze role od lat. I pomyśleć, że gdyby nie hojność platformy streamingowej Netflix, nigdy nie zobaczylibyśmy jednego z najlepszych filmów tego kultowego już twórcy.
-
WięcejKomputerowe czary nie zawsze przynoszą satysfakcjonujący rezultat - są tu momenty, gdy De Niro wygląda jak postać z gry wideo albo figura woskowa. Wizyty w "dolinie niesamowitości" nie trwają na szczęście długo i nie osłabiają frajdy płynącej z obcowania ze świetnym filmem. Nie dajcie się zwieść jego żałobnej, pożegnalnej atmosferze. Scorsese jest u szczytu sił twórczych.
-
WięcejElegia typowego, ale i niezwykłego mafioza. Długa, niespieszna, doskonale nakręcona i pełna ciekawych postaci, granych przez doskonałych aktorów.
-
WięcejScorsese stworzył film bogaty narracyjnie, epicki fabularnie, wybornie zagrany, a przy tym skromny i refleksyjny - film który nie będzie najlepszym w jego karierze, może nawet nie najważniejszym, ale z pewnością wyjątkowym, bo mógł w nim bez pośpiechu powiedzieć wszystko, co chciał.