Kolejne nowości w serwisie. Sprawdź
Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
  • Ucztą dla oka, ucha, serca i duszy kinomanów 77-letni już reżyser gwarantuje sobie, że zapomniany nie zostanie nigdy.

    Więcej
  • Nie zaszkodziłoby "Irlandczykowi" skrócenie go o godzinkę, co nie zmienia faktu, że Scorsese po raz kolejny daje lekcję kina. Jednak zupełnie innego niż wcześniejsze "Kasyno" i o tym koniecznie trzeba pamiętać przed seansem.

    Więcej
  • Kolejne wielkie dzieło mistrza Scorsese, które spełniło wielkie oczekiwania.

    Więcej
  • Ostatecznie otrzymujemy film, który działa jedynie dzięki nostalgii. No bo wszyscy czekaliśmy, aż w końcu na jednym planie ponownie spotka się Harvey Keitel, Joe Pesci, Robert De Niro i Martin Scorsese.

    Więcej
  • Laureat Oscara za "Infiltrację" stworzył film, który nie jest typową mafijną opowieścią z porażającą liczbą padających od kul gangsterów - tu jedynie pojawią się nekrologii z ich późniejszymi datami śmierci. Tak. Znajdziemy w nim kulisy funkcjonowania przestępczego półświatka, walki o wpływy i kryminalne powiązania ze światem polityki, a muzyka Robertsona doda klimatu. Ale nie to wszystko jest najważniejsze, a wróg, jakim jest uciekający czas. Wobec niego nawet twardziele są bezbronni.

    Więcej
  • Jak na Scorsese, to trochę za mało, jak na współczesne kino mainstreamowe, całkiem sporo.

    Więcej
  • To paradoks, ale rozbuchany czas projekcji okazuje się niewystarczający dla zbudowania więzi emocjonalnej widza z bohaterem - poniekąd dlatego, że w filmie o Sheeranie zbyt dużo miejsca zajmuje "film o Hoffie". Skoro i tak mówimy o projekcie dla Netflixa, trzeba było jednak postawić nie na jednorazowe trzy i pół godziny, a na trzy sezony. W obecnym kształcie "Irlandczyka" oczywiście warto zobaczyć, ale pokochać jak Irlandię nie sposób.

    Więcej
  • Tylko Scorsese potrafi sprawić, żebym nie poczuł się znużony trzy i półgodzinnym seansem. I może Irlandczyk nie jest tak widowiskowy jak Chłopcy z Ferajny, ale uczucie, które pozostawia u widza, jest bardziej przygnębiające niż te, które wywołuje klasyk z roku 1990. A to szczery i niebłahy komplement dla głośnej premiery od Netfliksa.

    Więcej
  • Dlatego nie należy traktować Irlandczyka jako kolejnego filmu gangsterskiego. W najnowszym dziele autora Wieku niewinności chodzi bardziej o zaprezentowanie wspaniałości tkwiącej w samej istocie opowiadania. Czymś szczególnym jest bowiem powstała więź, niezwykle intymna, bazująca na wierze w dobre intencje, pomiędzy autorem a słuchaczem.

    Więcej
  • Ostatni, wielki gangsterski film, w którym słychać echa klasyków gatunku i elegijny ton zakończenia. Rozmachem i ambicją budzi szacunek, ale wydaje się spóźniony. Czas takiego kina minął i dlatego "Irlandczyk" bardziej niż współczesną produkcją, wydaje się tylko wspomnieniem.

    Więcej
  • Ciężko nie nazwać Irlandczyka dobrym filmem. Trzeba go docenić choćby przez jego dojrzałość i to jak piękną klamrę stanowi dla kina gangsterskiego w ogóle. Nie mogę jednak oszukiwać sam siebie twierdząc, że wcale nie czuje delikatnego poczucia zawodu, bo mam wrażenie, że w nieco bardziej skondensowanej formie i z kilkoma innymi decyzjami na etapie preprodukcji, Martin Scorsese mógłby nam dać coś wybitnego.

    Więcej
  • Celebruje prowadzenie opowieści i kino jako formę audiowizualną.

    Więcej
  • Netflix zrobił za dobry film, jak na swoją platformę. Film Scorsese odbierany nie daj Boże na telefonie, tablecie czy laptopie straci swoją siłę, swój klimat. To film stworzony dla kina, ciemnej sali, wspólnego celebrowania 3,5 godzinnej opowieści.

    Więcej
  • Przytłaczające frazesy o przemijaniu nie czynią jednak z filmu prostego sloganu. Pomimo gargantuicznego czasu trwania, można zupełnie zapomnieć o mijającym czasie i nie zerkać nerwowo na zegarek. Irlandczyk został pięknie nakręcony, a do tego jest przyjemny w odbiorze jak Wilk z Wall Street i cudownie żywy. Trochę daleko mu co prawda do największych dokonań artysty, jednak jako współczesna, melancholijna wspominka o dawnych dziejach, wychodzi zdecydowanie obronną ręką.

    Więcej
  • Jest filmem głęboko uduchowionym i osobistym. Służy zaspokojeniu wiecznie głodnego sentymentu - bardziej twórców niż widzów.

    Więcej
  • Ponad trzy i pół godziny seansu nowego filmu Martina Scorsese to uczta dla oka i ucha. To ukłon w stronę kina gangsterskiego, ale też spory pokaz aktualnych możliwości technologicznych przemysłu filmowego. Nikt nie będzie zawiedziony "Irlandczykiem".

    Więcej
  • Reżyser bazujący na doświadczeniu i maestrii, niezaprzeczalnie tworzy kawał dobrego, solidnego kina. Niestety, pod wieloma względami dziwnie pozbawionego energii i duszy. Film Scorsese, podobnie jak sama Ameryka, o której z lubością opowiada, nie zawsze dorasta do swoich własnych mitów.

    Więcej
  • Obraz pięknie sfotografowany przez Rodrigo Prieto, koncertowo zagrany, bez fałszywych nut, przypominający najlepsze dokonania mistrza, jednak wymową zupełnie od nich odmienny. Klasyk w chwili premiery.

    Więcej
  • Wszystko jak za dawnych dobrych lat - całkiem zabawne, że taką formę i treść zagwarantował nam... Netflix, któremu zawdzięczamy ten wspaniały film.

    Więcej
  • W "Irlandczyku" Scorsese celebruje swój warsztat, jego aktorzy celebrują swoje najsłynniejsze role. Film najlepszy jest wtedy, gdy ci zaczynają ze sobą się droczyć, obrażać na siebie, coś sobie perswadować.

    Więcej
  • Produkcja Netflixa mogłaby zyskać, gdyby została skrócona przynajmniej o trzydzieści minut - trzy i pół godziny to zdecydowanie zbyt dużo, by utrzymać tempo i zaciekawienie widzów. Podsumowując: Irlandczyk to powrót ikon kina gangsterskiego do wielkiej formy i jeden z najlepszych filmów tego roku.

    Więcej
  • Scorsese stworzył film bogaty narracyjnie, epicki fabularnie, wybornie zagrany, a przy tym skromny i refleksyjny - film który nie będzie najlepszym w jego karierze, może nawet nie najważniejszym, ale z pewnością wyjątkowym, bo mógł w nim bez pośpiechu powiedzieć wszystko, co chciał.

    Więcej
  • Jeden z najlepszych filmów, jakie wyszły spod ręki Scorsese.

    Więcej
  • Trochę jak składanka Greatest Hits, która została złożona wcale nie najlepszych kawałków. Jasne, znajdą się utwory, które przypomną ci o starych, dobrych czasach, ale po wysłuchaniu składanki uświadamiasz sobie, że może lepiej było po prostu samemu znaleźć jakieś piosenki, a nie sugerować się czyimś wyborem.

    Więcej
  • Elegia typowego, ale i niezwykłego mafioza. Długa, niespieszna, doskonale nakręcona i pełna ciekawych postaci, granych przez doskonałych aktorów.

    Więcej
  • Scorsese nie musi kręcić filmów pomnikowych, na stare lata mógłby sobie, dajmy na to, odpocząć i być producentem, albo nawet odejść na zasłużoną emeryturę. Tymczasem udało mu się uchwycić na taśmie filmowej wybitnych aktorów w świetnych kreacjach, opowiedzieć w swoim starym, dobrym, stylu co chciał opowiedzieć, a do tego zrobił to w nowoczesny sposób bratając się z Netflixem, który tak dobry film oryginalny w swojej ofercie miał w zeszłym roku.

    Więcej
  • Potwierdza talent Martina Scorsese do opowiadania wciągających historii. Potrafi trzymać w napięciu, świetnie prowadzi aktorów, zaś czas mija bardzo szybko. Ale takiej dawki melancholii w mafijnej opowieści się nie spodziewałem.

    Więcej
  • Martin Scorsese kręcąc film "Irlandczyk" zrealizował swoje marzenie. Widzowie otrzymują przepiękny fresk o Ameryce, gdzie ważną rolę pełni klasa robotnicza i mafia.

    Więcej
  • Znacie to stare porzekadło stetryczałych krytyków filmowych, jakoby dożyliśmy tak mrocznych dla kinematografii czasów, że Ojciec chrzestny nie miałby racji bytu teraz powstać? Ano Irlandczyk Martina Scorsese poniekąd zdaje się zadawać kłam tej tezie. Nie, żebym porównywał te filmy jeden do jednego, bo mimo gatunkowego powinowactwa, to zgoła inne filmowe bestie, jednak obydwa filmy łączy ta sama pulsująca pod skórą ambicja i ekranowa epa.

    Więcej
  • Trzy-i-pół-godzinna opowieść, która nie tylko niemal na każdym kroku rozbawia widza, ale i pokazuje, że Robert De Niro, Joe Pesci i Al Pacino sami świetnie bawią się w swoich rolach.

    Więcej
  • Martin Scorsese tworzy film kompletny i z duszą. Irlandczyk opatula spokojem opowiadania, wciąga w niesamowity klimat i pokazuje niesamowity warsztat reżysera. I choć trzy i pół godziny to wymagający seans, na który zdecydowanie nie powinniśmy patrzeć jednym okiem, warto spędzić ten czas z amerykańskim twórcą.

    Więcej
  • Przed ekran przyciągnął mnie przede wszystkim sentyment. Gdyby nie ten konkretny reżyser i nazwiska aktorów, które towarzyszą mi przez całe moje kinowe życie, być może moja ocena nie byłaby tak entuzjastyczna.

    Więcej
  • Gangsterskie kino na poziomie, które wciąga, trzyma w napięciu i daje poczuć klimat dawnych, brudnych dzieł Martina Scorsesego. Intrygujący traktat o moralności i rozważania na temat istnienia sumienia. Cieszę się, że Netflix nie pociął "Irlandczyka" na jakiś mini serial, tylko dostaliśmy potężny pełny metraż. To film, który zdecydowanie warto obejrzeć w kinie.

    Więcej
  • Dzięki Netflix, że dałeś pieniążki na to pożegnanie z wybitnymi aktorami i przy okazji robisz rewolucję, puszczając w streamingu jeden z najbardziej oczekiwanych filmów roku. Warto było czekać.

    Więcej
  • Scorsese nie wychodzi z formy. Nadal widać jego kunszt reżyserski, szczególnie przy żonglowaniu chronologią. Bawi się opowiadaną przez siebie historią, przeplata retrospekcje z futurospekcjami i czasem teraźniejszym, w ogóle nie tracąc panowania nad fabułą. Widać, że posiada kontrolę od początku do końca, konsekwentnie tka materiał, żeby na końcu wyszło z niego piękne dzieło sztuki.

    Więcej
  • De Niro, Pacino i Pesci grają tu najlepsze role od lat. I pomyśleć, że gdyby nie hojność platformy streamingowej Netflix, nigdy nie zobaczylibyśmy jednego z najlepszych filmów tego kultowego już twórcy.

    Więcej
  • Epicki rozmach, uwrażliwienie na każdy detal i słowo, brak przepychu zbrodni, mistrzowskie aktorskie kreacje.

    Więcej
  • Chyba dla tej obsady, atmosfery przestępczego półświatka i kunsztu Martina Scorsese warto zafundować sobie pokaz "Irlandczyka". Czy to na sali kinowej, czy w domowym zaciszu prosto z Netflixa - to już pozostawiam Wam. Jedno jest pewne, produkcja powinna spełnić oczekiwania większości tych, którzy jej wypatrywali.

    Więcej