
-
141recenzji
-
131ocen
-
89pozytywnych
-
42negatywne
-
6.2średnia
-
68%pozytywnych
-
1.2odrębność
Gatunki, kraje i dekady
Ostatnio zrecenzowane
-
Z tego też względu do serialu Netflixa należy podchodzić z przymrużeniem oka. To propozycja dla ludzi chcących oderwać się od trudnej rzeczywistości, którzy mogą na jawie śnić sen o wykiwaniu państwa i zwycięstwie szalonych jednostek nad biurokratyczną maszyną. To wreszcie historia o emancypacji biedniejszych i wykluczonych, ale bez socjologicznego zacięcia, tylko z popkulturowym rozmachem. Przedefiniowanie oczekiwań wobec
-
Być może, gdyby wcześniej nie powstał Detektyw, wtedy łatwiej byłoby docenić nowy kryminał HBO. Outsider jednak zbyt często zbliża się do rejonów wyeksploatowanych przez Nica Pizzolatto, wskutek czego przypomina gorzej zrealizowane epigońskie dzieło.
-
Ludzka wyobraźnia nie zna granic. Wydawałoby się, że motyw zombie apokalipsy został już doszczętnie wyeksploatowany, zwłaszcza przez ciągnącą się aż 10 sezonów epopeję "The Walking Dead". Nic bardziej mylnego - twórcy netfliksowego "Kingdom" udowadniają, że wystarczy przeniesienie opowieści w inne czasy historyczne, by nabrała ona zaskakującego wymiaru.
-
To zdecydowanie najlepsza forma kryminału. Bądźmy szczerzy, mało już kogo interesują zagadki kryminalne dla samych zagadek. Mocno wyeksploatowany gatunek nie może opierać się na prostych rebusach i wodzeniu widzów za nos. Jak się okazuje, najlepsze kryminały i rządzące nimi prawidła - kreowanie zniszczonych życiem bohaterów, poszukiwanie sprawcy przestępstwa jako motor napędowy fabuły - to zaledwie pretekst do bardziej zamaszystego przedstawienia tła społecznego.
-
Interpretacja "Hunters" sprawia wiele kłopotów. Trudno jednoznacznie stwierdzić, na ile jest to serialowa zabawa w "policjantów i złodziei", a na ile poważniejsze rozliczenie z dziedzictwem III Rzeszy.
Najwyżej ocenione
-
Dlatego "Nasi chłopcy" są takim ewenementem na rynku serialowym. To absolutnie przełomowy tytuł pod względem sumiennego podejścia do autentycznych wydarzeń, nadal rozpalających serca ludzi zamieszkałych na Bliskim Wschodzie.
-
Produkcja niezwykle przejmująca, dotykająca najczulszych strun ludzkiej empatii, pozwalająca na prawdziwe zrozumienie ofiar zamachów terrorystycznych. To również głośne ostrzeżenie przed brutalizacją życia społecznego, którego oblicze zmienia się właśnie na naszych oczach.
-
Piękny obraz, nad którym można długo deliberować. Niektórych na pewno znuży, inni będą kręcili nosem z powodu filozofii uprawianej na ekranie, niemniej jednak nie można odmówić twórcy ambicji oraz pasji w kreowaniu świata przedstawionego.
-
Wiele jest w "Niemiłości" Andrieja Zwiagincewa przejmujących scen, dotykających najbardziej utajonych ludzkich bolączek, lecz chyba tylko na początku filmu reżyser potrafi wyryć na twarzy widza tak przedziwny uśmiech, niebędący w swej istocie wykwitem dobrego samopoczucia, lecz raczej refleksem zakłopotania.
-
Na szczęście Pamela Adlon nie wysuwa w swoim serialu wyraźnych tez. Jej postać ciągle eksperymentuje, sprawdza nowe rozwiązania, w prawdziwy sposób gubiąc się między różnymi formami prowadzenia własnego losu.
Najniżej ocenione
-
Scenarzyści "The I-Land" nie dali ani jednego powodu, by na ten tytuł spojrzeć odrobinę przychylniejszym okiem.
-
Pretensjonalna symbolika coraz częściej zastępuje w jego filmach potrzebę opowiadania, przez co sam reżyser coraz bardziej daje się zaszufladkować do grona nawiedzonych osobników kina, po których, za wyjątkiem ekscesów, niewiele więcej można się spodziewać.
-
Seans Wywiadu z Bogiem po raz kolejny udowadnia, że o Bogu i wierze powinno się mówić tylko wtedy, gdy naprawdę ma się na to pomysł. Poszukiwanie autorskiego stylu wypowiedzi, pozbawionego uproszczeń i jednoznacznych deklaracji, to jedyna droga do stworzenia poruszającej historii. W przeciwnym razie, tak jak to dzieje się w przypadku Perry'ego Langa, zagwarantuje się widzom jedynie okazję do chichotu z obserwowanych wydarzeń.
-
Nie broni się jako remake, gdyż nie wchodzi w polemikę z pierwowzorem. Nie broni się również jako angażujące kino akcji, ani nawet jako gra z konwencją tego gatunku.
-
Nie rozśmieszy, nie wprawi w dobry nastrój, nie przedstawi ciekawych spostrzeżeń na temat popkultury, lecz zagwarantuje jedynie ból głowy.
Odrębnie ocenione
-
Pretensjonalna symbolika coraz częściej zastępuje w jego filmach potrzebę opowiadania, przez co sam reżyser coraz bardziej daje się zaszufladkować do grona nawiedzonych osobników kina, po których, za wyjątkiem ekscesów, niewiele więcej można się spodziewać.
-
Bez wątpienia Kuba Czekaj spadł z wysokiego konia. Chciał stworzyć artystyczny film uwikłany w szerszy kontekst kulturowy, ale wyszła z tego raczej wieloletnia pisanka, w której wciąż znajduje się nieświeże żółtko.
-
Niestety, Jestem REN to niezrealizowane marzenie o polskim kinie science-fiction wstającym z kolan. Zabrakło pomysłu na wypełnienie osiemdziesięciominutowego metrażu kolejnymi pomysłami, niemniej jednak, niezależnie od oceny, chwała dla reżysera za podjęcie tego wyzwania.
-
Nie broni się jako remake, gdyż nie wchodzi w polemikę z pierwowzorem. Nie broni się również jako angażujące kino akcji, ani nawet jako gra z konwencją tego gatunku.
-
Jakościowy rozdźwięk między dwiema połowami filmu nie powinien jednak przysłonić faktu, że zamysł reżyserki jest szczery i godny pochwały. Ujęcie się za niesłyszanymi głosami, za pomijanymi ludźmi jest potrzebne w dobie narracji wielkich korporacji i coachingowego zapewniania o wartości odwagi i samozaparcia w drodze po bogactwo. Historie "z marginesu" mogą ukazać znacznie więcej, byle tylko nie były pisane pod dyktando jednej idei, co przytrafiło się właśnie w "Szczęśliwym Lazzaro".