-
Reprezentuje bardzo oryginalne podejście do tematu straty i przemijania. Może nie wszystkim spodoba się sposób prowadzenia historii przez reżysera, jednak znajdą się również podobni do mnie, których urzeknie takie podejście do opowieści.
-
Mały, niepozorny film, który bawi, wzrusza i... zaskakuje. Nie tylko dlatego, że jego głównym bohaterem jest duch w białym prześcieradle.
-
Aura wokół "A Ghost Story" ma w sobie coś przygnębiającego. Na pocieszenie warto jednak dodać, że smutek rzadko kiedy bywa równie piękny i inspirujący.
-
Piękny obraz, nad którym można długo deliberować. Niektórych na pewno znuży, inni będą kręcili nosem z powodu filozofii uprawianej na ekranie, niemniej jednak nie można odmówić twórcy ambicji oraz pasji w kreowaniu świata przedstawionego.
-
Ghost Story to Interstellar artystycznego kina, który wciąga powściągliwością i skupieniem opowiadania.
-
Staje się filmem niespotykanym, niezwykłym. Intrygującym w treści, pięknym w formie.
-
Zawodzi swoja drżącą i niekompletną formą a także marnymi środkami filmowymi. W tym filmie jest dużo ciszy. Pewnie jak uważnie się wsłuchacie usłyszycie echo odbijające się w pustce tego obrazu.
-
Zostawia w nas ślad równie wyraźny jak barwne wspomnienie z dzieciństwa.
-
To zupełnie inna historia o duchach niż te, do których przyzwyczaiło nas Hollywood. Ta zostanie z wami na dłużej.
-
W brawurowo ekscentrycznym filmie "A Ghost Story" David Lowery używa wyświechtanej kliszy, aby na serio opowiedzieć o końcu i pamięci.
-
Domyślam się, że część widzów uzna tą produkcję za pustą wydmuszkę, wygłup znudzonego hipstera, ale mam nadzieję, że będzie to mniejszość. Wielu więcej natomiast da się w ciągnąć do tego odjechanego świata i zadumać na chwilę nad losem opuszczonych duchów w pustych, rozpadających się domach, czekających na znak do odejścia.
-
Najlepszym sprawdzianem na to, czy udzieli Wam się specyficzna atmosfera nietuzinkowej opowieści o duchach, jest jej najdłuższa i najbardziej statyczna sekwencja, nie bez powodu umieszczona już w pierwszych trzydziestu minutach filmu. Ja przetrwałam i poczułam się zachęcona. A dławiąca gula nie opuściła gardła aż do końca.
-
W swoim rdzeniu A Ghost Story przypomina świadomą abstrakcję, przez co łatwiej docenić jej wizualne piękno i konceptualną zuchwałość, jednocześnie trzymając na dystans jawny sentymentalizm.
-
Przepiękne, artystyczne, refleksyjne kino.
-
Smutna, subtelnie i niewinnie opakowana rozprawa filozoficzna o nicości, komentująca religię, według której dusza ludzka jest nieśmiertelna i wiarę w nieskończoność. Pełna nihilizmu, a wszystko to piękne wizualnie, skromne i małomówne, ale wiele komunikujące innymi metodami, kino o przemijaniu.
-
8.517 sierpnia 2017
-
-
Niech omijają szerokim łukiem ci widzowie, którzy w kinie szukają fast-foodu. Recenzowany obraz jest zaserwowany w menu dla kinomaniaka-smakosza w kategorii potrawy eksperymentalne - chociaż czasami może być dziwny, warto dać mu szansę, bo na długo pozostanie w naszej pamięci.
-
W parze z melancholijno-kontemplacyjną historią idzie warstwa wizualna filmu.
-
Najprawdopodobniej najlepszy film tego roku, a już na pewno jeden z najlepszych filmów, jakie kiedykolwiek widziałem.
-
A Ghost Story to żaden paranormalny romans, o horrorze nie wspominając. Wystarczy powiedzieć, że nawiedzający swój dom mąż wygląda tu niczym duch z karykatury: facet w zarzuconej na głowę białej szmacie. Ale i komedii mamy tyle, co kot napłakał.
-
Dużą zaletą scenariusza Lowery'ego jest brak łopatologicznego tłumaczenia założeń twórcy. Reżyser wykłada na stół wszystkie informacje potrzebne do zrozumienia historii, od odbiorcy już jednak zależy, czy poświęci filmowi dość uwagi żeby to dostrzec.
-
Fascynujące filmowe przeżycie, które prostym językiem i za pomocą skromnych środków w przejmujący sposób mówi o rzeczach najważniejszych.
-
To kino jasno wyłożone, ale niespotykanie wyrafinowane zarazem: nigdy nie dające przejrzystych odpowiedzi, ale wciąż wzbudzające oczekiwania, że taka odpowiedź wreszcie przyjdzie.
-
Część widowni zapewne uzna "A Ghost Story" za przerost formy nad treścią, jednak należy przyznać, iż film amerykańskiego reżysera zawiera naprawdę wartościowe przesłanie, nad którym warto się pochylić. Nie jest to zadanie łatwe, ani przyjemne - obraz przepełniony został niewerbalnym smutkiem towarzyszącym utracie osoby najbliższej.
-
Kino dla cierpliwego widza, który rozerwie serce każdego, kto kiedykolwiek stracił coś, na czym mu zależało.
-
Urzekające od pierwszej minuty, niezwykle klimatyczne oraz poruszające kino. Kino, dzięki któremu David Lowery wyrasta na jednego z bardziej utalentowanych twórców młodego pokolenia.
-
Przedziwny film. Ani z niego horror, choć tytuł jest bardzo jednoznaczny, ani dramatyczny, chyba, że uznać objadanie się za przejaw skrajnego cierpienia, ale to i tak by było za mało.
-
A Ghost Story można potraktować jak historię o trzymającej nas przy życiu miłości, która wytwarza przywiązanie do ludzi, miejsc oraz rzeczy. To niezwykłe uczucie możemy żywić w stosunku do innych - ujawnia się ono w postaci tęsknoty i troski, jak również do siebie samych - wówczas przyjmuje postać przywiązania do własnego istnienia, które chcielibyśmy dalej kontynuować wbrew czekającej nas śmierci.
-
David Lowery w "Ghost story" rozbija czas na atomy ducha i człowieka, dwie zmienne perspektywy.
-
Nie jest to kino porywające, a film nie jest pozycją obowiązkową. Zadowoli widzów, którzy lubią filmowe eksperymenty, a miłośnicy czarnego humoru i kameralnych, klimatycznych opowieści znajdą tu sporo dobrego, z rewelacyjną piosenką w jednej ze scen na czele.
-
Piękny wizualnie film o życiu ducha, niestety nie każdemu spodoba się ta produkcja.
-
Na wskroś oryginalny, a jednocześnie wzruszający i mówiący wiele o przemijaniu.
-
Ujmujące kinowe doświadczenie w pełni trzymające w napięciu, nierzadko sięgające po dosłowną metafizykę i transcendencję, ale straszące smutnymi refleksjami o życiu, nie upiorami z piwnicy.
-
Urzeka autentycznością, wiarygodnym aktorstwem, życiowymi dialogami i prostotą na wielu płaszczyznach.
-
Momentami ogląda się go ze ściśniętym gardłem. Na długo zostaje hipnotyczny, muzyczny temat "I Get Overwhelmed" Dark Rooms.
-
Wzrusza i hipnotyzuje. Takiego filmu o duchach się nie spodziewaliście.
-
Lowry odwracając perspektywę - skupiając się na tym, kto odszedł, a nie tych, którzy pozostali - wydobył smutek śmierci i przemijania, który do tej pory był niezauważany. Za to, ale również za artystyczną odwagę, piękno myśli i obrazu, bezkompromisowość, ale również ostatecznie i humor, należą się Lowry'emu wielkie pochwały.