
-
202recenzje
-
189ocen
-
120pozytywnych
-
69negatywnych
-
6.3średnia
-
63%pozytywnych
-
1.1odrębność
Gatunki, kraje i dekady
Ostatnio zrecenzowane
-
Ptaki Nocy są kolejnym dobrym krokiem w uniwersum DC. Udało się zrehabilitować Harley Quinn po nieszczęsnym Legionie Samobójców i pokazać nieznaną dotąd stronę kinowego uniwersum DC - jest też miejsce na filmy mniejsze, odważniejsze, skierowane wyłącznie do starszych widzów.
-
Wzbudził we mnie emocje, których dawno nie odczuwałem. Chociaż historia dotyczy psychopatycznego mordercy, problemy z jakimi się zmaga, jego spostrzeżenia wydawały mi się zaskakująco bliskie.
-
Na Andym Muschettim spoczywał ogromny obowiązek i mimo problemów z metrażem i scenariuszem, film wypadł zadowalająco. Nie tylko dostarczył odpowiedniej dawkę rozrywki i grozy, ale też dobrze zamyka wątki naszych bohaterów.
-
Pełzająca śmierć - niczym aligatory w filmie - pojawiła się znienacka i wzbudziła spore emocje. To bardzo solidnie poprowadzone i zrealizowane kino grozy. Aja i Raimi wykorzystali temat najlepiej jak się dało, tworząc z tego może prosty i mało ambitny, ale też jeden z najlepszych filmów tego podgatunku, a już na pewno najlepszy horror z motywem aligatorów.
-
Wywołujący ciarki na plecach, dwukierunkowy list miłosny, wysyłany nawzajem pomiędzy wszystkimi zdartymi gardłami, połamanymi nogami i opadającymi ze zmęczenia ramionami, a jednym z najważniejszych współczesnych raperów i zdecydowanie czołowym performerem wszech czasów.
Najwyżej ocenione
-
Całość filmu sprawia wrażenie perfekcyjnie utkanej tkaniny, nie widać tu najdrobniejszych reżyserskich szwów, jakby Anderson posłużył się widmową nicią. Prawdziwie filmowo-krawiecka maestria.
-
Jest filmem wybitnym, jednym z najlepszych w historii animacji.
-
Zalety Spider-Mana Uniwersum można w sumie wymieniać bez końca. Fantastyczna oprawa wizualna, świetnie napisani bohaterowie, humor, oryginalna i wielowymiarowa historia. Polecam absolutnie każdemu - dzieciom, dorosłym, fanom i nie-fanom Spider-Mana - każdy znajdzie coś dla siebie.
-
Piękny zarówno na tle fabularnym, jak i technicznym. Bije od niego wrażliwość Guillermo del Toro w opowiadaniu historii i tworzeniu światów. Film w którym każdy fan baśni i klasyki kina powinien się zanurzyć.
-
Po 14 minutach, Anima zostawia nas z poczuciem poznania więcej, niż mogło się w tym metrażu zmieścić.
Najniżej ocenione
-
Zdecydowanie jeden z najgorszych filmów tego roku. Nie reprezentuje absolutnie niczego. Jest tylko festiwalem nudy i żenady.
-
Twórcy nie wykazali się najmniejszym wysiłkiem i kreatywnością. M jak Morderca w zamyśle miał być poważnym i mrocznym thrillerem w stylu Davida Finchera, ale w praktyce okazał się niezamierzoną parodią gatunku.
-
Miał być blockbusterem w wykonaniu Rosjan, a zamiast tego wyszedł film klasy B z kategorii "tak złe, że aż dobre". Jest to produkcja na tak żenująco niskim poziomie i z tak bezczelnie skopiowanymi pomysłami, że całość wzbudza uśmiech politowania.
-
Tandetna agitka, która niewiele ustępuje naszym rodzimym produkcjom pokroju Smoleńska, albo Historii Roja. Banalna historia, rażąca tendencyjność, fatalne decyzje castingowe, beznadziejna konstrukcja scenariuszowa i prowadzenie akcji złożyły się na film, którego praktycznie nie da się oglądać.
-
Zawodzi absolutnie na całej linii. Posiada momenty w których ogląda się nawet znośnie, jako guilty pleasure - sceny akcji są zrealizowane poprawnie, a fanów horrorów może na chwilę ucieszyć widok zombie, albo gotycka scenografia. Całość niestety psuje fatalny scenariusz, nudna para bohaterów, oraz źle zbilansowany ton.
Odrębnie ocenione
-
Zawiódł na całej linii. Nie jest to ani dobrych horror antywojenny w stylu Godzilli z 1954, ani tym bardziej kino rozrywkowe.
-
Zawodzi swoja drżącą i niekompletną formą a także marnymi środkami filmowymi. W tym filmie jest dużo ciszy. Pewnie jak uważnie się wsłuchacie usłyszycie echo odbijające się w pustce tego obrazu.
-
Imponujące, ale niekonsekwentne dzieło.
-
Dziwny eksperyment. Formalnie przerasta autora, tak o dwa metry. Pozostaje nam do oglądania słodka wydmuszka, która nieustannie robi duże płaczliwe oczy do widza.
-
Rozczarowuje na każdej płaszczyźnie i jak myślę większość z nas prędzej zapamięta go jako "ten kiczowaty filmik, w którym Andrew Garfield widzi w swoim odbiciu ikonę Chrystusa", niż godne zapamiętania dzieło mistrza kina.