John Shaft pomaga swojemu synowi rozwiązać zagadkę przedwczesnej śmierci jego najlepszego przyjaciela.
- Aktorzy: Samuel L. Jackson, Jessie T. Usher, Richard Roundtree, Regina Hall, Alexandra Shipp i 15 więcej
- Reżyser: Tim Story
- Scenarzyści: Alex Barnow, Kenya Barris
- Ostatnia aktywność: 2 grudnia 2023
- Dodany: 29 czerwca 2019
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Nieokrzesany i fallocentryczny: męskim orężem są w nim, poza gotowymi do walki pięściami, jedynie wielkie spluwy w stanie ołowiowej erekcji. Wbrew założeniom twórców aktorzy przodujący wydają się mało urokliwi. Jessiemu T. Usherowi brakuje naturalnej charyzmy, a grającemu jego ojca Samuelowi Jacksonowi - swagu, który był głównym atutem oryginalnego Shafta. W nowej wersji bohater tytułowy to antypatyczny dupek, z którym trudno jest wysiedzieć prawie dwie godziny.
-
Męskie, mięsiste kino nie dla mięczaków. Może się spodobać, o ile odrzucimy wszelkie normy i damy się ponieść czystej, niezmąconej męskiej sile.
-
Na ekranie pojawia się aż trzech Shaftów, w tym ten oryginalny, ale prym wiedzie Samuel L. Jackson, co zaskoczeniem być nie może. "Motherfucker" w jego ustach jest przecież czystą poezją, a w rolach, w których może się wygadać dostarcza doskonałej rozrywki, nawet jeżeli cała reszta jest co najwyżej średnia. A cała reszta "Shafta" z 2019 roku właśnie taka jest.
-
Nie najgorsza wieczorna rozrywka, nawet pomimo swoich mankamentów. Zdarzy Wam się parę razy uśmiechnąć pod wąsem, momentami spojrzeć z zaciekawieniem czy podnieść brew w drobnym uznaniu. Szkoda tylko, że zabrakło odpowiednich szlifów, które wyniosłyby Shafta ponad przeciętność.
-
Rozczarowuje niemal pod każdym względem - poczynając od samej warstwy fabularnej, poprzez dialogi i poczucie humoru, na grze aktorskiej kończąc. Nie pomagają sceny akcji, które, biorąc pod uwagę aktualne standardy, nie zachwycają, nie mówiąc już o zapadnięciu w pamięć.
-
Solidne kino, które wymaga od widza dystansu i wyłączenia myślenia. Taka wakacyjna propozycja na lato, aby pośmiać się i popatrzeć na Samuela L. Jacksona, który czuje się jak ryba w wodzie. Nie zmienia to jednak faktu, że całość jest wykonana przeciętnie, scenariusz jest fatalny, a historia i rozwiązania fabularne aż zanadto nudne.
-
Stylistka blaxploitation, klimat Harlemu, rozmach czy intrygi ustąpiły typowej, amerykańskiej komedii opartej na wulgaryzmach i stereotypach.
-
-
Recenzje użytkowników