Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
3.9 10.0 0.0 8
Bardzo negatywnie oceniony przez krytyków
5.8
Negatywnie oceniony przez użytkowników

John Shaft pomaga swojemu synowi rozwiązać zagadkę przedwczesnej śmierci jego najlepszego przyjaciela.

  • Nieokrzesany i fallocentryczny: męskim orężem są w nim, poza gotowymi do walki pięściami, jedynie wielkie spluwy w stanie ołowiowej erekcji. Wbrew założeniom twórców aktorzy przodujący wydają się mało urokliwi. Jessiemu T. Usherowi brakuje naturalnej charyzmy, a grającemu jego ojca Samuelowi Jacksonowi - swagu, który był głównym atutem oryginalnego Shafta. W nowej wersji bohater tytułowy to antypatyczny dupek, z którym trudno jest wysiedzieć prawie dwie godziny.

    Więcej
  • Męskie, mięsiste kino nie dla mięczaków. Może się spodobać, o ile odrzucimy wszelkie normy i damy się ponieść czystej, niezmąconej męskiej sile.

    Więcej
  • Na ekranie pojawia się aż trzech Shaftów, w tym ten oryginalny, ale prym wiedzie Samuel L. Jackson, co zaskoczeniem być nie może. "Motherfucker" w jego ustach jest przecież czystą poezją, a w rolach, w których może się wygadać dostarcza doskonałej rozrywki, nawet jeżeli cała reszta jest co najwyżej średnia. A cała reszta "Shafta" z 2019 roku właśnie taka jest.

    Więcej
  • Nie najgorsza wieczorna rozrywka, nawet pomimo swoich mankamentów. Zdarzy Wam się parę razy uśmiechnąć pod wąsem, momentami spojrzeć z zaciekawieniem czy podnieść brew w drobnym uznaniu. Szkoda tylko, że zabrakło odpowiednich szlifów, które wyniosłyby Shafta ponad przeciętność.

    Więcej
  • Rozczarowuje niemal pod każdym względem - poczynając od samej warstwy fabularnej, poprzez dialogi i poczucie humoru, na grze aktorskiej kończąc. Nie pomagają sceny akcji, które, biorąc pod uwagę aktualne standardy, nie zachwycają, nie mówiąc już o zapadnięciu w pamięć.

    Więcej
  • Solidne kino, które wymaga od widza dystansu i wyłączenia myślenia. Taka wakacyjna propozycja na lato, aby pośmiać się i popatrzeć na Samuela L. Jacksona, który czuje się jak ryba w wodzie. Nie zmienia to jednak faktu, że całość jest wykonana przeciętnie, scenariusz jest fatalny, a historia i rozwiązania fabularne aż zanadto nudne.

    Więcej
  • Stylistka blaxploitation, klimat Harlemu, rozmach czy intrygi ustąpiły typowej, amerykańskiej komedii opartej na wulgaryzmach i stereotypach.

    Więcej
  • Nawet, gdyby odjąć z "Shafta" beznadziejny, homofobiczny i zbędny w tej serii humor, to zostanie z tego anemiczny film sensacyjny, obudowany zrębami scenariusza i kiepskimi kreacjami aktorskimi. O jakichkolwiek udanych czy dobrze sfilmowanych scenach akcji czy strzelanin możecie kompletnie zapomnieć.

    Więcej