27 lat po tragicznych wydarzeniach w Derry dorośli członkowie "Klubu frajerów" powracają do miasteczka, aby ponownie zmierzyć się z zabójczym klaunem.
- Aktorzy: Jessica Chastain, James McAvoy, Bill Hader, Isaiah Mustafa, Jay Ryan i 15 więcej
- Reżyser: Andres Muschietti
- Scenarzysta: Gary Dauberman
- Premiera kinowa: 6 września 2019
- Premiera DVD: 15 stycznia 2020
- Premiera światowa: 26 sierpnia 2019
- Ostatnia aktywność: 14 stycznia
- Dodany: 17 grudnia 2018
-
Dobrych ekranizacji twórczości Kinga jest niewiele, a wybitnych nie ma prawie wcale - ta dla mnie zalicza się do tej bardzo wąskiej, drugiej grupy.
-
8.314 września 2019
- 2
- Skomentuj
-
-
Jest kolejnym smakowitym połączeniem komedii i horroru, przyprawionym solidną porcją ejtisowych klimatów, bez nazbyt kurczowego trzymania się materiału z książki.
-
8.522 września 2019
- 1
- Skomentuj
-
-
Jeśli lubicie horrory, a w szczególności prozę Stephena Kinga to śmiało uderzajcie do kina. TO: Rozdział 2 oferuje wszystko to, czego zabrakło części pierwszej i o wiele więcej - jest idealnym przykładem maksymy "więcej, mocniej, bardziej".
-
7.715 września 2019
- 1
- Skomentuj
-
-
Bawiłem się jak dzieciak, bo znów było ciepło, rozczulająco i z serduchem. Po drodze nazbierało się trochę potknięć, wad i niedociągnięć, ale jeśli ktoś pokochał pierwszy rozdział, to przez drugi przepłynie jak ta łódeczka, która uciekła Georgiemu.
-
O ile pierwszy film był długi, tak kontynuacja trwa prawie trzy godziny. Nie odczuwałem jednak znużenia, ponieważ stale coś się dzieje, nawet jeśli występuje pewna powtarzalność wątków.
-
Mam nieodparte wrażenie, że podobnie jak "To" przewyższyło oczekiwania, tak po "To: Rozdział 2" spodziewano się braku świeżości i zawiedzionych oczekiwań, co na szczęście nie nastąpiło. Wartka, świetnie nakręcona akcja i ciekawie napisane postaci gwarantują bardzo ciekawy seans.
-
Szalona i przepięknie nakręcona psychoza skupiająca w środku grupę dorosłych przyjaciół.
-
Nie jest już tak "szlachetnym" horrorem, jak jego poprzednia część. Misterne budowanie ciężkiego klimatu zdecydowanie ustępuje tanim zabiegom, jak jumpscare'y czy zaakcentowanie brzydoty. Nierówna jest także gra niektórych aktorów, którzy mogli pokazać się ze znacznie lepszej strony. Niemniej To: Rozdział 2 w dalszym ciągu pozostaje produkcją, która potrafi nieźle przestraszyć i ogromną tego zasługą jest postać Pennywise'a, którą po mistrzowsku odgrywa Bill Skarsgård.
-
Trochę za długi, z przeciągniętą walką, ale wciąż wierny duchowi książki - tak mogę ocenić drugą część Tego. Nie wyszedłem z kina zachwycony tak jak Mateusz, ale i tak uważam ten film za sukces. Filmy Andy'ego Muschiettiego skupiły się na tych wrażeniach, które były siłą książki - strach przed własnym strachem i wielka przyjaźń, która może go przezwyciężyć.
-
Większy budżet zmniejszył możliwości straszenia publiczności, bo chociaż wielgachny potwór ganiający za ofiarą to scena, jakiej w horrorze zazwyczaj nie uświadczymy, trudno nazwać ją straszną. Pennywise w tym wydaniu zazwyczaj nie wykazuje się wyrafinowaniem znanym z rozdziału pierwszego i właściwie to będzie największym rozczarowaniem po seansie - ten film jest "tylko" całkiem dobry, poprzedni był doskonały.
-
To, co teraz powiem, będzie paradoksalne, ponieważ, mimo iż bardzo wysoko oceniam obie filmowe części, to uważam, że To: rozdział drugi mógłby być jeszcze lepszy, niż ostatecznie się okazał. Czekam na wersję reżyserską, którą już wielokrotnie zapowiadał reżyser.
-
Potrafi nieźle nas wystraszyć i widać, że jest to tytuł znacznie lepszy niż większość horrorów z 2019 roku. Jeśli jednak nastawiacie się na coś nadzwyczajnego, to będziecie musieli te oczekiwania zweryfikować.
-
Choć więc do filmu można mieć sporo zastrzeżeń - bo mimo wszystko mógłby być straszniejszy, narracyjnie chwilami gubi tempo, a finałowe starcie z klaunem jest przeciągnięte niczym scena pożegnania w "Powrocie Króla" - to jednak wszystkie one bledną w obliczu faktu, że autorom, jak w rzadko której ekranizacji, udało się oddać ducha Kinga. Jego wyjątkowy humanizm.
-
Film nie do końca spełniony, który jednak w nietuzinkowy sposób domyka historię Klubu Frajerów. Jeśli podobała wam się pierwsza część, to pójdźcie do kina - przecież obiecywaliście, że jeśli To wróci do Derry, to i wy pojawicie się znów, przynajmniej po to, by je pokonać. A może i po to by samemu rozliczyć się z demonami dzieciństwa?
-
Choć twórcom drugiej odsłony nieco plączą się nogi, gdy próbują "tańczyć" mitem założycielskim i konstrukcją filmu, to produkcja To: Rozdział 2 i tak stanowi porządną rozrywkę.
-
"Drużynowość", w połączeniu z metrażem, ma oczywiście swoje konsekwencje - "It 2" w wielu miejscach przypomina pełnokrwiste kino przygodowe, a nie typowy horror z jump-scare'ami. Jest tutaj zdecydowanie więcej baśni, niesamowitości, mrocznej estetyki, którą kojarzymy nie tylko z klasykami z lat 80. - przede wszystkim z "Czymś" Carpentera - ale także z twórczością Guillerma del Toro czy Joon-ho Bonga.
-
Jest nie tylko przygodą pełną krwawych scen, ale i opowieścią o rozliczaniu się ze strachem.
-
Nie jest tak udanym filmem, jak jego poprzednik. Połączenie komedii i horroru do końca nie działa, a bohaterowie zdają się czasem pochodzić z różnych produkcji. Jednak gdy twórcy trafiają, to w dziesiątkę. Dostaliśmy dzieło nierówne, ale satysfakcjonujące.
-
Dobrzy aktorzy, niezłe tempo, udane efekty specjalne, odrobina humoru - jest tu wszystko, czego można wymagać od współczesnego hitu. Nawet czas trwania obrazu nie przeszkadza, bo te 169 minut mija jak z bicza strzelił. Najwyraźniej przed seansem należy uświadomić sobie jedno. To nie horror, a hollywoodzki blockbuster. A to sporo zmienia...
-
Na Andym Muschettim spoczywał ogromny obowiązek i mimo problemów z metrażem i scenariuszem, film wypadł zadowalająco. Nie tylko dostarczył odpowiedniej dawkę rozrywki i grozy, ale też dobrze zamyka wątki naszych bohaterów.
-
Nie jest częścią mniej udaną, jak gdzieniegdzie wyczytuję. Jest naturalne, że opowieść o "Klubie Frajerów", którego członkowie wracają 27 lat po upiornej walce z Pennywisem do miasteczka Derry ma już inny klimat niż część pierwsza książki.
-
Andy Muschietti jako reżyser nie popisał się, lecz jeszcze bardziej zadanie utrudnił mu scenarzysta, Gary Dauberman. Film ten jest zbyt długi, z masą zbędnych scen, odwzorowaniem scen i fabuły z pierwszej części oraz z niewielką dozą grozy wynikającą z czegoś innego niż wszechobecne wyskakiwanie z ciemnej szafy dziwnych monstrów.
-
W porównaniu z pierwszym wypada zdecydowanie słabiej, a co to będzie jak zrobią "To: Rozdział 1/2"?
-
Mocarny film. Trwa prawie 170 minut i jest to 170 minut intensywnego przeżycia. Nie wiem jednak, czy taka akurat intensywność jest tym, czego oczekiwałem, biorąc pod uwagę wspomniane pozytywne wrażenia z części pierwszej. Dwójka to inny film, jednakże inny nie w dobrym tego słowa znaczeniu. To film półkę lub nawet dwie gorszy.
-
Nie jest idealnym filmem i trudniej go polubić niż poprzedniczkę, ale ja go Z pełną świadomością mogę polecić, ze względu na bardzo udane zawiązanie przeszłości z teraźniejszością oraz jego poruszający ton.
-
Łatwo dojść do wniosku, że - poza bohaterami i elementami dramatu - najmocniejszą stroną filmu To: Rozdział 2 jest nieoczekiwanie właśnie komizm. Momentami ciężko oprzeć się wrażeniu wtórności, a atmosfera prawdziwej grozy staje się wyczuwalna w naprawdę nielicznych momentach. Dowcip zaś wybrzmiewa wielokrotnie - i zawsze potężnie.
-
Bardzo dobry film, łączący wiele gatunków w jeden buzujący od pomysłów kocioł, który nie samym stworem stoi. Taki rollercoaster, który może momentami przyprawić o niestrawność, ale ostatecznie z kina nie wychodzi się z poczuciem zmęczenia, a jedynie lekkiego przesytu.
-
Mimo wszystko na To: Rozdział 2 bawiłem się dobrze. Andy Muschietti i Gary Dauberman są świetni w grze podtytułem nawet-jeśli-was-nie-przestraszymy-to-polubicie-To.
-
Historia jest opowiadana sprawnie, akcenty rozłożone są poprawnie, a jednak momentami wydaje się, że na pewno dało się to zrobić krócej. Film na pewno powinni obejrzeć miłośnicy horrorów i produkcji przygodowych.
-
Być może trwający prawie trzy godziny To: Rozdział 2 jest filmem trochę zbyt długim, ale dla wszystkich, którym podobała się część pierwsza, wizyta w kinie jest obowiązkowa. Znajdą tu wszystko to, za co pokochali film z 2017 roku.
-
Inny niż jedynka, nie znaczy jednak, że gorszy. Momentami sprawia, iż zerka się przez palce, chwilami bawi, a zdarza się, że... wzrusza.
-
Gdy nie zdumiewa kwestionowalnym doborem efektów CGI ani nie topi emocji w montażu, stanowi bardzo dobre uzupełnienie pierwszej części - jakkolwiek jednak niedorastające do niej jako dzieło kompletne.
-
Można filmowi zarzucić, że powiela wiele klisz, że chwilami bezpardonowo jedzie po bandzie i serwuje do bólu już ograne zagrywki, ale co z tego, skoro jako widowisko prezentuje się naprawdę dobrze.
-
Sequel niemal idealny. Produkcja wykorzystuje najlepsze motywy części pierwszej i dodaje do nich kilka nowych, intrygujących dodatków. To sprawia, że film ogląda się z niegasnącym zainteresowaniem.
-
Dzieciaki z książki Stephena Kinga dorosły, by zmierzyć się z przeszłością, ale ostateczne starcie z potwornym klaunem do złudzenia przypomina pierwsze.
-
W swoim gatunku jest raczej klaunem, jednak jako propozycja, dla ludzi, którzy w horrorach stawiają pierwsze kroki jest dobrym przełamaniem pomiędzy znanym z innych gatunków budowaniem fabuły a elementami strachu.
-
Pod względem formalnym to nadal pięknie nakręcony obraz ze starannymi i klimatycznymi zdjęciami. Podobnie jak w części pierwszej, nie zabrakło również humoru. Czuć jednak upływający czas i ja, pod koniec nieco przeciągniętego finału, zaczęłam się trochę kręcić w fotelu, bo film ten jest zdecydowanie zbyt długi w stosunku do treści, którą stara się opowiedzieć.
-
Ma swoje grzeszki: problemy z tonem, tempem, niektóre sceny mogłyby wylecieć z korzyścią dla filmu i narracji, ale pierwsza część w końcu nie była pozbawiona podobnych mankamentów.
-
Jest pełną uroku, sercowo uczciwie ckliwą i po prostu piękną opowieścią o dorastaniu, która - jak King w źródle - kładzie nacisk na obyczajówkę, a horror jest narzędziem, żeby to uwypuklić.