27 lat po tragicznych wydarzeniach w Derry dorośli członkowie "Klubu frajerów" powracają do miasteczka, aby ponownie zmierzyć się z zabójczym klaunem.
- Aktorzy: Jessica Chastain, James McAvoy, Bill Hader, Isaiah Mustafa, Jay Ryan i 15 więcej
- Reżyser: Andres Muschietti
- Scenarzysta: Gary Dauberman
- Premiera kinowa: 6 września 2019
- Premiera DVD: 15 stycznia 2020
- Premiera światowa: 26 sierpnia 2019
- Ostatnia aktywność: 14 lutego
- Dodany: 17 grudnia 2018
-
Na rozdział 2 historii dzieciaków z Derry czekałem z niecierpliwością.Nie ukrywam,że lekki zawód jest.Ale tylko taki mały.Być może jest to związane z tym,że to już zupełnie inna historia-gdzieś ta taka magiczna aura perypetii dzieciaków zniknęła-owszem nadal "TO" sprawia,że po 27 latach wewnętrzne dziecko członków "Klubu frajerów" się budzi na nowo i postrzegają istotę jak zza dawnych lat.Film mam wrażenie jest bardziej mroczny,mniej straszny,bardziej stawiający na aspekty psychologiczne.
-
77 września 2019
- 10
- Skomentuj
-
-
Muschietti zakochany w kinie nowej przygody, nostaligicznie goniący za swoim dzieciństwem daje nam przyzwoitą kontynuację. Ponownie, jak w przypadku poprzedniczki, mam problem z rytmiką filmu, campowy styl nie raz ociera się o kicz, ale wszystko wybaczam. To w końcu kino wielkiej przygody, walki ze strachem i pogonią za wspomnieniami, świetnie korespondujące z pierwszą częścią.
-
Ja naprawdę chciałem, żeby ten film się udał, ale przepraszam - dla mnie ta część It nie jest dobrą produkcją. Dwa lata czekania, a efektem tego dostałem rozczarowujący sequel, który mimo paru zalet (Hader, postacie, niektóre sceny) jest za długi, ma zbędne retrospekcje i kończy się w niezbyt satysfakcjonujący sposób.
-
Nie kupiła mnie jedynka, nie znoszę książki, ale na tej części bawiłam się wyśmienicie. Trudno rozpatrywać ten film w kontekście horroru - to raczej komedia z elementami gore, która ładnie opowiada o radzeniu sobie z dorastaniem. Może i są w nim dłużyzny, za dużo ekspozycji w dialogach i kilka crine'owych momentów, ale humor i relacje dostarczają. Casting cudo!
-
Niepotrzebnie rozwleczony, a do tego pomimo paru udanych zmian względem książki, wciąż wiele rzeczy robi od niej gorzej. Do tego nie satysfakcjonuje w bardziej strasznych momentach, a samo zakończenie niezbyt przypadło mi do gustu. Szkoda jedynie wszystkich innych dobrych elementów, które się przez to marnują.
-
Nie jest łatwo zrobić film, który zanosi się humorem a jednocześnie przeraża, jest udanym sequelem oraz obrazem spełniającym oczekiwania widzów. W przypadku drugiej części "To", wszystkie te aspekty zostały zaliczone. Bardziej zachwyci tych, którzy są zaznajomieni z twórczością Stephena Kinga, jednak nie działa to na jego niekorzyść. Podoba mi się ta psychologiczna rozgrywka, w której każdy z bohaterów dostaje przysłowiowe 5 minut, a dzięki temu możemy lepiej ich poznać.
-
Jest niestety gorzej. Po 27 latach dorośli już bohaterowie wciąż zachowują się jak dzieci, a aktorzy odgrywający ich role wypadają gorzej niż frajerzy. Nadmiar jump scare'ów w tej części zaczyna już przeszkadzać. Akcja nie jest już tak interesująca, a finał dłuży się niemiłosiernie. Niestety Pennywise jako antagonista wypada źle. Na szczęście technicznie film jest zrobiony dobrze, ale to nie zmienia faktu, że "To" nie ma w sobie tyle ambicji artystycznej, co chęci przyciągnięcia tłumów do kina.
-
Można narzekać na dłużyznę, kiepskie CGI i powielanie wielu klisz gatunku, ale trzeba przyznać, że film jest dobrym uzupełnieniem części pierwszej. Andy Muschietti wyszedł obronną ręką z próby przeniesienia na ekran świata stworzonego przez Kinga, a naprawdę niewielu twórcom się to udaje....Rzucę stereotypowe "jedynka lepsza", ale wypada się zapoznać i zakończyć historię członków Klubu Frajerów. Najlepszy wątek to autoparodia samego Stephena Kinga - prawdziwe mistrzostwo!
-
Jedynka jest filmem tak świetnym, że dwójka będąc nawet filmem dobrym, wygląda jak średniak. Są super momenty, ale wszystko co najlepsze znajdziecie w części pierwszej. Starsza obsada nie gwarantuje już tej samej chemii i przyjemności z oglądania "paczki". No może poza kapitalnym Harderem i niezłym Ransonem. Reszta gra raczej od linijki. Natomiast Skarsgard jak It, znów potwierdza, że to jeden z najlepszych wyborów castingowych ostatnich lat w tak ikonicznych rolach. Obejrzyjcie, nadal polecam.
-
Muschietti zakochany w kinie nowej przygody, nostaligicznie goniący za swoim dzieciństwem daje nam przyzwoitą kontynuację. Ponownie, jak w przypadku poprzedniczki, mam problem z rytmiką filmu, campowy styl nie raz ociera się o kicz, ale wszystko wybaczam. To w końcu kino wielkiej przygody, walki ze strachem i pogonią za wspomnieniami, świetnie korespondujące z pierwszą częścią.
-
Drugi rozdział jest jak dla mnie zadowalającym zwieńczeniem tej przygody. Natomiast aspekt "straszny" jest nużący dający ten sam sposób. Chwila ciszy i potem klasyczny jumpscare który nie straszy kiedy się go za każdym razem spodziewacie. Klimat jedynki jakoś zaginął. Kiedy na ekranie jest Pennywise już nie czułem jakiegoś niepokoju, wręcz ekscytacje. Sam wątek Losers Club jest świetny. To Rozdział 2 jest dobrym filmem, ale nie dobrym horrorem.
-
Sequel jest zdecydowanie bardziej mroczny
Byłby o wiele lepszy gdyby byl bardziej zwarty
I spójny bez przesadnego odplywania w retrospekcje.
Ambitny bardziej dojrzalszy od poprzednika
ale przy tym nie potrzebnie rozwlekly ,finalnie
raczej nie satysfakcjonujacy rażący w wielu
miejscach swoimi infantylizmami.
Aktorsko raczej nie wykorzystany jesli chodzi
o duet McAvoy -Chastain, o wiele ciekawiej
jest na drugim planie(Bill Hader)