
Baniorylce
Źródło-
82recenzje
-
71ocen
-
51pozytywnych
-
20negatywnych
-
6.5średnia
-
72%pozytywnych
-
0.9odrębność
Gatunki, kraje i dekady
Ostatnio zrecenzowane
-
Okropnie nierówny. Od strony technicznej jest zrealizowany porządnie, widać, że operator kamery się starał. Starała się również młoda część obsady, niestety starsi koledzy i koleżanki już dużo mniej. Nie wiadomo po co ten film powstał, bo za dużo o Zenonie się nie dowiemy, poza tym, że kawał z niego twardziela.
-
Flow czuje Piotr Witkowski, to zdecydowany plus tego filmu. Dobra robota, ziomeczku, szkoda tylko, że twoje starania są po nic, gdy reszta elementów Procederu zalicza porządny upadek ze stołeczka. I jest to upadek niezmiernie bolesny... Nie tylko dla Chady, ale przede wszystkim dla widza.
-
W 365 dni ładnie wyglądają tylko napisy końcowe. Po nich tylko zostaje relaks przy piwku i nadzieja, że zapomni się szybko to, co się zobaczyło.
-
Jeśli kręci Was kino o zawrotnym tempie, skupione wokół jednego konkretnego bohatera i to wcale niepozytywnego to warto byście poświęcili swój czas na Uncut Gems. W idealnym świecie zgarnąłby kilka nominacji oscarowych, bowiem to kawał reżyserskiej, scenariuszowej i przede wszystkim aktorskiej roboty.
-
Strasznie nieudany film. Dostał wysoką kategorię wiekową, więc można to było odpowiednio wykorzystać. Pomimo tego, że Harley często łamie kości przeciwnikom, to jest to całkiem nieźle ukryte. Jest mało krwawo, scen erotycznych nie uświadczycie, a jednym wyznacznikiem "R" są chyba tylko przekleństwa.
Najwyżej ocenione
-
Zapewne przy kolejnych seansach mógłbym się do czegoś przyczepić, ale póki co czuję się, jakbym wrócił z trzygodzinnej podróży do innego świata.
-
Zryty Klasyk ze znakiem jakości Baniorylców!
-
Dla mnie jest to film wyjątkowy, ważny i bardzo niejednoznaczny, który każdy szanujący się kinoman powinien zobaczyć przynajmniej raz w życiu.
-
Druga odsłona udowodniła, że da się zrobić produkt, który utrzymuje swój charakter, ale rozwija go, lekko zmienia, ale nadal trzyma niesamowicie wysoki poziom.
-
Nierówna walka z systemem, problemy rasowe i komentarz społeczny w tej 4-odcinkowej opowieści są perfekcyjnie przedstawione. Epizody są długie, trwają ponad godzinę każdy i można było je ewentualnie skrócić. Dla niecierpliwego widza, podczas seansu może wkraść się element dłużyzn i paru niepotrzebnych momentów, jednak ja osobiście lubię momenty slow. To jest żywe kino i opowieść, która pochłania.
Najniżej ocenione
-
W 365 dni ładnie wyglądają tylko napisy końcowe. Po nich tylko zostaje relaks przy piwku i nadzieja, że zapomni się szybko to, co się zobaczyło.
-
Bardzo szkodliwy, oferujący humor najniższych lotów. Owszem, widzowie na sali zaśmiali się parę razy, ale mam nadzieję, że z moich komentarzy i odgłosów uderzanej ręki o moje czoło.
-
Totalny niewypał i naprawdę zachodzę w głowę, jak pan Maximilian mógł pomyśleć, że zrobił pełnowartościowy produkt, który warto puścić w kinie. To niestrawna potrawa, którą najlepiej od razu zwrócić i zapomnieć o jej istnieniu.
-
Niestety, ale #jestem m. misfit trudno nazwać filmem, a Pana Marcina Ziębińskiego reżyserem. Zapraszam nie próbować tworzyć takich produkcji, a pozostać w sferze teledysków i internetu.
-
Zdecydowanie najgorszy film roku, a tytuły pokroju After, Fighter, Diablo czy nawet #jestem M. Misfit to przy tym dzieła sztuki.
Odrębnie ocenione
-
Poza kilkoma przebłyskami jakichkolwiek chęci, finalnie wyszło naprawdę źle do tego stopnia, że aż zatęskniłem do Supermana od DC... Trzymajcie się lepiej z daleka.
-
Strasznie nieudany film. Dostał wysoką kategorię wiekową, więc można to było odpowiednio wykorzystać. Pomimo tego, że Harley często łamie kości przeciwnikom, to jest to całkiem nieźle ukryte. Jest mało krwawo, scen erotycznych nie uświadczycie, a jednym wyznacznikiem "R" są chyba tylko przekleństwa.
-
Flow czuje Piotr Witkowski, to zdecydowany plus tego filmu. Dobra robota, ziomeczku, szkoda tylko, że twoje starania są po nic, gdy reszta elementów Procederu zalicza porządny upadek ze stołeczka. I jest to upadek niezmiernie bolesny... Nie tylko dla Chady, ale przede wszystkim dla widza.
-
Totalny niewypał i naprawdę zachodzę w głowę, jak pan Maximilian mógł pomyśleć, że zrobił pełnowartościowy produkt, który warto puścić w kinie. To niestrawna potrawa, którą najlepiej od razu zwrócić i zapomnieć o jej istnieniu.
-
Zryty Klasyk ze znakiem jakości Baniorylców!