
- 30% pozytywnych
- 24 krytyków
- 47% pozytywnych
- 53 użytkowników
Budzący respekt krytyk, wyrachowana właścicielka galerii i jej asystentka przejmują obrazy niedawno zmarłego artysty.
- Aktorzy: Jake Gyllenhaal, Rene Russo, Zawe Ashton, Tom Sturridge, Toni Collette i 15 więcej
- Reżyser: Dan Gilroy
- Scenariusz: Dan Gilroy
- Premiera światowa: 27 stycznia 2019
- Ostatnia aktywność: 6 grudnia 2020
- Dodany: 2 lutego 2019
-
5.1Negatywnie oceniony przez krytyków
-
30%pozytywnych
-
24krytyków
-
24recenzje
-
20ocen
-
6pozytywnych
-
14negatywnych
-
-
5.1Negatywnie oceniony przez użytkowników
-
47%pozytywnych
-
53użytkowników
-
16recenzji
-
51ocen
-
24pozytywne
-
27negatywnych
-
-
Recenzje krytyków
-
Poza czadowym tytułem raczej niewiele ma czadu. A ducha to już w ogóle.
-
Całościowo "Velvet Buzzsaw" jest oczywiście krytyką komercjalizacji sztuki i patologiami, jakie wiążą się z nadawaniem materialnych wartości rzeczom z definicji niemierzalnych takowymi miarami. W tej aksamitnej pile tarczowej zbyt wiele jednak zgrzytów, aby pozahorrorowy przekaz wybrzmiał w pełnym potencjale.
-
Ciężko mi ocenić "Velvet Buzzsaw", bo Gilroy chce oczarować jak dzieła sztuki nowoczesnej i zachwycić formą, tylko że wszystko wydaje się tak banalne, nudne, nieciekawe. Owszem, momenty budujące poczucie zagrożenia są pokazane bezbłędnie, lecz cała reszta zwyczajnie niezbyt angażuje. A był potencjał na coś więcej.
-
Niektórzy widzowie uznają "Velvet Buzzsaw" za niekonsekwentny mariaż horroru, czarnej komedii i kina surrealistycznego. To film z pewnością wymagający powtórki, bo przy pierwszym seansie nie sposób "ogarnąć" natężonego w nim szaleństwa.
-
Trzeci film Dana Gilroya okazuje się jednak porażką. Jest pod każdym względem niespójny. Nie bardzo wiadomo, do czego prowadzi.
-
W dużej mierze "Velvet Buzzsaw" ratują smakowite kreacje aktorskie. Gdyby nie one, film ten byłby co najmniej o klasę niżej.
-
Wydawałoby się, że z kolejnej współpracy Dana Gilroya i Jake'a Gyllenhaala powstanie intrygujące, wciągające dzieło. Tak się niestety nie stało.
-
Dan Gilroy potrafi ukazywać skrajne ludzkie zachowania. Z satysfakcją zatapia się w świat sztuki. Choć tworzy obraz interesujący i pełen niepokoju, nie wychodzi poza ramy oczywistych interpretacji. Velvet Buzzsaw jest intrygujący, ale daleko mu do maestrii Wolnego strzelca.
-
Recenzje użytkowników
-
Velvet Buzzsaw mógłby naprawdę stać się filmem kultowym, sztuka która zabija? Czyż nie brzmi intrygująco? Owszem, sam pomysł jest wyśmienitym podłożem do stworzenia nietuzinkowego dzieła, niestety w rękach Dana Gilroya stało się to średniej klasy widowiskiem. Oprócz porządnego aktorstwa zawodzi tutaj praktycznie wszystko, narracja siada, filozoficzno-egzystencjalny bełkot momentami aż nuży niż intryguje. Brakowało mi tutaj wyczucia smaku i poezji artyzmu. Pozostaje tylko przełknąć ślinę...
-
Velvet Buzzsaw to film, którym Dan Gilroy chce wejść w nurt nowofalowych, niestandardowych horrorów. W gatunek kina grozy próbuje wsadzić spore ilości satyry i groteski, dotyczących stanu dzisiejszej kultury doświadczania oraz postrzegania sztuki. Oprócz dobrze słyszalnego przesłania i paru porcji niewymuszonego śmiechu, seans pozostawia wiele do życzenia.
-
Intrygująca, choć bardzo cyniczna satyra pozbawiona wysmakowanego humoru. Gyllenhaal zalicza pierwszą wpadkę w swojej karierze, przynajmniej w moich oczach.
-
Ogromnie daleko do kapitalnego Nightcrawlera, ale będę bronił tego filmu. Mimo, że sztywny na wielu polach i zbudowany z mniejszą dbałością o szczegóły niż np. wspomniany wcześniejszy film Gilroya. Jest to po prostu fajne guilty pleasure. Jake jest tutaj wyborny w każdej ze scen.
-
Najbardziej oryginalny film Netflixa. Totalny miszmasz gatunkowy, ogromne poczucie estetyki wizualnej i dźwiękowej. okejka
-
Jakie urzekające aktorstwo! Girloy potrafi tworzyć takie mroczne, wielowarstwowe satyry z wypaczoną moralnością na tapecie. Tutaj klimaty sztuki nowoczesnej.
-
Dan Gilroy, znowu z Jake'em Gylenhallem, tworzy dzieło chaotyczne i niespójne, ale nadal jak na parodię wygląda całkiem przyzwoicie.
-
Ani to horror, ani to satyra na sztukę, ani nie ma nic nowego do powiedzenia, a jakby tego było mało, ani to ciekawe i dobrze zagrane.
-
-
Ułomnie stara się parodiować środowisko, ale celnie potrafi być b-klasowym horrorem. Plus sporo smaczków i świetna postać Morfa (od dialogów po grę Gyllenhaala)
-
Najlepsze recenzje użytkowników
-
Velvet Buzzsaw mógłby naprawdę stać się filmem kultowym, sztuka która zabija? Czyż nie brzmi intrygująco? Owszem, sam pomysł jest wyśmienitym podłożem do stworzenia nietuzinkowego dzieła, niestety w rękach Dana Gilroya stało się to średniej klasy widowiskiem. Oprócz porządnego aktorstwa zawodzi tutaj praktycznie wszystko, narracja siada, filozoficzno-egzystencjalny bełkot momentami aż nuży niż intryguje. Brakowało mi tutaj wyczucia smaku i poezji artyzmu. Pozostaje tylko przełknąć ślinę...
-
Velvet Buzzsaw to film, którym Dan Gilroy chce wejść w nurt nowofalowych, niestandardowych horrorów. W gatunek kina grozy próbuje wsadzić spore ilości satyry i groteski, dotyczących stanu dzisiejszej kultury doświadczania oraz postrzegania sztuki. Oprócz dobrze słyszalnego przesłania i paru porcji niewymuszonego śmiechu, seans pozostawia wiele do życzenia.
-
-
Intrygująca, choć bardzo cyniczna satyra pozbawiona wysmakowanego humoru. Gyllenhaal zalicza pierwszą wpadkę w swojej karierze, przynajmniej w moich oczach.