Mieszkająca w Tokio pod koniec lat 80. młoda kobieta zeznaje w sprawie zaginięcia koleżanki, równocześnie borykając się z własną przeszłością.
- Aktorzy: Alicia Vikander, Riley Keough, Jack Huston, Kiki Sukezane, Ken Yamamura i 15 więcej
- Reżyser: Wash Westmoreland
- Scenarzysta: Wash Westmoreland
- Premiera światowa: 10 października 2019
- Dodany: 17 listopada 2019
-
Pomimo bardzo mocnych kreacji aktorskich na pierwszym planie, a także początkowo dość angażującej intrygi, jako całość po prostu nie zachwyca. Wyraźnie czuć tu zmarnowany potencjał.
-
Jako całość jest to przyzwoity dramat, jednak na tle innych produkcji tego roku nie wyróżnia się zanadto.
-
Definicja typowej, netfliksowej przeciętności, do której chyba powoli zaczynamy się przyzwyczajać.
-
W "Ptaku, który zwiastował trzęsienie ziemi" na uwagę zasługuje przede wszystkim konsekwentnie budowany mroczny klimat historii, która rozgrywa się w Tokio w 1989 roku. Niewątpliwie mocnym punktem filmu jest też naprawdę dobre aktorstwo, natomiast wrażenie zdecydowanie psuje kiepsko skonstruowane zakończenie.
-
Mimo wątku kryminalnego i motywów utrzymanych w konwencji thrillera, film sprawdza się pod tym względem bardzo słabo, a wręcz irytuje nielogicznym postępowaniem bohaterów. Znacznie lepiej produkcja sprawdza się w roli podszytego romansem dramatu kobiety, która nieustannie ucieka przed samą sobą - to powolne, klimatyczne i stonowane kino, którego wielką ozdobą są piękna, melancholijna sceneria Japonii oraz ciekawa, wyciszona ale wyrazista rola Alicii Vikander.
-
Nie mniej jednak takich motywów było już multum i dla wytrawnego kinomana ten Ptak nie wywołuje emocjonalnego trzęsienia ziemi, a raczej przypomina powolne spadanie w dół w bezpłciowym filmie pełnym schematów i nudy.
-
Jeśli nie macie zbyt wielkich oczekiwań, nie nastawiacie się na kolejną "Zaginioną dziewczynę" czy nawet "Dziewczynę z pociągu", tym bardziej na Hitchocka XXI wieku, a szukacie czegoś mniej więcej w podobnym gatunku i z podobną atmosferą, to nowy Netflix Original może się okazać wystarczającą propozycją na jesienny wieczór.
-
Mógł być opowieścią o traumach przeszłości, które prowadzą do alienacji i nieumiejętności budowania zdrowych relacji. Niestety przez swoją nachalną tajemniczość traci swój potencjał.
-
Jeśli lubicie wolne, spokojne filmy do kontemplowania, budujące atmosferę nie tylko poprzez zdjęcia, muzykę, ale też aktorskie występy, to myślę, że warto sięgnąć po Ptaka, który zwiastował trzęsienie ziemi. Jeśli jednak podobne produkcje Was nużą, prawdopodobnie nie będziecie w stanie skończyć seansu.