
-
145recenzji
-
39ocen
-
7pozytywnych
-
32negatywne
-
4.0średnia
-
18%pozytywnych
-
1.6odrębność
Gatunki, kraje i dekady
Ostatnio zrecenzowane
-
Na Netfliksie znajdziecie całą masę kryminałów, bo to szczególnie popularny gatunek na platformie. Łatwo będzie więc w tym natłoku przegapić izraelski Black Space. Zachęcam jednak żebyście sięgnęli po ten serial, bo naprawdę wyróżnia się jakością na tle podobnych produkcji.
-
Mocny film o zjawisku handlu dziećmi, obrazujący jego skalę i zaniedbania, jakie ciągle są w tym temacie dokonywane. Znacznie słabiej wypada produkcja pod względem fabularnym. Twórcy - wygląda na to że świadomie, choć nie rozumiem dlaczego - rezygnują z intrygującego prowadzenia kluczowych wątków dotyczących morderstw na ulicach Johannesburga, nie zależy im również, by w sposób trzymający w napięciu poprowadzić grę między bohaterami.
-
Bo chociaż Nocne czuwanie jest w pełni horrorem i nie brakuje w nim elementów typowych dla gatunku, to jednak zgodnie z najlepszą tradycją, liczy się tu przede wszystkim groza psychologiczna. W rezultacie otrzymujemy opowieść o traumie i demonach przeszłości, które - bez względu na naszą przynależność kulturową czy religijną - często pozostają z nami na całe życie.
-
Rozczarowanie - tak najprościej można określić film Co widać i słychać. Do produkcji przyciągnęła mnie przede wszystkim obsada, z nominowaną do Oscara za Manka Amandą Seyfried, ale zapomnijcie o jakichkolwiek aktorskich popisach. Film jak na horror zupełnie nie straszy, jak na dramat psychologiczny pozostaje opowieścią bardzo płytką, ale przede wszystkim nie potrafi przyciągnąć uwagi widza. Nudne i zwyczajnie kiepskie kino.
-
Kolejny mocny film w oscarowej stawce, wpisujący się w ważną tematykę społeczną, próbujący uświadamiać widza w kwestii kultury gwałtu ale i piętnujący wyraźnie społeczne przyzwolenie na zło. Fabuła ma słabsze momenty i bywa mocno przerysowana, ale całość znakomicie niesie na barkach swoją rolą Carey Mulligan, będąca najjaśniejszym punktem filmu.
Najwyżej ocenione
-
Absolutne zaskoczenie. Długie lata czekałem na taki horror, który z jednej strony będzie stanowił powiew świeżości i ogra konwencję w nowy, oryginalny sposób, zamiast bezmyślnie powielać schematy, a z drugiej oprócz samej grozy będzie miał do zaoferowania opowieść, która zaangażuje widza.
-
Problem uzależnienia ukazany jest w sposób dojmujący, bez moralizatorstwa, ale i bez operowania sugestywnymi obrazami, to raczej wnikliwe studium problemu ukazujące stopniowy rozkład bohatera.
-
Klasyczna i emocjonalna opowieść o przyjaźni, ubrana w szaty kina przygody z lat 80. Filmowe Transformers w wydaniu, jakiego jeszcze nie widzieliście: skromne, kameralne, bez przeładowania CGI i wybuchów, skupiające się na relacjach bohaterów i historii.
-
Miejscami kulejące i dalekie od nazywania go arcydziełem, ale jednak odświeżające gatunek kino. Ma swoje momenty, potrafi wystraszyć, zaskakuje nietypowym ujęciem konwencji.
-
Najlepszy jak do tej pory solowy film poświęcony temu bohaterowi. To zupełnie inna produkcja niż poprzednie dwie - całkowicie odmieniono stylistykę i przesunięto akcent na warstwę humorystyczną. Choć niestety nie będzie to produkcja, którą zapamiętamy na długo, zabawa w trakcie seansu jest przednia.
Najniżej ocenione
-
Nijaka fabuła i kiepsko zrealizowane sceny akcji, którymi film miał przecież stać, są gwoździem do trumny. To kino pretensjonalne i bardzo złe na wielu płaszczyznach.
-
Kino nudne, sztampowe, nieumiejące wykorzystać potencjału kobiecej bohaterki, zanurzone w stereotypach.
-
Kino urągające logice i inteligencji widza. Absolutnie niewarte uwagi.
-
Pusty, pozbawiony skrupułów zapis brutalnej gry, który nie wiadomo czemu ma służyć. Zupełnie bezwartościowa produkcja.
-
Barwny teledysk, który musi trwać dwie godziny, a starczyło mu polotu zaledwie na kilka minut.
Odrębnie ocenione
-
Pusty, pozbawiony skrupułów zapis brutalnej gry, który nie wiadomo czemu ma służyć. Zupełnie bezwartościowa produkcja.
-
Kino urągające logice i inteligencji widza. Absolutnie niewarte uwagi.
-
Kino nudne, sztampowe, nieumiejące wykorzystać potencjału kobiecej bohaterki, zanurzone w stereotypach.
-
Nie oszukujmy się, dzieło Joe Wrighta to filmowa laurka pod Oscary, nieco sztuczny twór, oparty na delikatnie przeszarżowanej, ale znakomitej kreacji Gary'ego Oldmana, dla którego tylko i wyłącznie się ten film ogląda.
-
Barwny teledysk, który musi trwać dwie godziny, a starczyło mu polotu zaledwie na kilka minut.