Kiedy uśpiony wulkan budzi się do życia, Owen i Claire podejmują próbę ocalenia zagrożonych dinozaurów.
- Aktorzy: Chris Pratt, Bryce Dallas Howard, Rafe Spall, Justice Smith, Daniella Pineda i 15 więcej
- Reżyser: J.A. Bayona
- Scenarzyści: Derek Connolly, Colin Trevorrow
- Premiera kinowa: 8 czerwca 2018
- Premiera DVD: 18 października 2018
- Premiera światowa: 21 maja 2018
- Ostatnia aktywność: 25 lutego
- Dodany: 6 grudnia 2017
-
Na swój własny weekendowy sposób głos w publicznej debacie na ważkie kwestie bioetyczne, umieszcza je w kontekście polityczno-ekonomicznym oraz buduje podwaliny fascynującego finału serii, którego całkiem serio nie mogę się doczekać!
-
Mimo że środkowa część nowej jurajskiej trylogii dostarczyła mi niemało rozrywki, nawet ja jestem w stanie dostrzec, że jest filmem bardzo nierównym. Problem stanowią nie fabularne uproszczenia czy mało rozwinięci bohaterowie, w końcu nie tych rzeczy oczekujemy po tego rodzaju kinie rozrywkowym, ale złe rozłożenie akcentów i zbytnie poleganie na sprawdzonych zabiegach.
-
Niestety, zamiast lekkości otrzymałam dzieło próbujące z powagą przedstawić wybraną problematykę i karykaturalnie wpadające w podniosły ton. To główny problem tegorocznej produkcji. Co nie znaczy, że pieniądze wydane na bilet są zmarnowane, o nie. Film się nie dłuży, a w warstwie czysto rozrywkowej spełnia wszystkie wymagania wciągającego dzieła kinematografii.
-
Przywołuje klimat poprzednich części. Pozwala zachwycić się gigantycznymi gadami, zajrzeć wraz z nimi do dżungli, wybrać się na przejażdżkę statkiem. Paradoksalnie najlepiej Jurassic World: Upadłe królestwo wypada wtedy, kiedy zrywa ze spektakularnym widowiskiem i zamienia się w rasowy horror.
-
Najlepiej na najnowsze dinozaury spuścić jedynie zasłonę milczenia.
-
Zły film, w którym postawiono jedynie na tanie efekciarstwo. A widzom może być jedynie przykro, że twórcy mają ich za tak niewymagających odbiorców, i w tak marny sposób kontynuują tę fascynującą serię.
-
To, że oglądamy kilka filmów sklejonych na dobre słowo w całość, nie zmienia oczywiście faktu, iż wiele scen wybija się ponad średnią krajową. Bayona konsekwentnie trzyma się mrocznej tonacji kolorystycznej, swoich bohaterów pakuje w świetnie zainscenizowane sytuacje z pogranicza życia i śmierci, z kolei fachowcy od efektów specjalnych zacierają granice pomiędzy cudami z komputera a animatroniką.
-
Kilka udanych pomysłów, ale nowych atrakcji niewiele.
-
Spadek jakości w kontynuacji Jurassic World jest nieznaczny, to wciąż dobra rozrywka.
-
Rozczarowuje, ponieważ stanowi plan wielkiego studia na zbicie kasy, a nie film sam w sobie. Ewidentnie traktowany jest jako środkowy punkt trylogii, wypchany zapowiedziami tego co będzie i odwołaniami do tego, co było, zamiast sam w sobie stanowić udaną rozrywkę.
-
Przyjemne kino rozrywkowe, jednak zahaczające o grzeszną przyjemność. Jeżeli szukacie niewymagającej rozrywki, darzycie sporą sympatią poprzednie Jurassic World i monster movies, powinniście się bawić całkiem dobrze, ale im bardziej spróbujecie zagłębić się w niuanse, logikę i konsekwencje, tym bardziej będziecie zirytowani seansem.
-
Gdyby scenarzystom udało się zrealizować swoje ambitne pomysły, mielibyśmy do czynienia z jedną z najlepszych części serii. Tak ostało się jedynie hollywoodzkie widowisko, które dzięki sprawnej reżyserii i zdolnej obsadzie broni się nawet, gdy fabuła wpada na mielizny.
-
Nowa część Jurassic World w pierwszych dziesięciu minutach prosi swoich widzów o wyłączenie wszystkich szarych komórek na czas seansu. Film J.A. Bayony robi to nie bez przyczyny. Przez kolejne dwie godziny Jurassic World: Upadłe królestwo zabiera się do systematycznego mordowania tych komórek.
-
Jest filmem średnim, popełniającym te same błędy co najgorszy jak do tej pory "Zaginiony Świat: Jurassic Park" z 1997 roku, co nie najlepiej świadczy o pracy scenarzystów.
-
Spodoba się głównie fanom serii, którzy miłość do oglądania dinozaurów wynieśli z dzieciństwa. Osoby wyznające filozofię głoszącą, że na tego typu produkcjach należy wyłączyć zmysł filmowego snoba i po prostu dać ponieść się akcji też mogą wyjść kina z zadowolone.
-
To ma być rozrywka i jako taka Upadłe królestwo sprawdza się dobrze. Dostaje trochę zadyszki, niczym uciekający przed lawą stegozaur, ale zapewnia na tyle dużo zabawy, że po wszystkim można śmiało rzec - to było niezłe.
-
Przekombinowany, skierowany do niewymagającego widza, przepełniony średnim humorem i zwrotami akcji, które zamiast wywoływać szok serwowały niedowierzanie z podjętych przez reżysera wyborów.
-
Choć to przyjemna rozrywka, to jednak nie udało się wykorzystać jej potencjału. Sam początek naprawdę bowiem może się spodobać widzowi, ale wraz z upływem czasu w tej historii pojawia się zbyt wiele głupot i schematów.
-
Najnowszy Jurassic World to niewypał. Nawet doceniany reżyser Sierocińca nie był w stanie tchnąć życia w to ekranowe truchło. Może warto byłoby odesłać dinozaury tam, gdzie ich miejsce, na karty historii i nie straszyć już widzów niewydarzonymi historiami z ich udziałem.
-
Bardzo dobre kino rozrywkowe ze świeżym podejściem hiszpańskiego specjalisty od horroru.
-
Niestety ogromne rozczarowanie. Film pod każdym względem słabszy od produkcji z 2015 roku. Nie ratują go ani gwiazdy obsady, ani poprawne efekty komputerowe, ani rozmach w scenach na wyspie.
-
To nie jest Jurassic World jakiego się spodziewałem, jednak jest to dalej niezłe kino akcji. Mam nadzieję że w kolejnych częściach będzie więcej dinozaurów, a nie ludzi.
-
Nie ma więc co narzekać, bo jest dużo akcji, choć nie zawsze logicznej, ale skutecznie rekompensuje ona niejeden zgrzyt fabularny.
-
Jak jednak na porządnego blockbustera przystało, "Jurassic World: Upadłe królestwo" ogląda się bardzo dobrze. Nie brakuje efektownie zmontowanych scen akcji, pościgów i zaskoczeń.
-
Na poziomie scenariusza jest tak dobra jak "Obcy: Przymierze". Czyli dobra nie jest. Ani trochę. Popełnia szkolne błędy, nie oferuje choćby grama świeżości i pozostawia po sobie wrażenie, że wszystkich tych karykaturalnych wpadek można byłoby uniknąć przy odrobinie większej pracy nad materiałem.
-
Mniej spójny i bardziej chaotyczny niż poprzednik, ale świeższy i kryjący więcej niespodzianek.
-
Reżyser J.A. Bayona zrobił to, co nakazali producenci, zostawiając swoje artystyczne pasje daleko za sobą.
-
Jest to film co najwyżej przeciętny. Ma on swoje momenty, nie powiem, ale tak naprawdę całość docenią głównie fani Parku Jurajskiego i Jurassic World z 2015 roku.
-
Okazuje się być przykładem produkcji nastawionej raczej na zysk, aniżeli szczególnie udaną rozrywkę dla widza.
-
Solidna letnia rozrywka z masą błędów skrzętnie ukrytych przez twórców. Jeżeli weźmiemy jednak pod uwagę, że całość jest zapowiedzią czegoś wielkiego i udaną kontynuacją pierwszej części, to film się broni.
-
Dla mnie Upadłe królestwo było udanym doświadczeniem, przy którym spędziłem dwie pełne wrażeń godziny. Jako że za oknem słonecznie, a upał niewątpliwie daje się we znaki, nowy Jurassic World w kategorii niezobowiązującego, letniego blockbustera sprawdza się idealnie.
-
Pomimo wtórności przedstawionej fabuły, można czerpać przyjemność z oglądania Jurassic World. Niewinność miesza się ze złem, nadzieja z narastającą grozą. Bayona stara się wycisnąć tą banalną historię, jak cytrynkę i gwarantuje kilka ciekawych sekwencji.
-
Typowy letni blockbuster, który dobrze wypełni czas i da oczekiwane emocje. Wszystko jednak w ostatecznym rozrachunku jest jedynie poprawne i pomimo kilku emocjonujących scen, pozostawia z obojętnością.
-
Chociaż nijak nie przypomina to filmów Spielberga, można nacieszyć swoją sentymentalną duszę widokiem dziesiątek hipnotyzujących stworzeń.
-
Dobry sequel, który przygotowuje nas pod coś większego. Jako część trylogii "Jurassic World: Upadłe królestwo" wypada dobrze. Jako samodzielny film, trochę gorzej. Dobra letnia rozrywka.
-
Pomimo obaw dostaliśmy godną kontynuację historii z poprzedniego filmu i kawał solidnie wykonanego filmu. Można go polecić z czystym sercem.
-
Obowiązkowa pozycja fanów Parku Jurajskiego i każdego fana dinozaurów. Dobra zabawa gwarantowana!
-
Wizualna perełka, która robi wrażenie rozmachem lecz zawodzi, gdy do akcji wkracza scenariusz.
-
Królestwo może jeszcze nie upadło, bo rutyna trzymana jest przez bardzo dobrą formę rzemieślników, ale nowa część kinowego serialu o dinozaurach nie wnosi nic świeżego. Marnuje przy tym sporo ciekawych wątków.
-
Seria jeszcze nie upadła, ale zaczyna nużyć.