Fenomenem braci Coen jest ich umiejętność wykorzystania makabry w taki sposób, że wbrew logice spełnia funkcję pocieszenia. Jedyny inny przykład takiej przebiegłej sztuczki, który przychodzi mi do głowy to "Żywot Briana" Monty Pythona. I aż chciałoby się w napisach końcowych "Ballady o Busterze Scruggsie" usłyszeć "Always look on the bright side of life".