-
Są filmy tak złe, że aż dobre oraz po prostu złe. Transformers: Ostatni Rycerz należy do tej drugiej kategorii.
-
Dla fanów lub tych, którzy wyrażają gotowość na czystą rozrywkę, film Transformers: Ostatni rycerz będzie pozycją w sam raz. Warto obejrzeć tę produkcję chociażby ze względu na Anthony'ego Hopkinsa i Bumblebee.
-
Brak innowacji i pozytywnych zaskoczeń pod jakimkolwiek względem - typowy dla tych produkcji - udzielił się także najnowszej części. Przez schematyczność i przewidywalność fabuły widz jest zmuszony walczyć z własnym znudzeniem i sennością w trakcie oglądania.
-
Niby dalej te same Transformers, co zawsze, ale niestety formuła tego widowiska się już wypaliła. Ogrom efekciarstwa, bez względu na to, jak świetne by nie było, nie jest już w stanie przykryć żenującego scenariusza, czerstwych dialogów, nagromadzenia zupełnie zbędnych wątków i przeciąganie tego wszystkiego ponad miarę, żeby tylko upchnąć dodatkową godzinę wybuchów.
-
4.527 czerwca 2017
-
-
Kawał dobrego wizualnie kina akcji. Mamy fabularne potknięcia, każda część serii je posiada, więc już się do tego przyzwyczaiłam, ale mamy także dopracowane efekty specjalne, odpowiednią ścieżkę dźwiękową, sporą dawkę humoru i ciekawych bohaterów.
-
6.727 czerwca 2017
-
-
Choć lubię niskich lotów rozrywkowe kino, tak jednak wymagam od niego podstawowej logiki i choćby odrobinę ciekawego scenariusza.
-
Okropny, straszny, niezbyt dobry i bardzo zły. I tu pojawia się pewien problem natury etycznej, bo osoby takie jak ja, uwielbiające filmy okropne, straszne, niezbyt dobre i bardzo złe, popłaczą się na nim z radości.
-
Słaby film akcji który nie spełnił swojej roli. Nie polecam nawet fanom Transformerów.
-
Przebija epickością chyba wszystko co widzieliśmy do tej pory w kinie.
-
Film naprawdę udany i jeśli tylko nie należysz do tej grupy osób, która w każdym filmie chce widzieć piąte dno, powinieneś się na nim dobrze bawić. Ja bawiłem się świetnie.
-
Z wielką chęcią chciałbym wypisać każdy grzech najnowszej produkcji Michaela Baya, ale jest ich tak dużo przy metrażu 150 minut, że nie sposób ich zliczyć. W mojej opinii reżyser poległ sromotnie po raz kolejny i nie posłuchał słów krytyki ludzi, którzy domagali się większej spójności.
-
Jedynym plusem tego filmu jest to, że stanowi on kontynuację, i tak słabej, czwartej części.
-
Napakowana efektami specjalnymi wydmuszka, która nawet nie próbuje być czymś więcej. Oczywiście nigdy nie szukałem w serii głębi i poruszania trudnych tematów, ale urwanych wątków, braku logiki i konsekwencji wybaczyć nie mogę.
-
To jednak tylko ładna wydmuszka. Reżyser napakował w nim tyle wątków i nawiązań, że mógłby z tego zrobić nawet i ze trzy filmy. Jednak razem tylko multiplikują zmęczenie i trudność w wysiedzeniu do końca seansu.
-
Oczywiście, seria "Transformers" ma ustaloną renomę i trudno spodziewać się, że jej najnowsza odsłona zaskoczy pogłębionym profilem bohaterów i ukrytym, pod pokładami efektów specjalnych, komentarzem do współczesności. Wymóg rozrywki na przyzwoitym poziomie to jednak faktor, bez którego kino blockbusterowe zionie większą niż w czarnej dziurze pustką.
-
Fani serii raczej się nie zawiodą, ale nie daję gwarancji, czy reszta publiczności odbierze "Ostatniego Rycerza" chociażby pozytywnie. Osobiście pod koniec seansu nudziłam się niemiłosiernie, mimo że na ekranie pozornie działo się wiele.
-
3.312 lipca 2017
-
-
Tak naprawdę jedynym powodem, aby nie ocenić tej produkcji na 1 czy też na 0, jest fakt, że roboty wyglądają dobrze. Zrobiły na mnie wrażenie w pierwszej części i dalej robią.
-
Typowy odmóżdżacz, widowisko, które w odpowiednich warunkach i przy odpowiednim nastawieniu może umilić weekendowe popołudnie po ciężkim tygodniu.
-
Zdecydowanie film kiepski. Przepełniony patetycznie wygłaszanymi mądrościami i pełnymi wzniosłości mowami bohaterów.
-
Napompowane milionami dolarów widowisko o niczym.
-
Kilka razy zgrzytałem co prawda zębami, bo niektóre absurdalne wręcz sceny psuły klimat, ale chociaż nie wszystko zagrało pod kątem fabuły i progresji postaci, a montaż filmu pozostawia nieco do życzenia, to jeśli chodzi o warstwę audiowizualną i wartość rozrywkową? Nie mam Transformers: Ostatni Rycerz nic a nic do zarzucenia.
-
Przyznać muszę, że bawiłem się dobrze, jednak jednocześnie uważam, że Transformers: Ostatni Rycerz to jeden z najgorszych blockbusterów tego roku. Wygrywa tym, że jest dokładnie taki jak być powinien: efekciarski.
-
Przeciętny widz może sobie tę produkcję odpuścić. Film trwa dwie i pół godziny, kipi wręcz akcją, ale i fatalnymi dialogami oraz fabularnymi nonsensami.
-
4.54 lipca 2017
-
-
To właściwie trzy filmy w jednym. Każdy trwa mniej więcej godzinę i jest bardziej chaotyczny od poprzedniego.
-
3.523 czerwca 2017
-
-
Jeśli idąc do kina spodziewacie się rozrywki na najwyższym poziomie to możecie się lekko rozczarować.
-
5.519 stycznia 2018
-
-
Michael Bay potrafi zaskakiwać: kiedy myślisz, że nic już gorszego nie nakręci, to pokazuje widzom coś w rodzaju Transformers: Ostatni rycerz.
-
Kino Baya w pełnym wydaniu. Kino akcji, sf, komedia, najbardziej wybuchowy tegoroczny blockbuster w jednym. I wciąż ta formuła zdaje swój egzamin.
-
Bez wątpienia nowa odsłona Transformers swoje zarobi, dostarczy Hasbro kilku zabawek do szerokiej oferty, a także zadowoli tych najmniej wybrednych fanów, którzy lubią ładne opakowanie, ale nie interesuje ich całkowicie, co kryje się w jego środku. Nie potrzeba go nawet otwierać, by przekonać się o przerażającej pustce zionącej z wewnątrz.
-
Pomimo technicznego spełnienia, bezlitośnie niszczy zwoje mózgowe, wyciągając je z naszej głowy i prasując rozgrzanym żelazkiem trzymanym przez Michaela Baya.
-
Doszło do tego, że na widowisku wypchanym efektami i akcją, walczyłem, żeby nie zasnąć.
-
3.323 czerwca 2017
-
-
Trudno udawać, że nowa część "Transformersów" to projekt udany.
-
Jest dokładnie taki, jak się można było spodziewać. Czyli nic tu nie ma sensu, za to są efekty specjalne.
-
Trzeba przyznać bowiem, że poziom efektów specjalnych pozostawia konkurencję daleko w tyle. I tyle. Bo nawet w trzeciej części te walki oglądało się po prostu lepiej.
-
3.38 grudnia 2017
-
-
Transformersom daleko do prostackiego, obliczonego wyłącznie na efekciarstwo popcornowego kina. Nawet jeżeli finał jest wiadomy, piękna kobieta i doświadczony przez życie, nieokrzesany Cade nie mogą skończyć wyłącznie na współpracy zawodowej, to nie jest to zwykła historia, z niezwykłymi możliwościami nowoczesnego kina.
-
Osobiście mam nadzieję, że Michael Bay postąpi zgodnie ze swoimi słowami i na tym filmie zakończy przygodę z serią. Bo to ciekawy świat o bardzo dużym potencjale i wierzę, że są twórcy, którzy potrafiliby go wykorzystać. Tymczasem pozostaje zawód - mogło być pięknie, a wyszło jak zawsze.
-
To jeden z najgłupszych i najbardziej chaotycznych obrazów kinowych tego roku, ale jest coś wysoce niesmacznego w ostentacyjnym traktowaniu go jako kina niewartego uwagi, szczególnie wśród recenzentów, bo jako przykład rozrywki eskapistycznej do granic możliwości to ciekawe studium gatunku.
-
4.525 czerwca 2017
-
-
Jest filmem wydmuszką, nieoferującym nic po za rewelacyjnie wyglądającą stronę zewnętrzną, ale świecąca pustką w środku. Fabuła zdaje się kręcić w kółko już od poprzedniej części, a pogłębiony chaos narracyjny przez nadmiar wątków, postaci i miejsc akcji nie dostarcza ani trochę zabawy. A przecież w tej serii to zawsze bezkompromisowa rozrywka była stawiana na pierwszym miejscu.
-
Wszystko wygląda w "Ostatnim Rycerzu" fajnie, ładnie i efektownie, bójki pomiędzy gigantycznymi robotami są tak skonstruowane, że widz ma podziwiać każdą sekundę czasu ekranowego, nie zastanawiając się nad ewentualnymi ubytkami w fabule. Tylko że "Ostatni Rycerz" to bardziej szereg spisanych na kolanie pomysłów niż pełnoprawna opowieść.
-
Choć "Ostatni Rycerz" nie podbije serc nowych widzów, wiernym fanom da iskierkę nadziei.
-
Chciałoby się powiedzieć, że "Ostatni Rycerz" to propozycja wyłącznie dla największych fanów serii, ale i to nie jest prawdą. Wielu miłośników cyklu będzie zawiedzionych, bo z dawnego klimatu zostało tu niewiele.