
Bernadetta Trusewicz
Krytyk-
558recenzji
-
522oceny
-
374pozytywne
-
148negatywnych
-
6.5średnia
-
72%pozytywnych
-
1.0odrębność
Gatunki, kraje i dekady
Ostatnio zrecenzowane
-
Zmęczenie śmiechem jako metodą ucieczki. Dalej dziwacznie i brawurowo, ale odważniej w uczuciach. Skromnie opowiadana napełniona emocjami piniata.
-
Krzyczeli, bo dopadła ich inspiracja. Bez bezpłciowego benefisu studium nie tylko muzyczne. Zachwycająca zbrodnia na normalności w kilku zapisanych po brzegi rozdziałach.
-
Fantastyczna czwórka! Całkowita swoboda kreatywności, by opowiedzieć w niezwyczajnej animacji o zwyczajnej potrzebie bezwarunkowej miłości.
-
Kino wielu strzałów, ale prócz tych bezpośrednio z broni, to niecelnych. Wykalkulowane na siarczyste i gęste kino akcji traci smak poprzez nieskuteczne uczłowieczenie postaci, które są banalne albo zachowują się, jak niezniszczalne.
-
Uderzająca antologia cierpienia. Wnikliwie o sztuce zrozumienia nieprzewidywalności rzeczywistości i nieprzerwana lekcja pokory w praktyce.
Najwyżej ocenione
-
Mocno wystylizowane kino, ale niezapominające o zbudowaniu historii.
-
Krzyczeli, bo dopadła ich inspiracja. Bez bezpłciowego benefisu studium nie tylko muzyczne. Zachwycająca zbrodnia na normalności w kilku zapisanych po brzegi rozdziałach.
-
Wielka, wypadkowo, poetycka historia o bezradności z na żywo nieudaną próbą wyjaśnienia sobie pojęcia traumy i metody na życie z nią.
-
Jak mówił Umberto Eco: Piękno jest ograniczone kanonem, zaś brzydota nieograniczona w swoich możliwościach. Te słowa doskonale odzwierciedlają Romę i jako kino myślące dla myślącego nie przywodzi na myśli celniejszego słowa, niż arcydzieło!
-
Dawno nikt nie zrobił w kinie tak dopracowanego filmu, który jednocześnie świetnie i naturalnie gra niefrasobliwością i wypadkowością.
Najniżej ocenione
-
Jeżeli film rozgrzeje to tylko ze złości i jednoznaczności, a nie z tego powodu, który sobie wykalkulował.
-
Większe i autentyczniejsze emocje oraz wiarygodność prowokuje animacja Dinsey'a i Pixara Auta. Mimo, że samochody, tam się porozumiewają to są mniej sztywne, niż tutaj bohaterowie z krwi i kości. Obawiam się, że dopóki udałoby się znaleźć pozytywne aspekty tego filmu, powstanie już jego druga część.
-
Jeżeli pada w filmie zdanie: Świat cię potrzebuje, to wiedz, że świat nie potrzebuje takiego kina. Liga Sprawiedliwości ma bardzo daleko do pierwszej, nie marząc nawet o ekstraklasie.
-
To naprawdę produkcja, która nas w żaden sposób nie rozgrzewa. Za to emocjonalnie jest soplem lodu, a i my jesteśmy całkowicie zmarznięci przez tą niezgrabność fabularną i wizualną.
-
Po prostu wszystko tutaj fałszuje. Sensacyjny romans łamany na gangsterskie kino jest pełen defektów i błędów u podstaw.
Odrębnie ocenione
-
Nierówności i wtórności zaczynają się już na poziomie budowania naszych postaci. Znowu mamy horror, w którym audycje przemocy i bólu rozpoczyna bezmyślność i po prostu zaawansowana głupota postaci.
-
Czujemy się osaczeni przez wielość metod wywołania w nas przerażenia, gdzie tak naprawdę fabularnie nie docieramy do niczego ciekawego. Film prowokuje chwilami uczucie jakby uderzał na oślep - ma dużo pomysłów, ale są one albo już zużyte albo kompletnie nie komunikują się z resztą, przez co nie ma mowy o spójności w produkcji.
-
Nie czujemy ciężaru tej historii, stanów emocjonalnych bohaterów, gęstości, którą obiecuje fabuła, czy mroku. Jest umownie, bezpiecznie i szalenie nieautorsko. Wątki są w trakcie porzucone, tak i My porzucimy w Labiryncie szybko z daleka od siebie po seansie, bo emocje utkną w labiryncie, a widz się z niego bez problemu wydostanie.
-
Chciał być edukacyjny, familijny, ale też nawiązać kontakt z widzem pełnoletnim. Temu filmowi nic z tego się nie udało.
-
Kino wielu strzałów, ale prócz tych bezpośrednio z broni, to niecelnych. Wykalkulowane na siarczyste i gęste kino akcji traci smak poprzez nieskuteczne uczłowieczenie postaci, które są banalne albo zachowują się, jak niezniszczalne.