Bella gotowa jest zamieszkać w zamku potwora, aby ratować ojca. Z czasem między dziewczyną a bestią zaczyna rodzić się uczucie. Jednocześnie o rękę Belli zabiega przystojny myśliwy Gaston.
- Aktorzy: Emma Watson, Dan Stevens, Luke Evans, Kevin Kline, Josh Gad i 15 więcej
- Reżyser: Bill Condon
- Scenarzyści: Stephen Chbosky, Evan Spiliotopoulos
- Premiera kinowa: 17 marca 2017
- Premiera światowa: 23 lutego 2017
- Ostatnia aktywność: 7 kwietnia
- Dodany: 5 września 2016
-
Świetny film. Realizatorsko stoi na bardzo wysokim poziomie a unowocześnienie historii dodało jej magii. Na seansie bawiłem się świetnie a muzyka sprawiła, że jest to dla mnie musical roku!
-
Dopieszczony wizualnie, zrobiony z pasją i pokazujący, że można dać drugie życie i dodać coś ciekawego do nieco już skostniałej historii. Znowu poczułem się jak dziecko i to takie, które właśnie poszło na wytworną sztukę do teatru.
-
Staje się bodaj najbardziej świadomym i autorskim dziełem z dotychczasowych aktorskich adaptacji animacji od Disneya.
-
Reżyser "Dreamgirls" nie daje temu światu nic od siebie, a w zamian korzysta pełnymi garściami ze sprawdzonych piosenek, wyglądów, atmosfery. Całość jest jak zachodnie skrzydło w pałacu Bestii - zakurzona przestrzeń wypełniona po brzegi artefaktami z przeszłości.
-
Bardzo miłe dla oka i ucha nostalgiczne widowisko.
-
Bardzo odtwórczy film, który pomimo uderzającego podobieństwa z oryginałem wciąż potrafi oczarować. Fabuła jest nadal intrygująca i wciągająca, piosenki w takim samym stopniu urokliwe, a klimat nadal jest pełen magii i miłości.
-
Wygląda sztucznie. Widz nie daje się oszukać, wciąż czuje, że ogląda nieprawdziwy świat. To chyba największa wada tej produkcji.
-
Jak przystało na tytuł film ma dwa oblicza: sceny w zamku są imponujące, ale już te w świecie "ludzkim" mocno naciągane.
-
Nie jest specjalnie oryginalna w formie, ale za to bardzo efektownie pokazuje prześliczny bajkowy, czarodziejski świat, w dodatku jest dobrze zaśpiewana, miła dla oka i wyraźnie eksponuje dydaktyczne przesłanie.
-
Udanie przepisana na nowo baśń o cennych wartościach. To również bardzo sprawnie zrealizowana rozrywka na wysokim poziomie, potrafiąca zapewnić całą gamę emocji.
-
Widowiskowy spektakl, któremu zabrakło jednak magii i uroku oryginału.
-
Mam jednak nadzieję, że "Piękna i Bestia" nie zostanie zapamiętana li tylko jako pierwsza jaskółka tęczowej rewolucji w Hollywood, ale wysokiej klasy, poruszający musical, dowodzący, że remake nie musi być porażką.
-
Zarówno animowany pierwowzór, jak i jego filmowe odzwierciedlenie łączy też ten sam przekaz, niezmienny od ponad dwudziestu lat - każdy, mimo popełnionych po drodze błędów, zawsze ma szanse zmienić się na lepsze.
-
Piękna atrakcja dla miłośników oryginału i próba dotarcia do nowego pokolenia odbiorców, ale pozbawiona w zasadzie wartości dodanej. Przyjemnie obejrzeć.
-
Czaruje nas baśniowym klimatem, doskonałymi utworami musicalowymi oraz wysmakowanymi kostiumami, lecz podchodzi do kultowego dzieła ze zbyt nabożną czcią.
-
Niezobowiązująca produkcja, dla wszystkich, którzy na parę chwil pragną zanurzyć się w innym świecie.
-
Piękny wizualnie film, znakomicie "uczłowieczone" przedmioty - świecznik Płomyk wprost uroczy, dynamiczna akcja, ciekawe pomysły, imponujące efekty specjalne, Emma Watson uwodzicielska.
-
Hołd względem wersji animowanej. Reżyser Bill Condon zabrał nas we wspaniałą filmową podróż do krainy dzieciństwa i wspomnień związanych z jedną z najbardziej znanych bajek Disneya.
-
Obraz, biorąc pod uwagę całokształt, jest świetny, nie rozczarowuje i może zyskać sobie zupełnie nowe grono miłośników nie tylko wśród najmłodszych widzów.
-
Mamy tu piękne sceny, doskonałą grę aktorską, przepiękne melodie i znakomite głosy wokalne!
-
Nie obawiam się o kolejne aktorskie remaki znanych animacji Disneya. Tam nadal pracują ludzie z serduchem po odpowiedniej stronie, którzy prędzej odejdą z pracy niż pozwolą zniszczyć legendę dzieciństwa milionów z nas.
-
Jest to pozycja dla wszystkich: dużych i małych, wielbicieli bajek i produkcji disneyowskich oraz filmów z pięknym, radosnym przesłaniem, które ostatnio są coraz bardziej potrzebne.
-
Emocje sięgnęły zenitu i po prostu dałam się porwać, oczarować i ostatecznie zachwycić. Pomimo tego, że doskonale znam treść tej bajki, to film do końca trzymał mnie w napięciu, które w konsekwencji doprowadziło do wzruszenia.
-
Daleko mu do szmiry, ale jest on obecnie zbyteczny. Wygenerowany komputerowo Mercedes, który ma mienić oczy widzom.
-
"Piękna i Bestia" w nowej odsłonie przepięknie wygląda i wspaniale się rusza. Miejscami jest to kino lekko rozdmuchane, z którego twórcy mogliby uszczknąć tu i ówdzie kilkanaście minut, ale jednocześnie widowisko to wykreowano z fantazją i rozmachem.
-
Na pewno nie zaskakuje, gdyż wszyscy dobrze znają tok wydarzeń, ale na pewno jest pięknie ukazaną baśnią, która może oczarować najmłodszych oraz przywołać miłe wspomnienia z dzieciństwa tych trochę starszych. Doskonała propozycja na chłodny, jesienny wieczór.
-
Nie jest dziełem odkrywczym ani jeśli chodzi o opowiadaną historię, ani jeśli chodzi o sposób jej opowiadania. Jest to jednak film absolutnie udany pod względem budzenia w widzach emocji i to takich jakie założyli sobie twórcy.
-
Oferuje momenty kipiące energią oraz takie, które dorosłych dziś widzów przetransportują do czasów, gdy jako kilkulatkowie oglądali po raz pierwszy najpiękniejsze animacje Disneya. Ale chociaż to z założenia opowieść "stara jak czas", w tej wersji kurz nie został z niej starty. Raczej zamienił się w brokat.
-
Jako sentymentalna laurka spełnia swoją rolę koncertowo.
-
Celuje wysoko, ale wypada przeciętnie - mimo udanej roli Emmy Watson i znacznego uaktualnienia warstwy kulturowej.
-
Dzięki tegorocznej produkcji wróciły wszystkie te wspomnienia, co oznacza, że zarówno Bill Condon, jak i specjaliści od efektów specjalnych, charakteryzacji i kostiumów, a przede wszystkim osoby odpowiedzialne za ścieżkę dźwiękową, naprawdę wykonali kawał porządnej roboty.
-
Posiada gwiazdorską obsadę, ogromny budżet i przypowieść starą jak świat, ale staje się nijaką inscenizacją. Zabrakło serca i duszy, które byłyby w stanie tchnąć w tą muzyczną wędrówkę odrobinę życia.
-
Wystawna, emocjonująca produkcja zrealizowana z wyraźnym szacunkiem do pierwowzoru.
-
Pomimo tylu lat wciąż pozostaje międzypokoleniową baśnią z pięknym morałem dla dzieci i przestrogą dla dorosłych. Film jest jednak zbyt zachowawczy, a niektóre pomysły nie należą do trafionych, przez co najnowsze dzieło Disneya nie ma szans trafić na listę ich najlepszych aktorskich produkcji.
-
Dla młodszych widzów, którzy nie mieli nigdy styczności z oryginalną animacją Disneya, Piękna i Bestia powinna być naprawdę niesamowitym przeżyciem. Stare pierniki również znajdą tu wiele przyjemności, jednak zabraknie im uczucia obcowania z czymś niezwykłym i unikatowym.
-
Pod względem wizualnym nowa produkcja z wytwórni Myszki Miki to piękna bajka. Dobrze się ją ogląda.
-
Jest miło, ładnie i trochę strasznie. Twórcy starali się jak mogli, żeby odpowiednio zrównoważyć akcenty i przygotować produkt dla całej rodziny. I moim zdaniem całkiem zgrabnie się to udało.
-
Nie dokonuje ani rewolucji, ani nie tworzy nowej interpretacji, a wyłącznie przedstawia nam w odświeżonej scenerii sprawdzoną i kochaną przez wielu historię. To wystarczy, aby się dobrze bawić podczas seansu.
-
Posiada wszystkie wady i zalety projektu studia, które postanowiło zarobić kilka dolarów żerując na sprawdzonych pomysłach i nostalgii. Przy okazji niejako obnażyła hollywoodzkie umiłowanie realistycznych efektów komputerowych, które zamiast wzbudzać poczucie niesamowitości, coraz częściej wywołują obojętne wzruszenie ramion.
-
Sądząc po efekcie, jaki udało się uzyskać Condonowi, można sądzić, że odświeżanie niektórych historii ma sens. Dzięki nowej - bardziej efektownej i bardziej widowiskowej formie - jedna z najpiękniejszych bajek Disneya ma szansę zdobyć miłość kolejnego pokolenia widzów.