Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.

Dom, który zbudował Jack

2018 Film
6.1 10.0 0.0 67
Pozytywnie oceniony przez krytyków
6.6
Pozytywnie oceniony przez użytkowników

Kilkanaście lat z życia seryjnego mordercy, który w swoich zbrodniach upatruje mrocznych dzieł sztuki.

  • Von Trier znów poczęstował nas ponownie czymś bardzo "swoim", produktem mocnym, wyrazistym, pełnym symboliki, metafor, z enigmatycznym, trudnym do zinterpretowania, mglistym zakończeniem, które jednych widzów może pozostawić z umysłowym prowiantem na później, z czymś co będą mogli sobie zabrać do domu i skonsumować na spokojnie, gdy zgłodnieją, a innych z poczuciem niedosytu.

    Więcej
  • Dla mnie to takie 8/10 za Dillona, który dźwiga to dziwadło na swoich barkach, za smolisty humor, i za konsekwentność w realizacji. Kinematografii ten film nie zbawi, otrzaskanych z tematyką nie wywróci do góry nogami, ale dla wielu będzie wkurzający z samego powodu swojego istnienia.

    Więcej
  • Von Trier po raz kolejny udowadnia, że jest artystą filmowym światowego kalibru. Przeszywa duszę człowieka i dokonuje wnikliwej wiwisekcji ludzkiej natury. Mistrz!

    Więcej
  • Pełen intertekstualnych odniesień film Duńczyka momentami ociera się o autotematyczny banał, może być jednak odebrany zarówno jako spełnione dzieło o wiecznym niespełnieniu, jak i osobliwa forma pokuty niestrudzonego prowokatora. To wreszcie pełna ambiwalencji komedia, którą wyreżyserował Lars - może i konstrukcyjnie dość chwiejna, niemniej jej fundamenty wielu uzna za więcej niż przekonujące.

    Więcej
  • Najlepiej "Dom, który zbudował Jack" sprawdza się, kiedy reżyser pozwala sobie na odrobinę smolistego humoru i poważnych temat pokazuje z dystansem. Ale kiedy idzie w poważne rejony, bywa pretensjonalny i może zmęczyć, przez co trudno jednoznacznie ocenić. Niemniej jest to bardzo pociągające doświadczenie.

    Więcej
  • Pretensjonalna symbolika coraz częściej zastępuje w jego filmach potrzebę opowiadania, przez co sam reżyser coraz bardziej daje się zaszufladkować do grona nawiedzonych osobników kina, po których, za wyjątkiem ekscesów, niewiele więcej można się spodziewać.

    Więcej
  • Czy to arcydzieło współczesnego kina, a może jeden z najbardziej przerażających filmów ostatnich lat, podszyty czarnym humorem i perwersją? To pytanie, które zada sobie każdy odbiorca kina Larsa von Triera uznanego przez jednych za geniusza, przez innych za hochsztaplera. Nie ulega jednak wątpliwości, że kolejny film Duńczyka nie pozostawi nikogo obojętnym.

    Więcej
  • Może to dziwne, że 62-latek rozmawia z widzem, jakby się żegnał, ale przecież w jego twórczości zamyka się już epoka. Zdążył zrealizować kilka, jeśli nie kilkanaście, przełomowych filmów, które zmieniły wyobrażenia o estetycznych i etycznych granicach kina. Toteż na tym gruncie właśnie - estetycznym i etycznym - ubitym własnoręcznie przez cztery dekady, von Trier lekko tańczy walca drogowego, przejeżdżając resztki złudzeń na swój temat.

    Więcej
  • W trakcie seansu dyskomfortu nie poczują chyba tylko ci, którzy do śniadania włączają sobie "Nagich i rozszarpanych" na zmianę z "Salò" Pasoliniego. Ale po to jest sztuka - ma walić na odlew. A Lars von Trier robi to z sadystyczną radością. Przy okazji daje nam kolejny wykład na temat tego, jak rozumie sztukę, i pokazuje swoją wizję piekła.

    Więcej
  • Choć mi produkcja przypadła do gustu i nie uważam jej za oburzającą, przynajmniej na tle pozostałych filmów Larsa von Triera, zdaję sobie sprawę, że nie dla każdego tak będzie. Dla wielu "Dom, który zbudował Jack" będzie obrazem zbyt kontrowersyjnym czy najzwyczajniej w świecie przereklamowanym, bowiem film nie ustrzegł się wad.

    Więcej
  • Choć w wielu aspektach nowe dzieło Larsa Von Triera jest naprawdę dobre, tak po wyjściu z seansu widzowi towarzyszy mocne "co ja właśnie obejrzałem"!? I choć w wielu momentach jest to produkcja bardzo niewygodna, tak oddać duńskiemu twórcy trzeba jedno: potrafi dać do myślenia i zagrać na emocjach jakże skrajnych.

    Więcej
  • Okazuje się podszytą nutką ironii afirmacją bezkompromisowości artystycznej dumnego i znającego swoją wartość twórcy oraz środkowym palcem wyciągniętym w stronę sztywnych, pozbawionych poczucia humoru i dystansu zarówno członków branży filmowej, jak i widzów.

    Więcej
  • To już było! Nie czeka nas dobre tempo i spora dawka humoru. Film nie wpasował się w konwencję i nawet na chwilę nie wbił się w rytm, emocje oraz rozrywkowy wydźwięk, który sprawia, że jest to dzieło, obok którego nie można przejść obojętnie. Już po drugim rozdziale, a jest ich pięć, spoglądałam na zegarek...

    Więcej
  • "Dom, który zbudował Jack" ma na celu szokować, a przez obraną formę, głównego bohatera i opowiedzianą historię - ma również na celu nie pozostawiać widza obojętnym. Ale pod całą tą warstwą typowej dla von Triera intertekstualności kryje się kolejny film o seryjnym mordercy.

    Więcej
  • W szaleństwie Larsa von Triera dostrzegam jednak metodę. To urodzony skandalista i wybitny erudyta. Nawet gdy przemawia niewybrednym tonem zbyt pewnego siebie megalomana, brzmi szczerze i na swój sposób naprawdę intrygująco.

    Więcej
  • Swoim ambicjom, podobnie jak główny bohater, von Trier niestety nie sprostał. Za dużo w świecie przeszkód, prawd o moralności i spojrzeń na sztukę, ale Dom, który zbudował Jack to i tak świetna próba i prawdziwe twórcze wyzwanie.

    Więcej
  • To silnie autotematyczna historia, stająca gdzieś w rozkroku między wysoką i niską kulturą. Między chęcią stworzenia dobrego dzieła filmowego, a pokusą sformułowania filozoficznego manifestu. Z całego arsenału odniesień do sztuki, starych sztuczek i zmian kierunków, rodzi się pewna wartość - długi film w ogóle nie nie nuży, nawet jeśli niewiele stanowi tu novum.

    Więcej
  • Lars von Trier stworzył genialną wręcz prowokację, której jedynym celem jest szokowanie widzów i zirytowanie większości krytyków.

    Więcej
  • Jest to wybór dla osób, które nie boją się makabrycznych morderstw i zbezczeszczonych martwych ciał. Obraz von Triera, tak jak w przypadku jego innych filmów, szokuje w negatywny sposób.

    Więcej
  • Kwestią sporną pozostaje pytanie, czy Dom, który wybudował Jack wnosi coś nowego do dyskusji o świecie. Trudno poważnie traktować jego pieśni pochwalne wobec sztuki, rozumianej w skrajnie prowokacyjny sposób. Wydaje się, że von Trier nie powiedział nic ważnego o kulturze - powiedział za to na tyle głośno, by każdy to zauważył.

    Więcej
  • Znamienne w tym kontekście są flashbacki z wcześniejszych filmów reżysera, nagrania Hitlera oraz ludzkich zwłok, co w równej mierze może być posypaniem przez reżysera głowy popiołem, jak i, delikatnie mówiąc, prztyczkiem w nos krytyki, nastawionej wyłącznie na piękno w znaczeniu per se. Lub wszystkim naraz.

    Więcej
  • Wzbudził we mnie przede wszystkim dużo uśmiechu, bo nie da się na niego patrzeć inaczej, aniżeli z przymrużonym okiem. Znaczy, da się, ale można się wtedy od niego odbić, bądź całkowicie go znielubić.

    Więcej
  • To teatr jednego aktora - fenomenalnego Matta Dillona. Jeśli nie przekonuje Was von Trier przeplatający niskie z wysokim, zmasakrowane zwłoki z dziełami Boscha, to pójdźcie do kina, by być świadkami koncertowego wykonania melodii na znaną wszystkim nutę.

    Więcej
  • Choć igra z widzem przekazuje szereg wartości sprzyjających głębszej refleksji, jedna zaś wysnuwa się na pierwszy plan: gdzie przebiega granica między sztuką a tanią prowokacją? Jednak to w przypadku Von Triera wcale nie dziwi i choć do tej pory ta teza zdawała się w twórczości reżysera wybrzmiewać przez dobre kobiety, twórca Dogmy95 pokazał, że to filozoficzne pytanie potrafi ukazać także za pomocą męskiego bohatera.

    Więcej
  • Jest to dzieło totalne, zbierające wszystkie obsesje, fobie, fascynacje i inspiracje reżysera. "Wybudowałem pomnik trwalszy niż ze spiżu" - Trier wydaje się przemawiać do nas wersem Horacego.

    Więcej
  • Nie mówię, że ogląda się to źle. Film początkowo autentycznie wciąga. Potem jednak zaczyna nużyć, bo wiadomo, co się dalej wydarzy.

    Więcej
  • To prawdopodobnie najsłabszy obraz w karierze niepoprawnego duńczyka. Tandetna symbolika i pretensjonalne wywody, zastępują tutaj potrzebę opowiedzenia angażującej historii.

    Więcej
  • Jeden z tych filmów, o których można rozmawiać godzinami. Jednych zachwyca, drugich obrzydza, a w jeszcze innych wywołuje deja vu. Wymyka się ze zwykłej skali, oceny oscylują między wielkim rozczarowaniem, a stwierdzeniem, że to arcydzieło współczesnego kina.

    Więcej
  • Zamiast na bilet na "The House That Jack Built", skuście się na sympatyczną kawę, przy której macie szansę na wiele więcej przemyśleń i odkryć niż w czasie tego pustego filmu.

    Więcej
  • Nie warto, jeśli cenicie swój czas i składnie przedstawioną opowieść.

    Więcej
  • Angażujący, udany intertekstualnie i metapoziomowo, treściwy, wspaniale rozpisany, dobrze wyreżyserowany i wybitnie zagrany film.

    Więcej
  • Mało stabilna konstrukcja, chociaż sam twórca zapewne wierzy, że zjednał sobie całą rzeszę nowych wyznawców, gotowych paść do jego stóp. Kościół, który stworzył, posiada jednak za mało solidne fundamenty, żeby bramy piekielne go nie przemogły.

    Więcej
  • Odrzuci ogromną część publiki. Rozwścieczy też dalekie sobie środowiska. Film znienawidzą zarówno nie lubiący debatowania z bluźniercami chrześcijanie, jak i zblazowani liberałowie irytujący się na jakiekolwiek dysputy o etyce i moralności. Feministki powinny rozszarpać reżysera za bezczelne zglanowanie #MeToo.

    Więcej
  • Wymyka się prostej ocenie i nie sposób będzie zmieścić go w standardach współczesnego kina. Von Trier prowadzi z widzem intelektualną grę, jego celem jest prowokacja, bez względu na to jakich środków będzie musiał użyć.

    Więcej
  • Tymczasem z nowego filmu można wyjść z obrażeniami od szczypania się, żeby nie zasnąć. Seans trudno przetrwać bez wspomagaczy.

    Więcej
  • Błędnym byłoby jednak założenie, że pomysł reżysera na "The House That Jack Built" ograniczył się do szokowania przemocą. Jest to film bardzo pomysłowy, skręcający w nieoczywistym kierunku w finale, chociaż długość projekcji dochodzi do 150 minut nawet przez moment nie odczuwałem zmęczenia i zniecierpliwienia.

    Więcej
  • Dla fanów reżysera film ten będzie pozycją obowiązkową, dla amatorów - niepotrzebnym torture porn, którego zobaczenie nie wniesie nic nowego.

    Więcej
  • Gdyby tylko Lars Von Trier w Dom, który zbudował Jack przyznał się do swoich zamiarów. Nie myślał, że odpowiadanie przed widzem na wszystkie pytania pokaże coś więcej, niż jego narcyzm, to mielibyśmy odkrywcze i inteligentne dzieło. Jednak widać w tej całej, siłowej pewności siebie i osaczania nas wiedzą o wszystkim z rozmachem, bezradność twórczą.

    Więcej
  • Nie od dziś wiadomo, że Lars von Trier kompulsywnym prowokatorem jest, a psychika artysty znowuż nie tak bardzo różni się od psychiki seryjnego mordercy, co Dom, który zbudował Jack podkreśla na każdym kroku i w spodziewanie szokujący sposób.

    Więcej
  • Przez cały czas trwania seansu można mieć wrażenie, że Duńczyk, niczym stary trickster, zwyczajnie śmieje się widzom w twarz, zarówno gdy zasłaniają oczy na dosłownie pokazywaną przemoc, czują odrazę do bohatera, ale nawet wtedy, gdy demaskują jego tanie chwyty. To on dzierży tu władzę absolutną, której nie waha się użyć. Jedyną obroną przed stosowaną przez niego kinematograficzną przemocą jest wzruszenie ramion pełne obojętności.

    Więcej