
-
99recenzji
-
99ocen
-
90pozytywnych
-
9negatywnych
-
7.6średnia
-
91%pozytywnych
-
0.9odrębność
Gatunki, kraje i dekady
Ostatnio zrecenzowane
-
Intryga trzyma w napięciu, atmosfera jest odpowiednio gęsta, ukrywane tajemnice są szczelnie chronione. To próba rozliczenia się z przeszłością, oprawiona porządnym aktorstwem, mroczną muzyką oraz stylowymi zdjęciami przyrody niczym z National Geographic.
-
Z jednej strony dostajemy zatem spojrzenie na Chiny oczami imigrantów, z drugiej - obraz Ameryki z perspektywy rdzennych Chińczyków. Co więcej, do tego zderzenia Wschodu z Zachodem dochodzi jeszcze wątek wnuka z Japonii, pozwalający unaocznić różnice w obrębie samej kultury azjatyckiej. Film zostawia nas z tymi pytaniami i w tym także tkwi jego siła.
-
Szczere, nienachalnie zabawne kino drogi, może nieco naiwne, ale wymykające się ckliwości. Uwierzcie mi na słowo i poczujcie tę bliskość człowieka z człowiekiem. Tercet LaBeouf-Gottsagen-Johnson, tak naturalny w kontraście do fabularnego tła, wykreował pozbawioną grama fałszu i zbędnych napięć relację napędzaną poruszającą czułością.
-
Od samego początku do napisów końcowych widzowie mogą poczuć się jak podczas uczestnictwa w sztuce teatralnej, nie muszą martwić się o brak zastanawiających kwestii dotyczących prowadzonego na ich oczach śledztwa czy o niedobór powodów do wybuchu śmiechem. Na noże pretendować może do czołówki najlepszych filmów roku 2019.
-
Trafiają się również momenty patosu, irytujące zachowania Davida i jego nieporadność życiowa. Uważam, że największym jednak minusem filmu jest fakt, że Hersa nieumiejętnie wyważył radość i łzy, a do tego bezskutecznie próbował dodać otuchy i nadziei.
Najwyżej ocenione
-
Niewiele filmów potrafi bawić i wyciskać łzy jednocześnie. Jeśli dodamy do tego poruszającą, ale nie ckliwą historię miłosną otrzymamy prawdziwy ewenement.
-
Ponury, pesymistyczny klimat filmu buduje specyficzna "psychizacja krajobrazu" - kolejne stadia erozji przyjacielskich więzi i kolejne etapy wymykania się życia spod kontroli. Na szczęście samo zakończenie daje dużo do myślenia i napawa pozytywną energią.
-
U Toma Forda wszystko jest na swoim miejscu i... jest piękne.
-
Reżyser z premedytacją znęca się nad widzem tworząc opowieść i piękną i koszmarną - dlatego, że prawdziwą, niebanalną...
-
Reżyser zaprasza nas w rejs po oceanie własnych emocji. Sprawdza ile możemy wytrzymać: wszechobecną hipokryzję, wyścig szczurów oraz społeczną dulszczyznę.
Najniżej ocenione
-
Uważam, że reżyser nie wiedział, w jaki sposób przerzucić na ekran książkę i nie do końca wykorzystał jej potencjał.
-
W efekcie problem rodziny potraktowany jest powierzchownie, kryminalna zagadka nie tylko nie angażuje, ale staje się zbyt czytelna, a próba zrozumienia zachowania bohaterów potraktowana jest skrótowo.
-
To już było! Nie czeka nas dobre tempo i spora dawka humoru. Film nie wpasował się w konwencję i nawet na chwilę nie wbił się w rytm, emocje oraz rozrywkowy wydźwięk, który sprawia, że jest to dzieło, obok którego nie można przejść obojętnie. Już po drugim rozdziale, a jest ich pięć, spoglądałam na zegarek...
-
Ostatecznie wybrałam się na "W deszczowy dzień..." z nadzieją, że zobaczę film draczny i czarujący. Niestety okazał wymuszony, a nawet pretensjonalny. Większość błędów tkwi nie w scenariuszu, lecz jego egzekucji.
-
Trafiają się również momenty patosu, irytujące zachowania Davida i jego nieporadność życiowa. Uważam, że największym jednak minusem filmu jest fakt, że Hersa nieumiejętnie wyważył radość i łzy, a do tego bezskutecznie próbował dodać otuchy i nadziei.
Odrębnie ocenione
-
Bugajski zrobił dla mnie film przeraźliwie współczesny. Bo dzisiaj, w świecie pełnym nienawiści, szerzących się skrajnych ideologii - skromna, rozpisana na kilka głosów "Zaćma" brzmi jak ostrzeżenie...
-
Niespójne, chwilami usypiające, ale nastrojowe, pełne melancholii, nadziei i krwi dzieło.
-
Bez znieczulenia pokazuje, jak bohaterowie dokonują gorzkiego bilansu życia. Reżyserka stworzyła film osobisty dosłownie i w przenośni.
-
Nie można odmówić Rosłaniec hipnotycznego stylu, dokumentalnej szorstkości i odwagi w przełamywaniu tabu. Problem w tym, że Karolina zostaje przedstawiona jako narcystyczna gówniara, która bardziej nas irytuje niż interesuje.
-
Od początku wciąga, a zdjęcia powodują, że na mojej twarzy maluje się szeroki uśmiech, chociaż bohaterom wcale nie jest do śmiechu.