
Opowieść o losach rodziny, która musi zmierzyć się z uzależnieniem dorastającego chłopaka.
- Aktorzy: Steve Carell, Timothée Chalamet, Maura Tierney, Christian Convery, Oakley Bull i 15 więcej
- Reżyser: Felix Van Groeningen
- Scenarzyści: Luke Davies, Felix Van Groeningen
- Premiera kinowa: 4 stycznia 2019
- Premiera światowa: 7 września 2018
- Ostatnia aktywność: 15 stycznia
- Dodany: 16 września 2018
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Mocną stroną filmu jest aktorstwo obydwu protagonistów - zwłaszcza Carella, który był kiedyś uważany za aktora typowo komediowego, a okazuje się, że w dramacie daje sobie nie gorzej radę. Główną jednak zaletą pozostaje jego, nazwijmy tak, "prawdziwość": daje on wyobrażenie, jakim piekłem dla rodziców jest uzależnienie od narkotyków ich dziecka.
-
Jest subtelnym indie dramatem, zatopionym w pięknych widokach i poruszającej muzyce.
-
Niby wydawało mi się, że kultura masowa jest już w miarę dojrzała i gotowa na szczere pokazanie tematu uzależnień, ale mogłem się mylić. Hollywood ciągle czuje potrzebę, by traktować widzów jak niewinne dzieciątka, pokazując wygładzony świat, nawet gdy mierzy się z trudnymi i "brudnymi" tematami.
-
Nie najlepszy to zatem soundtrack, a i film raczej dla fanów młodego aktora, niż osób chcących poznać trudy walki kochających rodziców z nałogiem dziecka.
-
Z jednej strony widzowi to zaskoczenie się nie udziela, bo doskonale zna schematy fabularne, jakie rządzą tego typu historiami. Ale z drugiej strony przecież nie przełamywanie konwencji jest najważniejsze w filmach takich jak "Mój piękny syn" - te mają poruszać, uwrażliwiając na ważny społeczny problem i dzieło Van Groeningena jest w stanie tę funkcję spełnić.
-
Oglądamy, a raczej przeżywamy każdym nerwem rozżarzony do czerwoności esej o miłości, ale też o tym, jak owe uczucie w przypadkach ekstremalnych może nie być wystarczające.
-
-
Recenzje użytkowników
-
"Mój piękny syn" nie ma rozbiegu,wchodzimy od razu w życie ojca który musi uporać się z "chorobą" syna.Nie ma w tym filmie brawurowych scen-to spokojny dramat o ludziach,którzy są tak bardzo bezsilni jeżeli chodzi o nałóg.Niezwykle emocjonalna rozgrywka o ojcowskiej miłości i granicach walki o życie dziecka,a Carell i Chalamet tworzą wielkie kreacje,które nie są zbudowane na mocnych tonach lecz subtelnych nutach - wewnętrznym bólu,rozdarciu,niemocy. Bo bezgraniczna miłość jest wszystkim.
-
829 grudnia 2018
- 12
- #47
- Skomentuj
-
-
Oczekiwałem czegoś na miarę "Pamiętnika narkomanki", a dostałem coś o wiele bardziej powierzchownego - mija dobra godzina, zanim się wkręcisz w opowieść (ostatnie 30 minut trzyma i nie puszcza), a w trakcie dostajesz niekontrolowany chaos, który nie pokazuje dynamiki uzależnienia, tylko zwykłe niedoświadczenie reżysera. Carell jest genialny, ale do Chalameta trzeba się przyzwyczaić. Muzyka dobrana znakomicie.
-
Specyficzny sposób ukazania problemu narkomanii. Głównie z punktu widzenia ojca, w którego głowie dzieje się większość filmu. To wymusza retrospekcje i osobiste spojrzenie. Film męczy, dłuży się, kończy sześć razy. Ale finalnie staje się to koniecznością. Fantastyczne aktorstwo, życiowa rola Carella, nie gorsza Chalameta. Ciężkie ale wartościowe kino.
-
Porządnie zrealizowany i świetnie zagrany, a do tego z ciekawą tematyką, a jednak jakoś tak nie czułem zbytnio emocji. Nie wiem czy to przez zbyt poszatkowaną budowę historii w pierwszej połowie, która mnie zdystansowała od filmu czy postacie, które co prawda są interesujące, a mimo tego im nie kibicowałem. To nie jest zły film, ale raczej będę go pamiętał ze względu na Carella i Chalameta, a nie cokolwiek innego.
-