Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.

Mój piękny syn

2018 Film
6.8 10.0 0.0 47
Pozytywnie oceniony przez krytyków
6.6
Pozytywnie oceniony przez użytkowników

Opowieść o losach rodziny, która musi zmierzyć się z uzależnieniem dorastającego chłopaka.

  • Recenzje krytyków

  • Recenzje użytkowników

    • "Mój piękny syn" nie ma rozbiegu,wchodzimy od razu w życie ojca który musi uporać się z "chorobą" syna.Nie ma w tym filmie brawurowych scen-to spokojny dramat o ludziach,którzy są tak bardzo bezsilni jeżeli chodzi o nałóg.Niezwykle emocjonalna rozgrywka o ojcowskiej miłości i granicach walki o życie dziecka,a Carell i Chalamet tworzą wielkie kreacje,które nie są zbudowane na mocnych tonach lecz subtelnych nutach - wewnętrznym bólu,rozdarciu,niemocy. Bo bezgraniczna miłość jest wszystkim.

    • Oczekiwałem czegoś na miarę "Pamiętnika narkomanki", a dostałem coś o wiele bardziej powierzchownego - mija dobra godzina, zanim się wkręcisz w opowieść (ostatnie 30 minut trzyma i nie puszcza), a w trakcie dostajesz niekontrolowany chaos, który nie pokazuje dynamiki uzależnienia, tylko zwykłe niedoświadczenie reżysera. Carell jest genialny, ale do Chalameta trzeba się przyzwyczaić. Muzyka dobrana znakomicie.

    • Specyficzny sposób ukazania problemu narkomanii. Głównie z punktu widzenia ojca, w którego głowie dzieje się większość filmu. To wymusza retrospekcje i osobiste spojrzenie. Film męczy, dłuży się, kończy sześć razy. Ale finalnie staje się to koniecznością. Fantastyczne aktorstwo, życiowa rola Carella, nie gorsza Chalameta. Ciężkie ale wartościowe kino.

    • Cierpienie przeszywające ojca i syna dotrze w personalny sposób do każdego widza. Carell i Chalamet to Oscarowi pewniacy.

    • Fabuła trochę bida z nędzą, ale Chalamet i Carell robią swoje.

    • Porządnie zrealizowany i świetnie zagrany, a do tego z ciekawą tematyką, a jednak jakoś tak nie czułem zbytnio emocji. Nie wiem czy to przez zbyt poszatkowaną budowę historii w pierwszej połowie, która mnie zdystansowała od filmu czy postacie, które co prawda są interesujące, a mimo tego im nie kibicowałem. To nie jest zły film, ale raczej będę go pamiętał ze względu na Carella i Chalameta, a nie cokolwiek innego.

    • Jestem zdumiony, a jednocześnie mi przykro, że zmarnowano tak ogromny potencjał. W tym filmie praktycznie nic nie wybrzmiewa, jak powinno być. Szkoda wybitnego Chamalet i Carella. Ogromne rozczarowanie.