
- The Favourite
- Biograficzny, Historyczny
- Irlandia, USA, Wielka Brytania
- 119 min
- 100% pozytywnych
- 72 krytyków
- 96% pozytywnych
- 230 użytkowników
Pojawienie się na angielskim dworze nowej służącej Abigail zaczyna zagrażać pozycji lady Sary, która rządzi krajem w zastępstwie schorowanej królowej Anny.
- Aktorzy: Olivia Colman, Emma Stone, Rachel Weisz, Nicholas Hoult, Joe Alwyn i 15 więcej
- Reżyser: Jorgos Lantimos
- Scenariusz: Deborah Davis, Tony McNamara
- Premiera kinowa: 8 lutego 2019
- Premiera światowa: 30 sierpnia 2018
- Ostatnia aktywność: 2 kwietnia
- Dodany: 2 września 2018
-
8.3Bardzo pozytywnie oceniony i uznany przez krytyków
-
100%pozytywnych
-
72krytyków
-
72recenzje
-
48ocen
-
48pozytywnych
-
0negatywnych
-
-
8.0Bardzo pozytywnie oceniony przez użytkowników
-
96%pozytywnych
-
230użytkowników
-
58recenzji
-
224oceny
-
214pozytywnych
-
10negatywnych
-
-
Recenzje krytyków
-
W "Faworycie" właśnie to najbardziej satysfakcjonuje - jak te bardziej surrealne elementy komplementują historię o rozgrywkach na dworze bez odrzeczywistniania jej. Jeśli macie obejrzeć w kinie tylko jeden obraz nominowany w tym roku do Oscara za najlepszy film, to wybierzcie ten.
-
W Faworycie jedyną stawką jest zaś kwestia, jak daleko można przesunąć granicę bycia okropnym. A to już okolice nudy.
-
Tragifarsa Lanthimosa działa na każdym poziomie interpretacyjnym. Nawet jeśli na ostatniej prostej film ewidentnie traci impet, a dziki humor rozmywa się w minorowej tonacji, widz czuje się ugoszczony po królewsku.
-
Faworyta jest filmem na tyle sprawnie zrealizowanym, że na pewno spadnie nań deszcz nagród, i na tyle atrakcyjnym, że na stałe zapisze się w świadomości wielu odbiorców. Wydaje się jednak, że ten lanthimosowski rozkrok między osobistym temperamentem, a "grą pod publiczkę" musi wreszcie się zakończyć.
-
Faworyta jest pełna pięknie sfilmowanych kadrów przy naturalnym świetle albo w blasku świec. Nie czuć w niej natłoku nowej technologii na planie. Wszystko jest tu klasyczne i może dlatego tak zachwyca.
-
Idealny przykład na to, jak z powodzeniem łączyć kino artystyczne z tym komercyjnym. Grecki reżyser ma doskonałe wyczucie, jeśli chodzi o prowadzenie aktorek po swojej wizji, efektem czego aktorsko to jeden z najlepszych filmów ostatnich miesięcy.
-
Wygląda na to, że Yorgos Lanthimos stworzył dzieło będące swoistym traktatem o posiadaniu i zdobywaniu władzy. Proste w swej budowie, acz z zawoalowanym przesłaniem.
-
Recenzje użytkowników
-
Depczone króliki, martwe borsuki, zestrzeliwane kaczki i puszczane w wyścigi homary. Gdzie inni zrobiliby z tego typowy thriller kostiumowy, tam Yorgos Lanthimos zaprasza na szczodrze podlaną czarnym humorem, popieprzoną podróż do świata, w którym za dnia obmyśla wojenne strategie, w nocy dyma kurtyzany, w grubasów rzuca się mandarynkami, każdy każdemu wbija nóż w plecy, a także i panuje jedna niepodważalna zasada: nieważne, czyś popychle czy nawet przyjaciółka - królowa każe, to masuj jej girę.
-
Niby nudny dramat kostiumowy, a napięcia i niepokoju więcej niż w niejednym horrorze. Cudownie przerażające panie.
-
Wysoko powieszona poprzednimi filmami greckiego reżysera, poprzeczka - została minimalnie, bo minimalnie, ale strącona.
-
Produkcja mocno w stylu Lanthimosa, a mimo to bardzo przystępna. Świetny realizacyjnie, bardzo dobry pod względem aktorstwa i przyzwoity fabularnie film.
-
Yorgos jak zwykle dorzuca swoje "3 grosze" do świata filmu.To popis jego poczucia humoru,ironii,greckiej tragedii-bo kto inny by mógł opowiedzieć historię osadzoną w XVIII-wiecznej Anglii w sposób tak infantylny jak nie on?Analogii do współcześnie rządzących nie trudno się doszukać.Ale to nie metafory i symbolika unosi obraz greka tak wysoko,a przede wszystkim historia,aktorzy, warstwa wizualna. Jak to powiedziała odbierając Złoty Glob Olivia Colman:"ona i jej bitches" są absolutnie miażdżące.
-
Bardziej przystępny od innych filmów Lanthimosa, a przy tym dalej tak samo charakterystyczny jak tamte. Ciekawa historia podana w wyśmienitej formie.
-
Najsmaczniejszy oscarowy kąsek. Jestem pełen podziwu dla całej obsady, gdyż nie zauważyłem żadnej słabej ani nawet przeciętnej roli. Czarny humor się opłaca.
-
W każdej materii jestem fanem tego filmu. Świetny zadziorny scenariusz z ultra przekonującymi postaciami i wydarzeniami generującymi sytuacje często tak absurdalne, a przy tym tak mistrzowsko ograne przez styl Lantimosa. Wspólnie z aktorstwem i wizualiami The Favourite wprost nie bierze jeńców.
-
Jestem absolutnie zachwycona wspaniałą grą aktorską, błyskotliwym scenariuszem (praktycznie każdy dialog to perełka) oraz bardzo dobrą stroną techniczną (te zdjęcia w półmroku <3). Ten film idealnie wstrzelił się w mój gust i zaangażował od pierwszej do ostatniej minuty seansu.
-
Lanthimos pięknie prowadzi aktorów. Colman daje taki popis, że chapeau bas! Zresztą Weisz i Stone na drugim planie też są znakomite. Lubię takie ciekawe spojrzenia na postacie historyczne, więc kolejny plusik. Audiowizualnie to jest poezja najpiękniejsza.
-
Najlepsze recenzje użytkowników
-
Yorgos jak zwykle dorzuca swoje "3 grosze" do świata filmu.To popis jego poczucia humoru,ironii,greckiej tragedii-bo kto inny by mógł opowiedzieć historię osadzoną w XVIII-wiecznej Anglii w sposób tak infantylny jak nie on?Analogii do współcześnie rządzących nie trudno się doszukać.Ale to nie metafory i symbolika unosi obraz greka tak wysoko,a przede wszystkim historia,aktorzy, warstwa wizualna. Jak to powiedziała odbierając Złoty Glob Olivia Colman:"ona i jej bitches" są absolutnie miażdżące.
-
Depczone króliki, martwe borsuki, zestrzeliwane kaczki i puszczane w wyścigi homary. Gdzie inni zrobiliby z tego typowy thriller kostiumowy, tam Yorgos Lanthimos zaprasza na szczodrze podlaną czarnym humorem, popieprzoną podróż do świata, w którym za dnia obmyśla wojenne strategie, w nocy dyma kurtyzany, w grubasów rzuca się mandarynkami, każdy każdemu wbija nóż w plecy, a także i panuje jedna niepodważalna zasada: nieważne, czyś popychle czy nawet przyjaciółka - królowa każe, to masuj jej girę.
-
Lanthimos tym razem odchodzi od odrealnionego aktorstwa i dialogów na rzecz bardziej nam bliskich. Cel uświęca środki, a ludzi trzeba uświadamiać jak działają rządzący.
-
Świetny film, pokazujący, że charakterystyczny styl Lanthimosa działa nawet przy scenariuszu pisanym przez ludzi spoza dotychczasowego otoczenia reżysera.
-
Aktorskie widowisko i "Kubrickowskie" kadry w klaustrofobicznym, niczym labirynt, monumentalnym pałacu. Znakomite kostiumy i operowanie muzyką. Rywalizacja dwóch kobiet o jeden cel jednak kierujących się różnymi pobudkami. Postacie rozwijają się dynamicznie wraz z rozwojem fabuły przez co wszystko obraca się o 180 stopni. Lanthimos tworzy w pełni świadome dzieło, klimatyczne i intrygujące. Zaprasza do siebie szerszą publiczność nakreślajac współczesne realia społeczne i polityczne.